Strona 1 z 70

Re: Uczucie parcia i ciężkości - Anita71

PostNapisane: 29 sty 2019, o 18:10
przez Anita71
Dzień dobry wszystkim Paniom zarówno przed jak i po operacji. Ufff pierwszy krok za mną na tym bardzo potrzebnym forum. Jestem z Wami od pazdziernika kiedy otrzymalam wezwanie pisemne do szpitala po wylyzeczkowaniu , celem ustalenia dalszego postepowania. Był to okropny dla mnie i najbliższych czas. Lekarz uprzedził mnie że w razie "czego" to szpital dzwoni a tu pisemne wezwanie, było mnóstwo czarnych myśli a może tylko jedna co teraz, oby dało sie to tylko wyleczyć, oby była jakakolwiek szansa na leczenie. Jak mi potem wyjaśniono szpital ten takie procedury stosuje i wzywa. Dodam jeszcze tylko, że jestem z grona pilnych i odpowiedzialnych pacjentek. Z uwagi na mięśniaki kontrolowana co 6 m-cy prywatnie. I nagle oprócz mięśniaków, ktore nie dawały jakis wielkich dolegliwości ten polip "wyszukany" w czerwcu 2018. Nie będę opisywać szczegółów ale pisze o tym dla skupienia uwagi, że trzeba dmuchać na zimne. Niby rzadko złośliwieja, nie miałam się przejmować, 3 miesięczna kuracja hormonalna aby wywołać miesiączkę, bo z tym też był problem, może się w ten sposób oczyści. Nic to nie pomogło, decyzja łyżeczkowanie, wynik obecne ogniska rozrostu gruczołowego z atypia w obrębie polipa. Jak określono to: stan przednowotworowy. Dalej wiadomo konsultacja, ciągle strach i moja decyzja, podparta opiniami lekarzy wszystko usunąć i tak też się stało 17.12.2018 r. Wynik tak jak po wylyzeczkowaniu, dodatkowo torbiele no i te mięśniaki. Na ten moment to całe leczenie, nie wymagam dalszego, mam być pod kontrolą onkologiczna wyznaczona przez mój szpital. Cały czas byłyście ze mną ale nie wiedziałyscie o tym :) za wsparcie dziękuję przygotowałam się z Wami do szpitala, wiedziałam jaką techniką wstać z łóżka itd. w poniedziałek minelo 6 tyg od operacji. Nadal kluje, ciagnie, brzuch jest tkliwy, nawet skóra na udach lekko tkliwa, spaceruje powli ale dużo z krokomierzem po domu, z tym się pilnuje, ale też poleguje. Dziewczyny obawiam się, że nie dam rady podjąć się jeszcze obowiązków zawodowych. Dojeżdżamy do pracy, wstaje przed 5, 10 godzin poza domem, praca biurowa ale kontakt z klientem, atmosfera raczej nie za fajna no i obawa jak ja wysiedze 8 godzin, w domu siedzę do 40 min i mam dość a lekarze boją się mam takie wrażenie wystawiać zwolnienia lekarskie, jestem do piątku na zwolnieniu, nie wyobrażam sobie na ten moment z moimi dolegliwościami powrotu do pracy. Byłam już na kontroli po operacji u mojego operatora, goi się dobrze, ale to uczucie ciągnięcia, kłucia, szczypania.. tego wszystkiego w środku pozostaje. Wiem wymaga to czasu, ale co będzie jak lekarz tego nie zrozumie, teraz idę po poradni ginekolgicznej, mojej w miejscu zamieszkania. Pocieszcie.. :)

Re: Uczucie parcia i ciężkości

PostNapisane: 29 sty 2019, o 19:16
przez maryloo
Witaj Anitko, dzielna z Ciebie dziewczyna i super, że tak odpowiedzialna, bo Twoja konsekwencja w badaniach prawdopodobnie uratowała Ci życie!!! Co do zwolnienia nie bój się walczyć o swoje. Z tego co widziałam są dziewczyny, które miesiącami były na zwolnieniu więc jak się źle czujesz to dostaniesz, a w przypadku spraw onkologicznych pewnie jeszcze bardziej Ci się należy. Zaraz pewnie dziewczyny z podobną historią dodadzą więcej konkretów :). Trzymaj się ciepło :kolobok_friends:

Re: Uczucie parcia i ciężkości

PostNapisane: 29 sty 2019, o 20:10
przez vika45
Anito, sześć tygodni to szybko do pracy. Jeśli moźesz pociągnij tak do trzech miesięcy. Cięźko będzie 10 godzin wysiedzieć. Po tej operacji praca siedząca jest gorsza od stojącej. :x

Re: Uczucie parcia i ciężkości

PostNapisane: 29 sty 2019, o 22:35
przez Stynka
Witaj Anita21,
byłam operowana na początku grudnia 2018, to raptem kilkanaście dni różnicy. Co prawda mam inne rozpoznanie, ale nie spiesz się do pracy... Lepiej wydobrzej w spokoju. Takie jest moje zdanie... pracoholiczki :ymblushing:
Twoja historia jest podobna do mojej sprzed kliku lat. Może kiedyś więcej napiszę, teraz jestem "zajęta" innymi myślami...moim dalszym leczeniem.
Uściski :ymhug:
P.s. Praca mnie ściga (a może ja ją?) Dzisiaj miałam kilkanaście telefonów i meili zawodowych...aż mi noga spuchła od siedzenia ;)

Re: Uczucie parcia i ciężkości

PostNapisane: 30 sty 2019, o 10:01
przez belli812
Witaj Anita w naszym gronie.
O bolesciach powiedz lekarzowi z zaznaczeniem, że jeszcze do pracy nie możesz wrócić. Byłam na zwolnieniu 5miesiecy (cięcie pionowe i w pracy dużo wysilkowych ruchow) lekarz za każdym razem pytał czy czuje się na siłach wrócić do pracy. Jeśli się nie czujesz na siłach to nie ma sensu jeszcze wracać bo będziesz się cały czas denerwować czy czymś sobie nie zaszkodziłaś i narzekać na ból. Zero skupienia na pracy.
Zawalcz, kto nie spróbuje ten nie wygra.
Pozdrawiam serdecznie

Re: Uczucie parcia i ciężkości

PostNapisane: 30 sty 2019, o 13:00
przez Anita71
Kochana Maryloo, Vika, Stynko i Belli, jak i wszystkie Kochane Syrenki :) , aż wstyd się przyznać ale piszę tę wiadomość 3-ci raz ponieważ nie udało mi się jej wysłać. Mam tylko nadzieję, że nie przejdzie 3-krotnie, niezdara ze mnie. Dziewczyny jak fajnie stać się częścią tego forum, otrzymywać odpowiedzi od osób, które do tej pory podczytywałam, jest to dziwne, ale bardzo miłe uczucie, jedna z Syrenek napisała kiedyś, że to forum działa jak narkotyk, ja na chwilę obecną tak czuję. Od wczoraj podglądam Wasze odpowiedzi na mój wpis, dziękuje bardzo. Jak doradzacie - jutro zawalczę. Tylko powiedzcie czemu, dlaczego po tak trudnym okresie walki, niepewności, strachu, rozległej operacji, bólu po operacji, gdzie w zasadzie położne na drugi dzień nie mogły podłączyć kroplówki ze środkiem przeciwbólowym, bo wszystkie żyły pękały, po przerażającym okresie oczekiwania na wynik, nadal trwającym, powolnym okresie dochodzenia do siebie, mam się obawiać, czy lekarz zrozumie, że nie dam rady wrócić na tym etapie do pracy? Jutro zobaczę i dam znać. Pozostanę w tym wątku i ośmielę się zapytać o jeszcze jeden problem. Mam uczucie "lekkości, miękkości" w pochwie i niewielką żółtawą wydzielinę, zapach raczej nie razi. Na kontroli 2 tyg temu lekarz widział ją ale nie rozwodził się nad tym. Wiem, że jesteście skarbnicą wiedzy i ogromu doświadczenia, czy te objawy "pochwowe" są normalne w 6 tyg.p po operacji :-? Pozdrawiam :-h Kochana Stynko, czy Ty już wróciłaś do pracy, czy ja coś źle zrozumiałam? :-?

Re: Uczucie parcia i ciężkości

PostNapisane: 30 sty 2019, o 13:50
przez Stynka
Cześć Anitko71,
nie wróciłam do pracy fizyczne, ale emocjonalnie i psychicznie - napiszę więcej wieczorem :) W końcu forum działa uzależniająco B-)

Re: Ogniska rozrostu gruczołowego z atypią - Anita71

PostNapisane: 30 sty 2019, o 23:43
przez olikkk
Anitko witaj :ymhug:
Cieszę się bardzo, że wreszcie odważyłaś się do nas dołączyć :-bd
Mam nadzieję, że rady Syrenek weźmiesz sobie do serca i jutro poważnie zawalczysz dla siebie o czas na dalszą rekonwalescencję :kolobok_yes:
Ty wiesz najlepiej czy jesteś w stanie wracać do pracy, czy nie.
Jeśli nie, musisz jeszcze poczekać, więc życzę Ci powodzenia :kolobok_tender:
I wracaj do zdrowia, a najlepiej z nami :kolobok_wink2:
Dobrze że jesteś :kolobok_give_heart:

Re: Ogniska rozrostu gruczołowego z atypią - Anita71

PostNapisane: 31 sty 2019, o 13:20
przez Anita71
Kochane Moje! Mam dalsze zwolnienie, nawet nie trzeba było walczyć, przedstawione odczucia, dolegliwości wystarczyły, dodam, że miałam cięcie poprzeczne, kosmetyczne szycie, kiedyś Magonia załączyła ciekawą wypowiedz lekarza o technice cięcia poprzecznego, gorzej po nim dochodzi się do formy. Chyba Olikkk utworzyła mi mój kącik, bo odnalazłam się w innym miejscu, bardzo bardzo za to dziękuję :-bd

Re: Ogniska rozrostu gruczołowego z atypią - Anita71

PostNapisane: 31 sty 2019, o 13:28
przez Anita71
A i dodam tylko, że bez Waszego wsparcia do walki, byłabym bardziej zagubiona, a tak zmotywowana wiedziałam, że mam "prawo do swoich praw" i mogę o nie walczyć w razie potrzeby :x

Re: Ogniska rozrostu gruczołowego z atypią - Anita71

PostNapisane: 31 sty 2019, o 13:38
przez maryloo
I tak trzymaj, a na zwolnieniu będziesz miała więcej czasu dla Syrenkowa \:D/

Re: Ogniska rozrostu gruczołowego z atypią - Anita71

PostNapisane: 31 sty 2019, o 15:15
przez olikkk
Anito bardzo się ciszę, że nie miałaś problemów z przedłużeniem zwolnienia :-bd
Zdaje się że zapomniałam Cię poinformawać o Twoim pokoiku :-?
Ale jak widać odnalazłaś się \:D/ :kolobok_give_heart2:

Re: Ogniska rozrostu gruczołowego z atypią - Anita71

PostNapisane: 31 sty 2019, o 19:46
przez Stynka
Maryloo ma rację :) Więcej czasu dla Syrenek :)

Re: Prośba o przeniesienie postu

PostNapisane: 31 sty 2019, o 21:54
przez Anita71
Kochana Olikkk, mam taką prośbę, nie zrobię tego sama, żeby czegoś nie sknocić, ale wiesz tak sobie pomyślałam, czy ten mój pokoik, który tak pięknie dla mnie urządziłaś możemy nazwać tak jakoś, żeby w jego nazwie był wpisany polip. Już tłumaczę dlaczego mi tak na tym zależy. Kiedy lekarz "odkrył" go u mnie, dużo czytałam, ale mam wrażenie, ze trochę uśpiona jest wszędzie uwaga na ten temat, raczej mówi się małe prawdopodobieństwo zezłośliwienia, że niby można obserwować itd. Ale ja już wiem, że trzeba być bardzo czujną w tym temacie. Dobrze byłoby (tak myślę), żeby dziewczyny zainteresowane tym tematem widziały tę zakładkę.Gdybym w czerwcu wiedziała to co wiem na dzisiejszy dzień, nie stosowałabym terapii hormonalnej przez 3 m-ce, co było bezsensowną stratą czasu, od razy poszłabym na łyżeczkowanie, ale przecież sama się nie leczyłam, prowadził mnie lekarz i to prywatnie, dobrze chociaż, że nie przedłużał terapii lekowej. @};- kwiatek w drodze przeprosin za moją upierdliwość.

Re: Prośba o przeniesienie postu

PostNapisane: 31 sty 2019, o 22:19
przez olikkk
Anito a jaki powinien być tytuł wątku ?
Chciałam wpisać wszystko co podałaś w profilu, ale za dużo znaków i się nie mieściło :-?

Re: Prośba o przeniesienie postu

PostNapisane: 31 sty 2019, o 23:08
przez Anita71
Hm.... Myślę :-? może by tak: polip endometrialny z atypią. Mieści się w tym i polip i atypia. Dwa w jednym i może przyciągnie uwagę zainteresowanych, załączam uściski.

Re: Polip endometrialny z atypią - Anita71

PostNapisane: 1 lut 2019, o 00:25
przez olikkk
Gotowe ;)

Re: Polip endometrialny z atypią - Anita71

PostNapisane: 1 lut 2019, o 11:06
przez Anita71
Ależ pięknie Olikkk Kochana urządziła mi mój pokoik :kolobok_curtsey: rozgoszczę się w nim na dobre :)

Re: Polip endometrialny z atypią - Anita71

PostNapisane: 4 lut 2019, o 12:55
przez Anita71
Dziewczyny a jak to było u Was z kontrolą ginekologiczną po operacji? Byłam miesiąc po, zbadana dokładnie, na fotelu, i usg dopochwowe, było wszystko ok. Umówiłam się z lekarzem (był moim operatorem), że kolejna wizyta za rok i zrobi mi wtedy cytologię z pochwy. 09.04.mam ustaloną wizytę w poradni ginek.-onkologicznej przy szpitalu, w którym byłam operowana, nie wymagam dalszego leczenia onkologicznego, ale kontrole mnie obowiązują. No ale co z tym ginekologiem, naprawdę dopiero za rok? Też tak miałyście? :-? :-?

Re: Polip endometrialny z atypią - Anita71

PostNapisane: 4 lut 2019, o 13:08
przez maryloo
Przyznam, że nie wiem jakie obowiązują reguły, ale moja operator po kontroli po miesiącu zaprosiła mnie na kolejną wizytę po pół roku, a operacja i proces gojenia od początku przebiegały bardzo dobrze i nie miałam żadnych problemów. Więc ten rok to jakoś mi dziwnie brzmi :-?, ale może inne dziewczyny mają inne doświadczenia :)