Strona 4 z 6

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 28 sty 2020, o 19:49
przez Danka
Bardzo dobre wieści. :kolobok_dance3: :kolobok_dance3: :kolobok_dance3:
Dobrego dalszego zdrowienia życzę.

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 28 sty 2020, o 19:52
przez Marzena17
Aniu to wspaniałe wieści, cieszymy się razem z Tobą :kolobok_give_heart: :kolobok_party: :ymparty:

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 28 sty 2020, o 23:17
przez olikkk
Anno na dobre wieści czekamy tu zawsze z utęsknieniem :x Bardzo mnie cieszy, że i Ty takie przynosisz :-bd
Oby kolejne były również pozytywne :ympray:
Trzymaj się dzielnie :kolobok_give_heart:

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 28 sty 2020, o 23:22
przez eli-50
Świetnie Anno Maniu :-bd :x

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 6 lut 2020, o 20:21
przez Anetka29
Super gratuluje super wyników HP trzymam kciuki do powrotu do formy u mnie też lepiej teraz więcej się już ruszam ale jak jest okazją to drzemka też jest

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 6 mar 2020, o 02:08
przez belli812
Witam Cię cieplutko wśród nas :kolobok_give_heart: i z przyjemnością czytam o coraz lepszym samopoczuciu i dobrych wynikach.
Ja również przechodziłam wszystkie Twoje etapy pooperacyjne, bo moje mięśniaki wielkości 6 miesięcznej ciąży i niestety żeby zoperować trzeba było więcej "otworzyć ". A,że też jestem z tych "szczupłych inaczej" trochę się musiałam nagimnastykowac żeby się zagoić. Było ciężko . Niedawno obchodziłam swoją 2 rocznicę po operacji i cieszę się każdym dniem.
Wpadam tu często żeby się trochę "poprzytulać" do siostrzyczek :kolobok_friends:, pośmiać się, podnieść na duchu i pocieszyć.
Przytulam Cię mocno, witaj wśród najfajniejszych babek na świecie :kolobok_girl_in_love:

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 17 mar 2020, o 15:09
przez Anna Mania
Serdecznie pozdrawiam Wszystkie Miłe Panie! Dzięki za miłe, ciepłe słowa belli812! :)
Trochę mnie nie było, mąż dużo w domu ;) i brak dostępu do komputera ;) , a na telefonie to tylko fejsa ogarniam, serfowanie po sieci, przy tych maluśkich literkach jest dla mnie nie do przeskoczenia. Sorry! :) 5 marca miałam wizytę kontrolną u gina. Zapisałam się do przychodni przyszpitalnej i zdążyłam jeszcze przed ogólnonarodową kwarantanną, bo teraz to już wszystko pozamykane.
Doktor stwierdził, że "wszystko się ładnie zagoiło, szczyt pochwy wysoko, można dać mężowi zielone światło". Dostałam krem ovestin, z hormonem oraz polecenie zakupienia lubrykantu do seksu (doktor polecał YES, ale nie dostałam i kupiłam inny, polecony przez panią w aptece).
Szykowałam się na ten drugi, pierwszy raz, jak wrona do Cieplic, trochę już byłam stęskniona za bliskością z mężem, wino nawet kupiłam... a wyszło, jak wyszło i teraz jestem załamana :(
przeczytałam tu, u nas kiedyś, na forum "pamiętacie dziewczyny jak było po porodzie, piekło, szczypało, ale przecież dałyśmy radę", czy coś w tym guście. Ja mam troje dzieci, i owszem zaraz po porodzie to trochę piekło, szczypało i ciężko się siedziało, ale po tych 6-8 tygodniach, kiedy już można było "dać zielone światło, w łóżku było ok! Nawet to trochę magiczne było, przez ciekawość "jak to teraz będzie" i przez stęsknienie.
A teraz to niestety, TOTALNA PORAŻKA! :(
Byłam nastrojona, nawilżona, stary starał się być delikatny.. ale było strasznie :( Bolało w środku, piekło, szczypało, każdy ruch czułam jeszcze w brzuchu, gdzieś z prawej strony, tępy ból, na koniec to mnie rozbolał jeszcze krzyż...
Nie wiem, jak już pisałam, ja krwawiłam od 6 sierpnia ub roku mocniej lub słabiej, ale cały czas, potem 2.01, operacja, może to za długa przerwa była u takiej starej baby, może mi ta owa zarosła... Poszłam się zapisać do lekarza, żeby dopytać, termin miałam na19.03, no a teraz jest koronawirus i przyjmuje tylko ciężarne, albo pilne przypadki, a to taki nie jest..
Janusz się śmieje, że już nauczył się wprowadzać konia na czwarte piętro, ale mi do śmiechu nie jest :(
Chyba już naprawdę jestem stara i powinnam zapomnieć o ksiutach :(
Sciskam Was dziewczyny! Więcej szczęścia w tych sprawach Wam życzę! I bądźcie zdrowe, uważajcie na tego paskudnego wirusa!
:-* :-* :-*

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 17 mar 2020, o 16:01
przez hugnonot
Gin chyba zapomniał Tobie powiedzieć, że rana w środku wygaja się pół roku, u niektórych dłużej...
ten tępy ból z boku to pewnie koniec szwu.

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 17 mar 2020, o 17:12
przez Marzena17
Aniu @};- Bzdury gadasz. Jesteś młoda i znajdziesz przyjemność z seksu, ale musicie z mężem znaleźć sposób. Po pierwsze dużo czasu, bez pośpiechu, śpijcie przytuleni, pieszczoty i na początku najlepiej ' na łyżeczkę' Moj pierwszy drugi raz też nie był zbyt przyjemny, ale później było coraz lepiej i czerpię przyjemność jak przd operacją, nawet już teraz zmieniamy pozycje, ale na to wszystko trzeba czasu i cierpliwości...Nie poddawaj się, będzie dobrze. %%- A z wirusem też sobie poradzimy. Przytulam cieplutko :ymhug:

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 17 mar 2020, o 17:45
przez Anita71
Ja dyskomfort czuję Aniu do dziś mam ziarninę może to jest powód? A może powód jest bardziej banalny ... może tak będzie i trzeba będzie mi się z tym pogodzić? Ale ja jestem dłużej po operacji niż Ty, może u Ciebie trzeba jeszcze czasu pozdrawiam @};-

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 17 mar 2020, o 17:52
przez hugnonot
Ja nie czuję nic jestem w tym aspekcie martwa.

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 17 mar 2020, o 20:06
przez monte
To jest ciezki temat...Czasem chce cos napisac i sie gryze w palec który stuka po klawiaturze...

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 17 mar 2020, o 22:18
przez Szklanka
Ja swój drugi pierwszy raz miałam chyba z osiem miesięcy po operacji, i pięć miesięcy po drugiej operacji. Ale ja to tylko "na jeźdźca" bo wten sposób sama dawkuję porcję przyjemności, no i oczywiście żel nawilżający, nie pamiętam nazwy, duzo żelu... Powolutku Anno Maniu powolutku.
Ja mam ten problem z kolei, że nie mam za specjalnie ochoty na seks.

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 17 mar 2020, o 22:44
przez vika45
Ojoj, to trochę wcześnie. Zacznijcie od przytulasków, głaskania...potem pójdzie :x

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 18 mar 2020, o 18:25
przez Anna Mania
JAKIE WY KOCHANE JESTECIE!! @};- @};- @};- @};- @};- @};-
Myślałam, że jak mi ginekolog powiedział, że wszystko ok, to ok #-o #-o
Dziękuję! nikt człowiekowi, który i tak zastanawia się, w skrytości serca, czy jeszcze jest 100% kobietą, nie powie, że w środku może goić się do 2 lat :) .A samej się myśli, czy się jest ciężko chorą ( na myśl przychodzi ten na "r"), czy może już po operacji skapcaniałą, czy może fiksum-dyrdum (znajoma położna powiedziała mi, ach! to pani wszystko ma w głowie) oraz inne przemyślenia filozoficzne ;)
Dziękuję za wszystkie NIE DO PRZECENIENIA rady i słowa otuchy. Będę pisać co i jak ( bez szczegółów, bo to nie ta strona ;) ). Kocham Was Syrenki!
Życzę Wam zdrówka, dużo miłości, i fizycznej i duchowej, bo zasługujecie na wszystko co najlepsze!!
P.S. Huguś, ja myślę, że nie spotkałaś jeszcze swojego księcia. 3mam kciuki, aby na Twej drodze stanął te jedyny! :-* :-* :ymhug: :ymhug:

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 18 mar 2020, o 18:59
przez Anita71
Aniu to nie o księcia chodzi po tej operacji bez jajników czyli hormonów i bez szyjki i macicy z taką pochwą jaką mamy jest jak jest nie czarujmy się trzeba nauczyć się kochać inaczej i czego innego oczekiwać. Ale seks może być i jest ok tylko że inny, inaczej odczuwany i już.

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 18 mar 2020, o 19:50
przez monte
Ja mysle ze to wszystko tez sprawa glowy itp...
Poznalam mojego w kwiecie wagi nie wieku...Dwoch niby bezplodnych po 6 mcach dowiedzielismy sie ze będziemy rodzicami...Po porodzie 5 tyg po poszlam na silownie zblizenie bylo duzo szybciej 😝Byko super.Potem operacja gastro i kompletny zanik libido 😑No a potem na dokladke "nasza operaja"..Jest jak jest sle 90 % mezczyzn przy moim boku by nie wyrobilo slbo mialo 7 kochanek 😐

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 18 mar 2020, o 19:52
przez monte
Po kazdym leepie 6 tyg kwarantanny po wycinkach to samo...Normalny facet by nie wytrzymał

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 18 mar 2020, o 19:56
przez olikkk
Aniu czasem i ten prawdziwie pierwszy raz nie jest taki jak się oczekuje ;)
Cierpliwości i kreatywności Wam życzę, a z czasem wypracujecie dla siebie piękne chwile i piękne doznania, bo nie muszą być takie jak to było wcześniej :kolobok_give_heart2:

Re: Macica mięśniakowata olbrzymia - Anna Mania

PostNapisane: 18 mar 2020, o 19:58
przez monte
olikkk napisał(a):Aniu czasem i ten prawdziwie pierwszy raz nie jest taki jak się oczekuje ;)
Cierpliwości i kreatywności Wam życzę, a z czasem wypracujecie dla siebie piękne chwile i piękne doznania, bo nie muszą być takie jak to było wcześniej :kolobok_give_heart2:


Otóż to i przyznam ze pewne doznania sa bez porownania do czasu sprzed operacji 🙂