Strona 1 z 2

maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 12 wrz 2018, o 17:33
przez maryloo
Witajcie, szkoda że dopiero teraz Was odnalazłam ponieważ przed operacją miałam mnóstwo pytań i wątpliwości :kolobok_boredom:

O endometrioza dowiedziałam się w 2006 roku podczas laparoskopii związanej z usunięciem torbieli na jajniku lewym. Nigdy po laparoskopii nikt mi nie wdrożył leczenia farmakologicznego. Dopiero, gdy miałam problemy z zajściem w ciążę (na szczęście mam już 18-letnią córkę) okazało się, że w scianie macicy jest adenomioza. Niestety niewielu lekarzy zna się na adenomioza i była ona mylona z mięśniakiem, który chciano mi usuwać. Po ok. 3 latach masakrycznego bólu i bardzo obfitych krwawień, z zaawansowaną anemią, zdecydowałam się na operację. 7 września nie do końca przekonana, przeszłam laparoskopię z konwersją do laparotomii z cięciem poprzecznym z powodu ograniczonej ruchomości macicy. Po operacji dowiedziałam się, że moja macica miała wiele ognisk endometrialnych, a jajowody były w zrostach - operacja była bardzo dobrą decyzją. Czuję się dobrze, szybko dochodzę do siebie. Boli, jednak comiesieczny ból był nie do wytrzymania więc ten z pomocą tabletek wytrzymam :). Czytałam, że i Wy macie kłucia w pachwinie więc już się nie martwię. Mam jednak dwie kwestie, które mnie nurtują i chciałabym poznać Wasze w tym doświadczenia.

Biorę zastrzyki przeciwzakrzepowe. Przepisano mi ich 10 więc w sumie 12 po operacji. Czy to nie za mało?

A druga kwestia to mój pozostawiony jeden jajnik, który był podobno w całkiem niezłym stanie. Czy da on radę zapewnić mi odpowiedni poziom hormonów? Czy nie powinnam jednak brać ich dodatkowo? Od operacji mam napady gorąca, ale może to normalne przez początkowy okres?

Liczę bardzo na Wasze doświadczenia i pozdrawiam serdecznie :)

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 12 wrz 2018, o 18:01
przez patalonski
Witaj w naszym gronie.
Ja dostałam w sumie 3 zastrzyki przeciw zakrzepicy, jeden przed operacją i 2 po. Do domu nic mi nie dali :kolobok_wacko2:
Za to dostałam żelazo bo się okazało, że mam anemię.

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 12 wrz 2018, o 18:24
przez olikkk
Maryloo :-h
Witaj u nas :ymhug:
Czy wystarczy jeden jajnik to się okaże ;)
Czasem wystarczy, a czasem nawet dwa niebardzo sobie radzą po operacji =((
To jest sprawa bardzo indywidualna.
Często zaraz po operacji nie jest za wesoło ale z czasem to się poprawia, czego i Tobie życzę :kolobok_give_heart2:

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 12 wrz 2018, o 18:34
przez vika45
Maryloo, zastrzyki są póki jesteś mało mobilna. Po 12 dniach juz sporo drepczesz a przynajmniej powinnas. Zakrzepica już wtedy nie grozi. Ja miałam 30 ale jestem źylakowata i pozakrzepowa :D witaj :)

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 12 wrz 2018, o 18:58
przez maryloo
Drepczę już całkiem nieźle więc chyba nie mam się czego obawiać w takim razie :D

Z jajnikiem faktycznie niekoniecznie może być wystarczająco bo choroby i wiek już nie ten. Obawiam się hormonów bo jestem chora na Nf1 co zwiększa ryzyko nowotworu piersi, a zbyt długie branie hormonów również. Ale w sumie jak mam o tym wiedzę wystarczy systematyczna kontrola.

Muszę trochę przystosować bo z racji tego, że szybko dochodzę do siebie, rozpiera mnie energia :kolobok_party: ale wiem, że przez najbliższy czas powinnam uważać bo to wszystko świeże.

Dziękuję za pomoc i mam nadzieję, że życie bez mojej chorej macicy bedzie tylko lepsze :(

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 12 wrz 2018, o 20:33
przez patalonski
Muszę trochę przystosować bo z racji tego, że szybko dochodzę do siebie, rozpiera mnie energia :kolobok_party: ale wiem, że przez najbliższy czas powinnam uważać bo to wszystko świeże.

Jak ja cię rozumiem. Właśnie się zastanawiałam czy nie założyć wątku, żeby dziewczyny mną potrzasnęły bo jestem tydzień po operacji a mnie nosi i chcę normalnie wszystko robić :kolobok_bb:

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 12 wrz 2018, o 21:42
przez belli812
No właśnie, bo jak z zewnątrz wszystko wygojone to nam się wydaje, że jest już wszystko po staremu i możemy góry przenosić [-x
Nie martwcie się też tak miałam, chociaż u mnie cięcie pionowe i nie ustrzegłam się zrostów.
Witaj maryloo w naszym zakątku, życzę miłego wieczoru i pozdrawiam Cię serdecznie :kolobok_girl_in_love: :kolobok_girl_dance:
Szybko zdrowiej ale wolno wypoczywaj i nabieraj sił, oczywiście nic nie dźwigaj!!!! Pa :kolobok_kiss2:

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 12 wrz 2018, o 21:56
przez maryloo
Na szczęście z wiekiem słuchamy bardziej zdrowego rozsądku :).

Dziękuję za miłe przywitanie i za rady osób, które podpowiadają z własnego doświadczenia, a to ważne.

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 13 wrz 2018, o 08:19
przez Kalliope
Hej Maryloo :) Witaj na forum, ja też tu w sumie od niedawna.
Ja miałam przepisanych 30 zastrzyków w domu, ale ja chyba - jak Viki - też nieco żylakowa. Cały brzuch miałam sino-żółto-czerwony po tek kuracji. Chyba nie najlepiej te zastrzyki robiłam... :D
O jajnikach nic nie powiem, bo mi wszystkie usunęli. Bu.
Buziaki

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 7 mar 2019, o 11:14
przez maryloo
Biegam po Waszych pokoikach, ale w tym dniu postanowiłam zajrzeć na chwilę do swojego :). Dziś mija pół roku od mojej operacji i potwierdzam, że była to bardzo dobra decyzja. Nie odzyskałam jeszcze sił, które mi ukradła wieloletnia anemia, ale wyniki badań są coraz lepsze, wiec nie tracę nadziei. Mój pokoik od początku nie był pełny, tak jak pokoiki innych Syrenek, ale to dlatego, że moja rekonwalescencja pooperacyjna przebiegała bez żadnych problemów, więc chętnie odwiedzałam i będę odwiedzać pokoiki innych Syrenek w celach doradczych, pocieszających i pewnie towarzyskich :) :kolobok_party: I wiem, że tylko Wy zrozumiecie moje małe święto, bo w realnym świecie nikt nie podziela mojej radości związanej z moim małym świętem :kolobok_preved: . I może kiedyś tak jak Wy napiszę, że mija 10 lat, ale zaczynam od małych kroczków w postaci połowy roku :)) .

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 7 mar 2019, o 11:25
przez Stynka
Maryloo mnóstwo buziaków i uścisków :x :x :x :x :x :x :x :x :x :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :ymhug: :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 7 mar 2019, o 12:50
przez olikkk
Maryllo no jasne że rozumiemy :-bd
W początkach naszego forum rocznice operacyjne świętowałyśmy tak samo jak urodziny ;) Ostatnio ten zwyczaj troszkę zamarł, ale nie ma przeszkód, żeby do niego wrócić :kolobok_girl_dance:
Ciszę się bardzo Twoją dobrą kondycją, dziękuję pięknie za Twoją aktywność w Syrenkach i życzę dużo, dużo zdrówka :kolobok_girl_in_love:

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 7 mar 2019, o 13:22
przez Motylek74
To u mnie za 5 dni ...pół roku. Ale już dziś zapraszam na kawkę do mojego pokoiku w moje święto :D

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 7 mar 2019, o 13:42
przez maryloo
Dziękuję Dziewczynki, a do Ciebie Motylku chętnie wpadnę wypić nasze wspólne zdrówko "urodzinowe" ~o)

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 7 mar 2019, o 15:27
przez Anita71
Oj Maryloo tak Ci zazdroszczę u mnie mniej niż 3 m-ce a ból coraz bardziej upierdliwy, ale nie o mnie tu, tylko o Tobie, to Kochana Twoje Święto, supcio, że nie miałaś większych problemów z dochodzeniem "do siebie" po operacji, wszystkiego dobrego, pozdrawiam cieplutko :) :ympeace:

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 7 mar 2019, o 15:30
przez maria
Maryllo rozumiemy ja z początku mówiłam dziś miesiąc po operacji ,liczyłam miesiące
więc wiem o czym piszesz :x
trzymaj się i cieszę się ,że goiłaś się dobrze buziaczki Marysia :x

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 9 mar 2019, o 11:40
przez Jowita
Wpadłam na kawkę Maryloo. Ja też już cztery miesiące po operacji. Jak wszystko się goi, to te minione miesiące, a potem lata to tylko liczby... I każda okazja jest dobra, żeby poświętować i pomyśleć trochę o sobie. Wszystkiego dobrego Syrenki. Dzięki, że jesteście.

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 9 mar 2019, o 13:08
przez Anita71
Jowitko wszystkiego dobrego z okazji czteromiesięcznicy :ymparty: :ymparty: pozdrawiam :)

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 9 mar 2019, o 15:07
przez maryloo
Twoje zdrówko Jowitko ~o)

Re: maryloo - endometrioza i adenomioza

PostNapisane: 9 mar 2019, o 15:17
przez olikkk
Jowito i ode mnie uściski :ymhug: na okoliczność kolejnej miesięczniczy w dobrej kondycji :-bd
Tak trzymać :kolobok_give_heart: