Strona 1 z 2

carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 4 kwi 2018, o 22:55
przez Katbaar
Witam, miesiąc temu przeszłam operację usunięcia macicy, szyjki i jajowodów. Mam 25 lat, mam juz dzieci. Z histopatologii wyszło CIS, a przed operacją było tylko hsil/cinIII. Mam już skierowania na badania onkologiczne, jestem na nie zapisana. Czy przy tak lekkim raku jest ryzyko, że mogę mieć go jeszcze gdzieś? Czego się spodziewać? Nie mam planowanej chemii, ale boję się że onkolog zmieni zdanie po badaniach, że coś będzie nie tak. Bardzo nie chcę mieć chemii, cieszę się już na powrót do pracy, podzielcie się proszę swoim doświadczeniem.

Re: carcinoma in situ szyjki macicy

PostNapisane: 6 kwi 2018, o 18:43
przez olikkk
Hej Katbaar :ymhug:
Doświadczeniami w tej kwestii nie mogę się podzielić :-?? ale chcę Cię przywitać i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia , do pracy i oby obyło się bez chemii :ympray:
Cieplutko Cię postawiam :kolobok_give_heart:

Re: carcinoma in situ szyjki macicy

PostNapisane: 6 kwi 2018, o 19:18
przez Katbaar
Odebrałam dziś wynik antygenu scc, jest w normie. Bardzo się cieszę, ale czekają mnie kolejne badania. Jestem już spokojniejsza, ale na świętowanie za wcześnie.

Re: carcinoma in situ szyjki macicy

PostNapisane: 7 kwi 2018, o 08:08
przez monte
Wstyd się przyznać ale nawet nie wiem co to CIS choć też mam usunięte wszystko z powodu HSIL :-?

Re: carcinoma in situ szyjki macicy

PostNapisane: 7 kwi 2018, o 10:17
przez olikkk
Cieszę się bardzo, że się troszkę uspokoiłaś :x
Oby następne wyniki również były dobre :ympray:

Re: carcinoma in situ szyjki macicy

PostNapisane: 7 kwi 2018, o 16:32
przez Katbaar
monte napisał(a):Wstyd się przyznać ale nawet nie wiem co to CIS choć też mam usunięte wszystko z powodu HSIL :-?


Monte: CIS- Rak plaskonabłonkowy, carcinoma in situ

Re: carcinoma in situ szyjki macicy

PostNapisane: 7 kwi 2018, o 16:33
przez Katbaar
:ymhug:
olikkk napisał(a):Cieszę się bardzo, że się troszkę uspokoiłaś :x
Oby następne wyniki również były dobre :ympray:


:ymhug: bardzo dziękuję za dobre słowo, kolejne badania 12 kwietnia, już niedługo:)

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 7 kwi 2018, o 16:35
przez Katbaar
Pochwalę się również, że wczoraj po raz pierwszy po operacji przejechałam się na rowerze😍 nic nie boli, czuję się świetnie:)

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 7 kwi 2018, o 16:56
przez monte
Przejrzałam wyniki w przedoperacyjnej cyto miałam podejrzenie CINII/CINIII/CIS

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 7 kwi 2018, o 16:57
przez monte
Super że dobrze się czujesz.
przed operacją miałaś leep-y?

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 9 kwi 2018, o 22:42
przez olikkk
Katbaar gratuluję kondycji :-bd
Będzie coraz lepiej :kolobok_give_heart:

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 23 kwi 2018, o 09:04
przez Katbaar
monte napisał(a):Super że dobrze się czujesz.
przed operacją miałaś leep-y?



Co to są leepy?

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 23 kwi 2018, o 09:07
przez Katbaar
miałam kolposkopię, pobierane wycinki i wyskrobiny, wyszło Cin3/hsil, po operacji z histo wyszlo CiS, prawdopodobnie rozwinęła się przez ten miesiąc oczekiwania na operację.

Jestem po badaniach, wyszły ok, muszę tylko zarobić USG jajnika bo jest powiększony, ale markery są dobre.

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 28 kwi 2018, o 10:07
przez monte
Elektrokonizacja szyjki macicy to zabieg ginekologiczny, który wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym. Celem zabiegu jest pobranie wycinka z szyjki macicy. Zabieg wykonuje się  za pomocą pętli elektrochirurgicznej pod działaniem prądu o niskim napięciu. Elektrokonizacja jest także zabiegiem leczniczym – stosuje się go w leczeniu nadżerek, kłykcin kończystych, a także dysplazji szyjki macic

To właśnie nazywają LEEPem.
Ja miałam dwa razy ale niestety niebpomoglo ibskobczyko sie usunięciem szyjki macicy i jajowodow

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 2 cze 2018, o 16:09
przez Agnieszka
Niestety teraz coraz wiecej pan choruje na raka szyjki macicy. To przerazajace zwlaszcza ze akurat zachorowaniom na ta odmiane raka mozna zapobiegac.

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 4 cze 2018, o 10:00
przez vika45
Agnieszko, większość pań choruje na własne żądanie. Nie chodzą do lekarza i nie robią badań! Ja zawsze chodziłam raz w roku na przegląd i robiłam cytologię. Nawet jak była płatna to płaciłam. Jestem po operacji i raz w roku idę do swojego operatora aby przejrzał. Jak to on mawia u kobiety po operacji są jeszcze miejsca na hodowlę skorupiaka.

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 4 cze 2018, o 18:49
przez maria
Viki nie zgodzę się z tym ,bo badałam się co roku i do znudzenia mówiłam ,że boli mnie brzuch
a mój lekarz odpowiadał,że przed menopauzą tak boli ,i nic nie można z tym zrobić ,to minie

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 4 cze 2018, o 19:08
przez vika45
Mario, moja mama do 71 roku źycia chodziła co rok, cytologię miała I grupę. A trzy lata później bęc, rak trzonu! Oczywiście nie jest to reguła ale znam takie, które w życiu były kilka razy u gina. Moja koleżanka, mój rocznik, samotna panna nie chodziła bo po co. Przecieź nie ma chłopa, nie współżyje....od 1,5 roku mieszka u Góry. Są teź beznadziejni lekarze, meno i wszystko wyjaśnione. Ja miałam bolesne miesiączki, od pierwszej w wieku niespełna dziewięciu lat. Po ciąźy minie....nie minęło aź do ostatniej . Na szczęście u mnie krwawienia potraktowano powaźnie.

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 4 cze 2018, o 20:41
przez Wiewiórka
Badania pomagają, ale nie wystarcza. Ja miałam cytologie i usg robione co roku. Dwa miesiące przed diagnozą byłam u lekarza na „przeglądzie” wraz z usg i nic nie znalazł. Kilka tygodni później miałam 4cm guz i przerzuty do 9 wezlow chłonnych. Gdyby nie moja upartość w ciśnieniu lekarzy pewnie by mnie już nie było... wiec badania tak (koniecznie szczoteczka), ale absolutnie nie można wierzyć, ze to wystarczy. Trzeba kontrolować każda nieporządą rzecz i jeśli ma się watpliwosci badać się dalej...

Re: carcinoma in situ szyjki macicy - Katbaar

PostNapisane: 4 cze 2018, o 22:44
przez vika45
Taa, najlepiej się zdiagnozować,zrobić odpłatnie badania i wtedy iść do lekarza. :( tak zrobiłam i usłyszałam: jak pani na to wpadła?? Nie marnowałam kilku lat na studia tylko szukałam przyczyny. Co prawda trochę to kosztowało ale warto było.