Strona 1 z 2

Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 5 lut 2020, o 16:00
przez 3razyk
Uprzedzam ze nie bedzie to latwy post...ale musze sie wygadac...
jestem mamą 3 chłopców. Mialam 3cc i przy ostatnim uslyszalam ze następna ciąża bedzie zagrozeniem dla mnie i dla dziecka... dlatego nie planowalam juz kolejnej ciazy ale stalo się...na tescie pokazaly sie 2 kreski. Bylam przerażona. Udalo mi sie dostac do gin w wigilię. Niestety nic na swoim usg nie widzial..twierdził ze ciąża obumarla ale na wszelki wypadek dostalam skierowanie do szpitala zeby potwierdzić na lepszym sprzecie. Pojechalam od razu. Uslyszalam ze jest dobrze, serduszko bije i jest to 6tc...30.12 zaczelam krwawic...mocno, ze skrzepami. Pojechalam do szpitala myslac ze poronilam ale znowu wiadomosc ze jest dobrze, serduszko nadal bije ale zebym sie przygotowala ze na tak wczesnym etapie moze byc roznie. Dostalam leki i wrocilam do domu. Na drugi dzien mialam zaplanowana wizyte u mojego gin. Tym razem serduszko juz zobaczyl chociaz zaniepokoilo go polozenie ciazy. Byla zbyt nisko, zasugerowal ciaze w bliznie po cc ale po dluzszym badaniu nie potwierdzil tego...
Mialam.sie pojawic po nowym roku.. 9.01 kolejna wizyta, zalozono mi karte ciazy, dostalam skierowania na kolejne badania...wrocilam do domu... polezalam na sofie i ogladalam z mezem serial...wstalam zeby zjesc duphaston i zaczal sie krwotok...lało sie jak z kranu. Bylam sama z 3 dzieci bo maz poszedl na spacer z psem. Przerazona zadzwonilam po karetke bo juz mialam czarno przed oczami. W szpitalu znowu informacja ze dzidzius zyje... zostawili mnie na odziale. Rano obchód i informacja ze mam.byc na czczo i jako pierwsza zabrali mnie na usg.... zaczeli podejzrwac ciążę szyjkowa( najrzadsza z ciaz pozamacicznych) i postanowili przewiezc mnie do innego szpitala...niestety nie zdazyli. Nie dalam.juz rady wstac z lezanki bo tak sie ze mnie lalo..wzieli mnie natychmiast na sale operacyjna. Ledwo napisalam mezowi co sie dzieje... musieli ratowac mi zycie. Podpisalam zgody m.in na wycięcie macicy..
Po wybudzeniu okazalo się że krwotok byl tak masywny ze nie udalo sie uratowac macicy.
Tydzien pozniej lekarz ktory mnie operowal powiedzial ze mam dziekowac Bogu ze zyje.. tak dziekuje bo mam dla kogo zyc
Ale nie zmienia to faktu ze strata boli okropnie..
Jestem niecaly miesiac po tych wydarzeniach i jakos probuje wrocic do normalnosci. Jakas pustka juz.chyba bedzie zawsze.
Na szczescie zostawiono mi jajniki wiec na razie ominie mnie wczesna menopauza.
Przeszukalam mnóstwo stron ale nie znalazlam odpowiedniejszego miejsca niz to forum...
Przeczytalam posty o drugim pierwszym razie - tez sie tego boje, jeszcze co najmniej 2 tyg mam zakaz..
Lecze teraz anemie po duzej utracie krwi.. brzuch jeszcze pobolewa ale juz coraz mniej.rana zagojona
.niby idzie ku dobremu...mam nadzieje ze z glowa tez tak bedzie.

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 5 lut 2020, o 16:55
przez hugnonot
Witam Ciebie 3razyk,
rana zagojona jest tylko po wierzchu w środku goi się nawet do pół roku, niech Ciebie nie zwiedzie jej wygląd powierzchowny.
Po tej operacji teraz maksymalnie 1kg, a potem do końca życia nie wolno nosić więcej niż 5kg i musisz o tym pamiętać, zawsze.
Co do drugiego pierwszego razu doradzam nie spiesz się, musisz w środku się wygoić dobrze, zresztą dokładniej na pewno napiszą Tobie dziewczyny.
Na anemię doradzam buraki, sok z buraków i burak forte w kapsułkach, jedno i drugie naturalne, dobry jest również floradix apteczny
https://www.doz.pl/apteka/p58162-Florad ... iny_500_ml w przypadkach odpornych bardzo szybko poprawia hemoglobinę.
Gdy zauważysz, że jego smak jest niedobry to będzie oznaczało że masz dobry poziom hemoglobiny.
Oczywiście jest też lek ascofer - żelazo w tabletkach ale nie wszyscy mogą go brać, u niektórych wywołuje ból wątroby albo alergię.
Dobrze, że masz zostawione jajniki, skoro nie masz objawów meno to działają normalnie.
:ymhug:

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 5 lut 2020, o 19:06
przez Stynka
Witaj na forum :ymhug:
Dbaj o siebie "tu i teraz", wypoczywaj, odżywiaj się, ciesz się chwilą... na wszystko potrzeba czasu...

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 5 lut 2020, o 20:42
przez Anita71
Cześć 3razyk jak zauważyłaś głównie na forum jesteśmy Syrenkami po przejściach typowo ginekologicznych w tym onkologicznych. Wiek nie gra roli. Wycięcie macicy z różnych powodów dotyka kobiety w przedziałach od wieku młodego nawet bardzo młodego do tego w późniejszym kwiecie wieku :-\ Pomijając powód operacji, po niej jesteśmy praktycznie w takiej samej sytuacji zagubione, przerażone i niepewne przyszłości. Natomiast będąc tu razem pomagamy sobie wzajemnie i razem się wspieramy. Dziewczyny są kochane możesz zawsze się wygadać gdy tylko masz potrzebę wysłuchamy i wesprzemy. Pisz, pytaj pozdrawiam @};-

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 5 lut 2020, o 21:11
przez monte
O kurczę...
Witam i przytulam

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 5 lut 2020, o 22:06
przez Marzena17
Witaj 3razyk dużo przeszłaś, ale najważniejsze, ze żyjesz. :ymhug: Musisz uważać na siebie, bo życie bez macicy nie jest już takie same..
Można jednak w miarę normalnie żyć, ale trzeba uważać na siebie, przede wszystkim nie dźwigać. Huguś dobrze pisze, ze na razie możesz do 1 kg, a do końca życia do 5kg. Można, jest nieraz trudno, ale można, tylko trzeba dzielić sobie ciężary, pracę itp...a co do drugiego pierwszego razu, to się nie spiesz, to ze lekarze dają przyzwolenie, to nie znaczy, że jesteśmy gotowe fizycznie i psychicznie....ale potem jest znów fajnie. Trzymaj się i pytaj, pisz...pustka jest, ale czas leczy rany. Pozdrawiam Cię :ymhug: :x

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 00:12
przez 3razyk
No wlasnie pustka... u mnie na pierwszy plan na ten moment wysuwa sie ciaza ktora nie miala szans i dzidziuś ktorego juz nie ma...:(
W poniedzialek wracam do pracy. Czytajac posty i Wasze historie wiem ze szybko. Ale wlasnoe koncza sie ferie. Dzieci pojda do szkoly a ja chyba nie wytrzymalabym sama. Wole do ludzi zeby nie myslec za duzo. Na szczescie mam prace ktora nie jest bardzo męcząca fizycznie. Mam.nadzieje ze dam rade.

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 00:51
przez hugnonot
Odradzam powrót do pracy, to za duży wysiłek, siedzenie nie jest wcale wskazane, wręcz przeciwnie.
Nawet nie jesteś miesiąc na zwolnieniu lekarskim! Absolutne minimum to 2-3 miesiące, choć lepiej dłużej.

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 06:51
przez monte
Potwierdzam!
Ja wróciłam po niecałych dwóch miesiącach i męczyłam się okrutnie a też nie pracuję fizycznie (nie licząc ilości schodów którą pokonuje z okazji braku windy w budynku :kolobok_yahoo: )

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 12:36
przez Anita71
Odradzam podobnie jak Dziewczyny za szybki powrót do pracy. Przemyśl to jeszcze raz. Wiem że psychicznie jest Ci ciężko ale musisz pomyśleć o trudach jakie mogą Ciebie czekać po powrocie. Brzuch ciągnie bardzo bardzo długo u mnie ponad 4 m-ce mocno potem powoli odpuszczał ale POWOLI! Jestem ponad rok od operacji i brzuch daje chwilami znać o sobie w zakresie tych ciagniec. Siedzenie po tak krótkim czasie jest trudne, stanie również, najlepsza pozycja w tym czasie to jak dla mnie było delikatnie chodzenie i leżenie. @};-

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 15:28
przez eli-50
Witaj 3razyk w naszym Syrenkowie :ymhug: %%- %%- %%-

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 16:24
przez 3razyk
W zasadzie caly czas mysle czy wracac czy nie. Brzuch juz w miare ok. Przed calym wydarzeniem biegalam a poznoej spacerowalam w zasadzie do krwotoku. Teraz tez juz wrocilam do spacerow. Meczy mnie siedzenie w domu i nicnierobienie...tak sobie wymyslilam ze wroce a jesli faktycznie befzie bolalo to pojde znowu na l4 a nie ze na sile bede pracowac.
Jestem nauczycielką wiec nie pracuje 8h. Moge postac, posiedziec a nawet polezec na dywanie czytajac dzieciom ksiazke;)

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 16:56
przez Marzena17
Ja na Twoim miejscu wstrzymałabym się jeszcze miesiąc, co innego jest pracować, a inaczej w domu. A operację miałaś poważną i jeszcze anemia. W domu brzuszek nie boli, a jak się wróci do pracy, to dopiero daje popalić, a jeszcze dojazdy....Ja wrócilam po 2.5 miesiącach, ale byłam taaaka słaba.....Trzymaj się i podejmij dobrą decyzję dla siebie. :x :-bd Trudno mi uwierzyć, przy trójce dzieci nie masz się czym zająć w domu :-?

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 18:36
przez hugnonot
3razyk napisał(a):W zasadzie caly czas mysle czy wracac czy nie. Brzuch juz w miare ok. Przed calym wydarzeniem biegalam a poznoej spacerowalam w zasadzie do krwotoku. Teraz tez juz wrocilam do spacerow. Meczy mnie siedzenie w domu i nicnierobienie...tak sobie wymyslilam ze wroce a jesli faktycznie befzie bolalo to pojde znowu na l4 a nie ze na sile bede pracowac.
Jestem nauczycielką wiec nie pracuje 8h. Moge postac, posiedziec a nawet polezec na dywanie czytajac dzieciom ksiazke;)

Napiszę wprost: wyjątkowo głupi pomysł. Łatwiej o zwolnienie zaraz po operacji niż po przerwie. Za wcześnie wrócisz na dłużej wylądujesz na zwolnieniu.
Dzieci wymagają uwagi, nawet nie zauważysz jak Ciebie jakieś szturchnie, uderzy w brzuch. Przy dużym wysiłku możesz zemdleć.
Tkanki miękkie niekoniecznie tak bardzo bolą ale rana nadal jest. Podam przykład jak przetniesz sobie palec to boli niezbyt długo ale goi się długo.
Pomnóż to sobie przez 1000. Siedzenie nie jest dobre, na spacer powinnaś wychodzić, ważne jest chodzenie, nie leżenie czy siedzenie. Zobaczysz jak bardzo się zmęczysz krótkim spacerem do marketu.
Jeśli lekarz proponuje Tobie powrót do pracy to jest nieodpowiedzialny i bez wyobraźni. Możesz czytać, zrobić drobne porządki bez nachylania się, wyciągania, możesz obejrzeć filmy.

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 20:13
przez Anetka29
Niedowierzaniem czytam dziewczyno szanuj swoje ciało za szybki powrót mi lekarz powiedział że min 3miesiace tym bardziej że też miałam podawana krew 2jednostki i mam znowu anemię z którą walczę od września przez krwotoki ja jestem 3tyg po operacji też mam dość usługiwania ale znalazłam se zajęcie uczę się na szydełku bo to zajmuje trochę czasu sprubuj może i ty

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 20:46
przez Stynka
3razyk :-o co Ty wypisujesz? Planujesz powrót do pracy w dodatku w pozycji przysiadu czy nawet leżenia? A co będzie jeżeli dziecko się przewróci, kto go podniesie? A jeżeli Ty nie będziesz umiała się podnieść, to dzieci Cię będą podnosić? Do tego panujące infekcje, nie tylko wśród dzieci.
Jeśli ciągnie Cię do pracy zawodowej to przygotuj sobie "na potem" ciekawe pomoce, karty pracy itd.
Trafnych decyzji %%- %%- %%- :kolobok_heart: :kolobok_heart: :kolobok_heart:

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 22:06
przez 3razyk
Kurczę nie sądziłam ze zostane zaatakowana:/ a takie mam wrazenie :( Ja chyba wiem najlepiej jak sie czuje.
Znam swoje cialo i czuje ze dam rade. i serio nie boli mnie. Czasem zakluje w miejscu zakonczenia szycia...
dla mnie przede wszystkim problemem jest strata dziecka i wiem ze najlepiej zrobie dla siebie i dla swojego zdrowia psychicznego idac do pracy i zajmujac glowe czym.innym.

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 22:15
przez hugnonot
zrobisz jak uważasz
powinnaś mieć jedynie świadomość, że zbyt wczesny wysiłek w powiązaniu z wymuszoną zmianą postawy i uciskiem na brzuch może skończyć się przepukliną,
wypadaniem tego i owego, rozejściem szwów, pęknięciem sklepienia pochwy, utratami przytomności nad którymi nie zapanujesz siłą woli, łatwym łapaniem
wszelkich zarazków bo organizm jest bardzo osłabiony...

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 6 lut 2020, o 22:22
przez Stynka
Przykro mi, że moje słowa, a może i innych syrenek odebrałaś jako atak na Ciebie, na Twoje decyzje :( Nie o to chodziło...
Zapytam Cię jeszcze jak długo jesteś na zwolnieniu lekarskim?

Re: Ciaza pozamaciczna :/

PostNapisane: 7 lut 2020, o 07:17
przez monte
Nikt tu nie atakuje ...
Ja też myślałam że znam swoje ciało...
2 H po 12 godzinnym orodzie poszłam sama pod prysznic przez 30 metrowy korytarz nie wzięłam ani jednego pbola mimo zszytego krocza a w dzień wypisu 2 doby po pojechałam z siostra po prezenty gwiazdkowe...
A tu...2 lata i 4 m-ce po operacji a codziennie moje ciało przypomina mi o operacji...I też wróciłam do pracy bardzo szybko....
A z drugiej strony moja mama wróciła po 30 dniach,miał A lat 50 gdy usuwano jej wsio.niev36 jak ja i lata i latała jak fryga (A przed tym 2 cesarski miała więc brzucho poharatane 😆)