Strona 6 z 13

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 7 lis 2016, o 01:18
przez pepe
Eli, może to osłabienie jest ze względu na pogodę. Kotki bardzooooo długo żyją. Twój się jeszcze nigdzie nie wybiera, bo gdzie mu będzie lepiej? Pocałuj go w nosek ode mnie. :x
Ismena ja wciąż nie wierzę że jej nie ma, chwilami o tym zapominam i nagle zdaję sobie sprawę że jej nie ma. To takie dziwne uczucie, wręcz niewiarygodne, chyba wyparłam to z głowy, nie wierzę że jej nie ma =((

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 7 lis 2016, o 10:17
przez eli-50
Kocurek był u nas prawie 20 lat. Niestety musiałam go pożegnać =(( . Na razie ryczę co chwila na samo wspomnienie... :kolobok_cray:

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 7 lis 2016, o 13:28
przez olikkk
Dla tych z Was, które cierpią i tęsknią :kolobok_heart:

FB_IMG_14781953921588020.jpg

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 7 lis 2016, o 15:53
przez pepe
Eli a co się stało, dlaczego? Nie wiem co Ci napisać,wiem co czujesz i jak to boli.... @};-
Olik dziękuję....

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 9 lis 2016, o 12:35
przez eli-50
Pepe, Ismenko, Olikkk dziękuję @};- i bardzo współczuję wszystkim, którzy muszą żegnać swoich pupilów =(( .

Mój kocurek miał chorobę nowotworową insulinoma i od kilku lat co miesiąc woziliśmy go na zastrzyki. W ostatnim tygodniu stopniowo przestawał jeść, chodzić, pić i załatwiać się. Kroplówki podane przez ostatnie dwie doby nie przyniosły poprawy. Pozostało do wyboru, albo czekać aż umrze śmiercią głodową...albo robić kolejne męczące i wydłużające się w czasie badania i podejmować próby, które w jego stanie raczej nie dałyby szans na poprawę...albo uśpić. Początkowo wyglądał jakby spał. Ale później widać było, że się męczy. Próbował wstać i padał. Zwlekaliśmy z ostateczną decyzją długo, próbowaliśmy karmić i poić wstrzykując płyny do mordki. Ale on był coraz słabszy, przelewał się przez ręce. Przychodnie, w których bywał były już wieczorem nieczynne. Trzeba było szukać innej czynnej. Tam trafiliśmy na niezbyt przyjemnego weterynarza. On ostro podszedł do sprawy... albo ratujemy poprzez dodatkowe dłuższe badania itp...bez żadnej gwarancji albo usypiamy. W międzyczasie u kota jedną gałkę oczną zaczęło wypychać, ciężko oddychał, znowu próbował wstać i padał. Serce mi się krajało =(( . Zadecydowaliśmy o skróceniu jego cierpienia.To była jedna z najtrudniejszych decyzji. Wszyscy to bardzo mocno przeżyliśmy :kolobok_cray2: . Za kilka miesięcy miałby 20 lat. Zabraliśmy go do domu i przy nim został pochowany. Pocieszeniem jest to, że żyło mu się u nas dobrze.
Zwierzątko w domu daje dużo ciepła i radości, ale rozstania są zbyt bolesne :(

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 9 lis 2016, o 13:07
przez ismena
oj tak Eluś, to strasznie boli =(( dobrze postąpiliście, odszedł we śnie i już się nie męczy ..... a co do weterynarza, no cóż, mimo że tego nie pochwalam to wiem, że czasami potrzeba aby ktoś w brutalny sposób sprowadził nas na ziemię, taki kubeł zimnej wody =(( =(( kocurek już się nie męczy, a widok cierpiącego zwierzaka, któremu nie możemy w żaden sposób pomóc jest straszny =(( =(( =(( =(( przytulam Cię mocno , bardzo bardzo mocno :kolobok_heart: :kolobok_heart: :kolobok_heart:

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 9 lis 2016, o 13:24
przez eli-50
Dziękuję Ismenko Ci bardzo za słowa otuchy, bo cały czas biję się z myślami czy dobrze zrobiliśmy. Weterynarz, która dawała mu kroplówki zadzwoniła do nas i też powiedziała, że to była słuszna decyzja.

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 10 lis 2016, o 02:14
przez pepe
Eli......przechodziłam przez to. Też ratowałam Czikę do końca.......Miała operację po której na drugi dzień jak próbowała chodzić to rozjeżdzały jej się łapki, nagle padła i nie mogła wstać...Też nie mogła już pić.....zaczęła nagle przelewać się przez ręce... Takie same objawy jak u Twojego kotka...To nie była eutanazja, tak samo jak u Ciebie to też nie była eutanazja. Już nic nie można było zrobić, a przedłużanie życia o kilka godzin,na chwilę.... życia które już nie jest fajne tylko jest cierpieniem, podtrzymywanie na siłę lekami kiedy i tak nie ma ratunku, patrzenie na cierpienie......Jak się kocha to trzeba pozwolić odejść, kiedy nie ma ratunku a jest cierpienie...Zrobiłaś dobrze,nic innego nie mogłaś zrobić, nie było ratunku, a się męczył, nie mógł już nawet pić....jest to zły znak... Twój kotek osiągnął piękny wiek. Czika z moich obliczeń mogła mieć z 11 lat, mało jak na małego kundelka. Chociaż może miała więcej, znalazłam ją więc do końca nie wiem......Wiem jak to boli.....Ale dałaś Twojemu kotkowi piękne życie, przeżył je w pełni... Wiem jak jest smutno i ciężko, tyle lat razem, potem zostaje ogromna pustka......Ja do dziś nie postawiłam pomnika bo boję się tam pojechać. :ymhug:

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 11 lis 2016, o 18:35
przez basia65
Elu bardzo Ci współczuję utraty ukochanego pupila :-* :x :ymhug:

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 11 lis 2016, o 23:05
przez Innek
Dlaczego ludzie lubią petardy? Psinka sąsiadki tak bardzo się przestraszyła, że najpierw nie można było jej znaleźć, potem okazało się , że weszła w szczelinę między ściany i się zaklinowała. Trudno było ją wyciągnąć. Oj, nacierpiał się piesek... Niepotrzebnie, przez ludzką głupotę, bo komuś zachciało się postrzelać.....

Eli, tak mi przykro...

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 12 lis 2016, o 01:23
przez pepe
U mnie też niedawno strzelali, ja od razu dzwonię na straż miejską. Szkoda psinki, niektóre zwierzęta bardzo się boją, może to się nawet skończyć zawałem u psa. Znajoma straciła przez to psa bo się spłoszył i uciekł, już go nigdy nie znalazła. Szukałabym osoby która strzeliła, powiadomiła straż miejską i policję. Najgorsze że wolno sprzedawać legalnie petardy a nie wolno strzelać, co jest dla mnie absurdem bo wiadomo że jak kupią to prostaki będą strzelać. Dla mnie to jest straszne chamstwo :( A tak łatwo byłoby to rozwiązać i po prostu nie sprzedawać petard, zamiast potem szukać tych co strzelali. "Mądre" przepisy.

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 12 lis 2016, o 01:29
przez vika45
Z moim jamniolem wychodziłam witać nowy rok przed dom. Jedynym problemem było łapanie do pyska spadających resztek petard. Teraz córki psiura jest u nas w sylwestra i dziwi go wychodzenie w nocy na balkon. Mamy na szczęście szczęście do odpornych kundli

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 12 lis 2016, o 01:36
przez pepe
To całe szczęście że się nie bał, a jeszcze miał z tego zabawę. Moje psy te które teraz mam tez się nie boją, ale Czika bardzo się bała :( A pies rodziców, wielki wilkowaty kundelek, ważacy z 30 kg, panicznie się boi petard. Wciska się z najmniejsze kąty jak je słyszy, musi dostawać leki na uspokojenie bo jeszcze by dostała zawału .. Również dlatego jestem za zakazem petard i wysokimi karami dla tych co strzelają. Jeszcze jakby strzelali tylko jeden dzień godzinę to by było lepiej ,chociaż ze wzg na zwierzęta powinien być zakaz, ale np w okolicach swiat i sylwestra strzelają bez przerwy tygodniami, kiedy w końcu będzie zakaz sprzedawania petard jak np w Hiszpanii i wielu innych krajach X( Urywają sobie ręce a i tak sprzedają petardy każdemu X(

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 17 lis 2016, o 12:15
przez eli-50
Pepe, Basiu, Innek dzięki @};-

Wszystko co robimy naszym pupilom robimy z miłości, choćby to miało nas bardzo boleć. Z takiego założenia chyba trzeba wychodzić...
Pepe kochana trzeba zamknąć pewien etap w życiu i dać płynąć mu swoim tokiem :-*

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 25 lis 2016, o 10:35
przez pepe
Tak, musimy żyć dalej. Chociaż przychodzą chwile że się płacze, tęsknię za moją Czikusią :o3 :ymhug:

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 27 lut 2017, o 22:35
przez vika45
IMG_0237.JPG

Dołączyłem do psich "syrenek" pomagałam niańczyć biedaka po narkozie :)

stara kocica tośki

PostNapisane: 27 lut 2017, o 22:50
przez antonina_j
Obrazek też syrenka ;)

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 27 lut 2017, o 23:03
przez olikkk
No proszę, grono syrenek się powiększa :-o

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 28 lut 2017, o 11:09
przez eli-50
Oj te zwierzaczki też przechodzą wiele, a z nimi ich opiekunowie %%- :ymhug:

Powiem Wam ciekawostkę ;) . Kiedy dostałam wieczorem leki nasenne przed operacją widziałam wielkie oko mojego nieżyjącego już kota. Zanim zasnęłam powiedziałam, żeby tak na mnie nie patrzył. Czy to coś może znaczyć... :-\ .

Re: Zwierzaki

PostNapisane: 28 lut 2017, o 13:12
przez olikkk
Znaczy to pewnie, że nawet Twój kot z Góry czuwa nad Tobą ;)