Dwie operacje równocześnie... Pusia

[pusia]

Witam kochane.
Dzisiaj z rana znowu miałam doła.
Dobrze, że czas było ruszyć się z łóżka bo ogólnie jak nie mam zadań to nic mi się nie chce.
Ledwo wyszykowałam się na 12 do okulisty.
Mam wzorowy wzrok a moje problemy z pękaniem żyłek, pieczeniem podobno mogły być spowodowane moim niskim żelazem.
Gorzej wyszło u córki. Wada od urodzenia. Okulary na stałe raczej już zawsze.
Zastanawiam się jak ja przewrazliwiona na tle dziecka nie zauważyłam tego przez te 9 lat.
Choć lekarka była bardzo miła i raczej mnie pocieszyła nie zwalając tego na mnie.

Córka jest w 7 niebie. 😊
Ja troszkę zdziwiona.

[Innek]

Przeczytałam Twój wątek. Początki, po operacji, są trudne dla każdej z nas. Zobaczysz jednak, że z każdym dniem będzie lepiej. I fizycznie, i psychicznie. Dobrze, że tu trafiłaś.

Okulary... W moim domu nosimy prawie wszyscy. Mąż nie nosi, bo uważa , że świetnie widzi (a ręce ma coraz krótsze...). Syn nosi okulary od przedszkola. Wcale nie zdejmuje.

Pozdrawiam

[vika45]

U mnie mąż okulary z racji za krótkich rąk, dzieci i ja ślepoty więc bryle na stałe. W przewadze astygmatyzm więc lewe oko nie wie co widzi prawe
Syn pierwsze co robi rano to wkłada okulary a ostatnie co robi to zdejmuje. Nosi szybki od dzieciaka. Córka dojrzała dwa tygodnie temu bo ma problem z zobaczeniem numeru autobusu. Ja w domu zdejmuję bo mam problem z bliskością i dalą . Progresy są dla mnie zbyt pływające. Praktycznie same kobry..

[pusia]

Witam.

Ja po wyjściu od okulisty skwitowałam, że lepiej aby oczy miała słabsze niż dziedziczyła po mnie choroby.

Ogólnie fizycznie czuję się dobrze - mam zamiar wrócić za trzy tygodnie do pracy (po feriach).
Pierwszy raz idę 16 i 17 lutego do mojej pracy dodatkowej (choć to jest akurat super dyrekcja - gdyby coś było nie tak mogę zwyczajnie jechać do domu)

W domu czasami można na głowę dostać. Troszkę się boję nawału pracy, potężnych zaległości - bo nie szło za mnie znaleźć zastępstwa. Tłumaczę sobie, że należy zwolnić, mocno zwolnić i się nie przejmować.

Psychicznie powiedziałabym, że jest pół na pół. Chyba na własne życzenie. Mało kto to widzi bo ja raczej to w sobie trzymam. Mąż należy do ludzi, którzy uważają, że było minęło i czasu się nie cofnie. Ja zrobiłam rachunek sumienia i nie potrafię pogodzić się z tym co się stało. A przede wszystkim z tym, że gdy mój M się ogarnął i chciał drugie to ja już nie mogę.

Ogólnie dosyć zrzędzenia z mojej strony. To nie wpływa pozytywnie.

Myślę, że kiedyś pogodzę się z faktami.

Więc ogólnie jest OK.

Dzięki wam dziewczyny za rady i ciepłe słowa.

Pozdrawiam.

[Martyna90]

Pusia , bo to tu wszystkie jesteśmy żebyś mogła nam pozrzędzić . Z psychiką jest trochę tak że czasem musisz sięgnąć dna żeby się odbić . To jest w pełni zrozumiałe że nie potrafisz się z tym wszystkim pogodzić , przecież nikt Cię na to wszystko nie przygotował , stało się to zupełnie niespodziewanie. Jesteś młodą osobą i ma prawo być Ci przykro, masz prawo o tym mówić , krzyczeć , być wściekła. Minie trochę czasu zanim się z tym pogodzisz i nie staraj się zamiatać żalu pod dywan , jak wywalisz z siebie to wszystko będzie Ci łatwiej . Możesz mi napisać że g...o wiem i pewnie będziesz miała rację , bo póki co udało mi się uniknąć radykalnej operacji , ale jestem w takiej sytuacji , że każdy zły wynik cytologii będzie oznaczał tylko jedno , bo nie ma dla mnie już wariantów oszczędzających , a mam dopiero 27 lat, przeklęty HPV przyczepił się do mnie jak rzep , na dodatek " gość " jest wysokoonkogenny i nie wiem czy można liczyć na to że odpuści . Na razie jesteś świeżo po operacji i skup się na tym , żeby dojść do siebie fizycznie , psychika odbuduje się z czasem. Wrócisz do pracy , przestaniesz myśleć , bo nie będzie czasu . To siedzenie w domu jest najgorsze po wieloma względami . Trzymaj się kochana i żal się , zrzędź tyle na ile masz ochotę

[olikkk]

Pusiu będzie dobrze
A teraz jeszcze masz prawo do żałoby po stracie
Z czasem wszystko wróci do normy

Martynko za Ciebie też trzymam kciuki żebyś nie wracała więcej do szpitala

[pusia]

Dzięki dziewczyny.

Martynko życzę, aby Twoje wyniki były OK.
Oby udało się bez operacji.

[hugnonot]

Dzięki dziewczyny.

Martynko życzę, aby Twoje wyniki były OK.
Oby udało się bez operacji.

Pusiu - doskonale Ciebie rozumiem, trzymaj się.
I naprawdę ciesz się, że masz jedno dziecko, niektórym nawet to nie było dane.

[hugnonot]

Witam kochane.
Dzisiaj z rana znowu miałam doła.
Dobrze, że czas było ruszyć się z łóżka bo ogólnie jak nie mam zadań to nic mi się nie chce.
Ledwo wyszykowałam się na 12 do okulisty.
Mam wzorowy wzrok a moje problemy z pękaniem żyłek, pieczeniem podobno mogły być spowodowane moim niskim żelazem.
Gorzej wyszło u córki. Wada od urodzenia. Okulary na stałe raczej już zawsze.
Zastanawiam się jak ja przewrazliwiona na tle dziecka nie zauważyłam tego przez te 9 lat.
Choć lekarka była bardzo miła i raczej mnie pocieszyła nie zwalając tego na mnie.

Córka jest w 7 niebie. 😊
Ja troszkę zdziwiona.

Może masz za suche powietrze albo alergeny wtedy też pękają naczynka i właśnie pieką oczy. Polecam krople Homeoptic lub świetlik jedno i drugie nieszkodliwe a pomaga na pieczenie. W pieczenie z niedoboru żelaza bym nie wierzyła - miałam duży niedobór i nie było problemu, a płyki, chemikalia, kurz owszem powodowały problem.
Co do okularów córki - kup fajne oprawki, okulary są modne i teraz już nie ma problemy że się wyśmiewają z dzieci. Jeśli jest krótkowidzem na staraośc będzie pewnie czytać bez okularów

[pusia]

Hugnonot też aż tak bardzo nie wierzę w to żelazo.
Teraz testuję Pasiforlid - maseczkę na oczy. Polecana przez panią doktor. Zobaczę.
Pozdrawiam.

[olikkk]

Naczyńka u mnie pękają od kilku lat notorycznie i okrutnie wyglądają wtedy moje oczy, budzą strach u ludzi ...
U mnie podobno to skutek uboczny silnych leków na RZS
Oczy też mnie bolały, uczucie piasku co pewnie wynikało ze zmęczenia oczu, które wiele godzin wpatrują się w ekran tabletu lub telefonu...
Jakież było moje zdziwienie, kiedy podczas postu , który teraz przechodziłam, oczy się bardzo poprawiły i to bez kropli

[hugnonot]

Przy pracy komputerowej i piekących oczach pomagają krople nawilżające, używałam Starazolin, niestety tylko na receptę - pomógł bardzo.