Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Hej Kobietki :ymhug:

Z moich informacji wynika, że Syrenki szczęśliwie wróciły do domciu, wszystkie bardzo zadowolone ze spotkania wycieczkowo-pielgrzymkowego i pewnie zmęczone po dwóch dniach intensywnych przeżyć, wędrówek, podróży i przesympatycznych spotkań

O wrażeniach pewnie nieco później, a tymczasem skromne kilka fotek, które są w moim posiadaniu zamieściłam na Obłoczku

Reszta jak inne Syrenki odeśpią i znajdą chwilkę na przesłanie swoich, jest ich dość dużo i całkiem fajne ;;)

Zobaczycie, że warto było pojechać, zwłaszcza właśnie w tym czasie, ponieważ Kraków był bardzo Palmowy

Jest już pomysł na jesienne spotkanie, na które bardzo serdecznie już dziś serdecznie zapraszamy wszystkie Syrenki :kolobok_girl_in_love:

To może w kilku słowach o naszym weekendowym spotkaniu w Krakowie :-)

Rybka z olikiem nowoczesnym pociągiem dojechały do Katowic , gdzie już czekała na nas Or-e zapraszając do luksusowego autobusu, gotowego do odjazdu :-)

Zresztą jak się okazało nie tylko jeden autobus, bo środków komunikacji do Krakowa jest dostatek i nawet częściej niż co 15 minut coś odjeżdża w tamtym kierunku :-)

Do Katowic dojechała też w tym samym czasie Iwonka z syrenkową psiapsiółką i razem udałyśmy się bezzwłocznie po serdecznych uściskach :ymhug:

do Krakowa o godz. 9:00 :-)

Podróż przeleciała dość szybko i wygodnie, o godz.10:15 już czekała na nas Morgi , nasza niezawodna przewodniczka :-)

Pomogła nam dotrzeć do hostelu , gdzie zostawiłyśmy bagaże i udałyśmy się w kierunku Krakowskiego Rynku :-)

Po drodze dołączyła do nas Lezka , pierwsza Syrenka , która z pomocą naszego Forumkowa przygotowała się do operacji 3 lata temu :-)

W groniu już siedmioosobowym zwiedzając centrum Krakowa uwieczniłyśmy się pod słynnym Oknem Papieskim na ul.Franciszkańskiej :-)

Następnie obiadek i herbatka na rozgrzewkę na Grodzkiej 6 i potem udałyśmy się w kierunku żydowskiej dzielnicy Krakowa Kazimierz, co zostało uwiecznione na fotca jaką widziałyściem już na Obłoczku :-)

Kiedy spacerowałyśmy ulicami Krakowa, zdążała w naszym kierunku Wandzia , z którą spotkałyśmy się udając się do centrum :-)

Wypatrywałyśmy idacej w naszym kierunku Syrenki w różowym szaliczku z włosami w kolorze sarenki, zaś ona wypatrywała licznej gromadki zbliżającej się w jej kierunku i nie było problemu z wzajemną identyfikacją

Kolejne uściski i wzajeme przedstawianie się znanych i nieznanych do tej pory Syrenek ;;)

No i kierunek Wawel, bo jakżeby inaczej

Potem wybór sympatycznego miejsca na kawkę i chwilkę odpoczynku :-)

Po drodze oferowano nam atrakcyjną przejażdżkę po Wiśle, ale było ciut za zimno, żeby z niej skorzystać :-?

Kafejka na statku, tym razem nie społniła naszych oczekiwań, wiec zamieniłyśmy ją na restaurację Vidok i jak sama nazwa wskazuje
z pięknym widokiem na Wawel i Wisłę :-)

Smaczna kawa spełniająca tym razem nasze oczekiwania

i smaczne również desery , że nie wspomnę o przystojnej obsłudze :ymsmug:

No i rozmowom nie było końca :-)

Niestety czas uciekał i trzeba było opuścić to sympatyczne miejsce :-)

Tu rozstałyśmy się z Łezką , potem z Wandzią, na którą już czekała rodzinka

Teraz zakupy na kolację i niedzielne śniadanie, oraz zaopatrzenie się we właściwe bilety na trawaj, żeby rano dojechać do Łagiewnik :-)

Oczywiście kochana Morgi odprowadziła nas na miejsce noclegu, po drodze pokazując na jakim przystanku szukać w niedzielę rano tramwaju. Przygotowane dokładnie na kolejny dzień, mogłyśmy pożegnać naszą przewodniczkę i udać się na zasłużony odpoczynek :-)

Już po godzinie 21wyściskałyśmy jeszcze Ismenkę przed snem , potem kolacja, toaleta i do łóżeczek :-)

Tak skończył się dzień pierwszy, cdn

A może kolejny dzień opiszą pozostałee Syrenki ? Troszkę nie wyrabiam :-?

Oliczku gratuluję udanego i wspaniałego spotykania i czekam na opisy od kolejnych Syrenek :ymhug:

Oliczku pięknie opowiedziałas to spotkanie,tak fachowo

Aż wam zazdroszczę ale mam nadzieję że i nam się niedługo uda spotkać

No dobra, wiem że dziewczyny są zapracowane, to jeszcze szybko napisze o drugim dniu, który powitał nas piękną słoneczną pogodą i chętnie wstałyśmy dość wcześnie po dobrze przespanej nocy :-)

Lezka nas poinformowała w jakich godzinach są Msze i juz wiedzialyśmy jak zaplanować dzień :-)

Szybciutko byłyśmy gotowe, bagaże zostały na miejscu, a my na tramwaj nr "8" i o 8: 30 wyruszyłsmy w trasę z nadzieją, że trafimy gdzie należy

Na szczęscie Krakowianie okazali się bardzo goscinni i sami nam podpowiedzieli gdzie należy wysiąść, więc nie było problemu :-)

Udało się nam zdąrzyć na Msze Sw. o godz. 9:30 do nowo powstajacego Centrum Jana Pawla II z palemkami w dloniach, które zakupiłyśmy dzień wczesniej spacerujac o zmroku po jeszcze bardziej urokliwym o tej porze dnia Krakowskim Rynku :-)

Po Mszy Sw. razem z Lezką, która jużw Łagiewnikach na nas czekała, zeszliśmy do dolnej części Koscioła, gdzie zanjduje się grób Jana Pawla II przeniesiony z Watykanu, po beatyfiakcji naszego Papieża.
Tam spedziłyśmy oczywiście dłuższą chwilę, bo nie mogło być inaczej ....
Nastepnie sapcerkiem w pieknym sloncu udałyśmy się do Sankruarium Milosierdzia Bozego na krótką modlitwę i Kaplicy Sw.Siostry Faustyny, gdzie przy jej relikwiach znowu była chwila modlitwy po raz kolejny również w itencji naszych Syrenek :-)

Wczesniej Lezka nakarmiła nas przepysznymi ciasteczkami francuskimi i jablkami .... Mniam pychota :ymsmug:

Oczywiscie obowiazkowo dotarlysmy na szczyt wieży widokowej, skad widać całą panoramę Krakowa i okoliczne góry, a że pogoda była wspaniała, to było co ogladać :-)

Potem obiadek i powrot tramwajem do centrtum Krakowa, gdzie już czekala na nas Morgi , a chwilę później jeszcze Wandzia :-)

Miałysmy zaszczyt poznać na kiermaszu swiątecznym na Rynku Krakowa mistrzynię rekodzieła, która to szkoli naszą Morgi i zobaczyć jak tworzy się koronkę klockową, która też cudnie wykonuje nasza zdolna kolezanka :-)

Dowiedziłyśmy się u źródła jaki to taleny posiada Morgi i jaka przed nią rysuje się kariera w tej dziedzinie :-o

Bardzo się cieszę, ze miałyśmy takie szczeście i możliwość :-)

Następnie skorzystałyśmy z okazji, że było darmowe wejscie do Muzeum Narodowego w Sukiennicach i obejrzałyśmy wspaniałe dzieła sztuki :-)

Potem czas na spcer po Krakowie i kawka w pieknej kawiarni, co zobaczycie niebawem na fotkach :-)

Tam tez Mrogi pokazała nam kilka swoich prac wykonanych koronką klockową i opadły nam szczęski :-o

Cuda!!!!!! To też bedzie na fotkach :-)

Kawka pyszna, rozmowy sympatyczne a czas niestety nieubłaganie uciekał i trzeba było wracać po bagaże :-(

Przyszła wiec pora pożegnać się z Lezka i Wandzia, a Morgi znowu nas dostarczyła do hostelu ,gdzie przyszlo się nam rozstać z Iwonką i jej przyjaciółką :-(