Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Ale jaja z tym szczurem

Sol odważna babka z Ciebie

No to naprawdę extra zwierzątko.

W moim przypadku : to w domu ja albo kaźde inne stworzenie poza psem! Gryzonie to najlepszy sposób na pozbycie się mnie z domu

Ale ożył ten wątek
Syrenki nasze od zawsze kochały zwierzaczki

Rybka to na patelni, królik w brytfannie, kot na wolności a nie na blatach i stole, gryzaki poza domem😜

U nas czarna (całkiem czarna) kotka. I w łóżku i na stole i na krześle i w szafie z ubraniami i pod łóżkiem i w wannie (bez wody oczywiście) i pod drzwiami wyjściowymi i tak już prawie 15 lat . Królowa 👑 . Ale witający czarny pyszczek po powrocie do domu... bezcenne
Na szczęście nie łazi po blacie w kuchni
Może nie wie, że można tfu, tfu

Mam tak samo jak Vicki
lubię pieski ale na podwórku
w domu nie lubię zwierząt

Myślałam, że po stracie 20-to letniego kota już nie zaprzyjaźnię się z innym. Mocno przeżyłam jego odejście. Odpuściłam sobie posiadanie futrzaka. Ale życie jest przewrotne i przygarnęliśmy jednak malutką znajdę. Mamy ją już ponad rok .
Lubimy koty, bo one są milusińskie i super mruczą...a pieski nie mruczą

Eli, ja od małego wychowywał się z krótką i jak po prawie 20 latach odeszła, to moja mama powiedziała, że nigdy więcej (oczywiście przez silne przywiązanie). Po kilku miesiącach przyszła do domu za mną mała kicia. Ja akurat spieszylam się do szkoły, a mama miała jej dać tylko coś do jedzenia i picia. Jak wróciłam kicia słodko spała w miejscu, które było ulubionym miejscem poprzedniej kici i tym samym skradła serce mojej mamy na kolejne 20 lat

Ale pieski też lubię, chociaż psy i koty to zupełnie dwa różne światy

Eli, córki futrzak drapany pod brodą lub po „klacie” jest lepszy w muruczeniu od kocura

Mam w domu dwa koty brytyjskie, rodzinka je rozpieszcza, ja z tych, co pilnują by na stole nie siedziały, nie drapały itp
Nie cierpię kłaków, ale chyba mam za dobre serce, że zgodziłam się na dwa futrzaki
Do sypialni nie wpuszczam, to mój azyl, dzieci pozwalają im spać u siebie, kiedyś protestowałam, że łóżko bez zwierząt, ale odpuściłam, koty to jednak czyścioszki, a nasze są tylko domowe, nie wychodzą na dwór.
Aaa i nie myślcie, że koty omijają mnie szerokim łukiem, bo je przywołuję do porządku, o nie, kotka w kuchni zawsze ze mną, tak, że muszę uważać by się o nią nie potknąć . a kocurek zawsze za mną do pralni idzie

Ja mam psa maltańczyka. Zgadnijcie jakie nosi imię Mój pies jakoś bardzo źle znosi moje "chorowanie" Skacze po mnie aby pancia ją wzięła na ręce, a pancia niestety, bo jednak to 5kg. Po operacji wyrzucilam ją z łóżka, bo niestety lubi po mnie w nocy łazić, a to chyba nie jest wskazane Szkoda mi jej, bo smutna jest, na rączki nie może...ale kocham moją psiulkę i powinnam brać z niej przykład, bo dwa razy w swoim krótkim życiu była operowana gdzie miała rozcinany cały brzuch i bardzo dzielnie to znosiła

Czyż by sunia Daizy?
Hmm.... stokrotka?

A może perełka?

Stynko też stawiam na Daizy

Tak Daizy i wszystkie jej odmiany 😁 Dejzulek, Dejziczek, Dejzunia, Pampulek 😂 (tak nazwał ją listonosz wołając "Oooo jaki ładny Pampulek"🤣).

Hura, Anita wygralyśmy😀

Nasi górą