Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

O to było chyba smaczne Stynko?

"Przypominało" pomarańczową konfiturę

Zrobiłam super zupkę krem dyniową

Stynko słyszałam, że burgery wołowe ... mięsko bez soli smażymy najlepiej na patelni grillowej i po usmażeniu solimy. Ale przepisu nie mam

Grilliowany burger z sałatą


Cebula1/2 sztuki, 50 g
Czosnek1 ząbek, 5 g
Ogórek kiszony1 sztuka, 50 g
Sałata, liście2 liście, 15 g
Pomidor1/2 sztuki, 100 g
Mięso wołowe, mielone2/3 szklanki, 120 g
Jaja kurze1 sztuka, 60 g
Bułka z ziarnami1 sztuka, 60 g

Cebulę i czosnek pokroić i udusić na patelni z odrobiną wody. Do mięsa dodać jajko, cebulę, czosnek i dokładnie wymieszać. Uformować burgera. Usmażyć na patelni grillowej. Podać w bułce z warzywami.

Przepis pochodzi stąd https://diety.nfz.gov.pl/local/diet/dishes.php?diet-day=0&swap-ind=73&swap-dish=459 Porcja jest podana na jedną osobę. Robiłam i wychodzi dobre Ja smażyłam na grillu elektrycznym, i podgrzałam na tym grillu też troszku bułę.

Szklanka, dzięki
Zrobię wg tego przepisu z drugiej części mięsa. Te, które dzisiaj zrobiłam były "przeciętne" w smaku. Uratowałam je robiąc z nich chesseburgera

A wracając do pytania co zrobić z dyni, to ja zwykle robię zupę-krem lub zupę dyniową. Gotuję najzwyklejszy wywar na skrzydełku albo porcji rosołowej z włoszczyzną pokrojona w kostkę i ziemniaczkiem i dodaję pokrojoną w kostkę dynię. Jak wssystko jest miękkie doprawiam, mięsko obieram z kości, traktuję wszystko blenderem. Na talerzu dekoruję łyżką serka koziego i prażonym słonecznikiem.
Bywa, że mam ochotę pogryźć, więc czasem tylko dosyć mocno rozgotowuję zupę, żeby ziemniaki były bardzo miękkie, a dynia się rozpadała. No i ostatnio dodaję do zupy dyniowej trochę mleczka kokosowego, obłędne w smaku

Z dyni? Ja robię zupę dyniową albo leczo (u mnie zwane peperonata) albo pieczoną dynię posypaną ziołami, polana oliwą/olejem. Najlepsza piżmowa, bo ma mało pestek. Zresztą uwielbiam pieczone warzywa korzeniowe, bataty, bakłażana.
Dynia jako zagęszczacz sosu lub innych zup.

W kwestii burgerów, mój syn nic nie dodaje do mielonej wołowiny, tylko dobrze wyrabia, od ciepła rąk skleja się w całość i na patelni grillowej smaży. A ja czasem robię tak jak mielone kotlety, a je się jak hamburgery .

Z innej beczki, ale jesienne jedzenie to faszerowana cukinia, bakłażan, papryka. Do farszu wykorzystuję to co wylyzeczkuję z cukini, cebulkę, czasem pieczarki, ścieram trochę marchewki, pietruszki (co tam akurat mam), czosneczek (lub bez), trochę papryki różnokolorowej. To wszystko duszę na patelni, dodaję pęczak lub inną kaszę, przyprawiamy curry, dodaję posiekany koperek. I to wszystko to farsz. Na wierzch daję trochę sera pleśniowego albo fetę albo mozzarellę. I zapiekam. Smacznego

Podobnie i ja robię w sezonie faszerowaną cukinię, grillowane warzywka i kiszonki. A z dynią nie miałam doświadczenia. Mama robiła marynowaną. W tym roku piekłam w kawałkach z przyprawami i jak już wspomniałam zrobiłam zupkę krem, ale na wywarze warzywnym z imbirem. Dwie wersje: z masłem lub mleczkiem kokosowym . Było bardzo smaczne
Teraz będę zabierać się za zupę grzybową .
A tak w ogóle zasypana jestem przeróżnymi plonami, które prędzej czy później trzeba przerobić. Najlepiej jak najprędzej

KaSta skąd Ty Kochana przy takim zapracowany i przejściach masz siły i energię jeszcze na gotowanie takich rozmaitości, skąd bierzesz taką lekkość, uśmiech i radość?

Anitko sobota była . Ale ziemniaków do pieczenia już mi się nie chciało przygotować . Był jeszcze pieczony udziec z indyka. Nacieram go solą, majerankiem, oregano, papryka ostra, papryka wędzona, czosnek, olej (taka papka). W niedzielę po południu przyjechałam do Mamci a ona przygotowała ziemniaczki do pieczenia. Bez konsultacji się uzupełniliśmy .
A tak w ogóle lubię gotować, wymyślać, przyjmować gości, ale nie lubię codziennego żywienia ludności

KaSta, jesteś ...jak mój mąż
Od czasu do czasu rosół w niedzielę, ryba w folii z grilla lub piekarnika, kurczak z rożna, kaczka od wielkiego dzwonu, ziemniaczki pieczone, pieczarki smażone, super kiełbasa z ogniska... codzienność go nie kręci No chyba, że ziemniaki do kefiru

KaSta ale mi chodzi o zapał pogodę ducha i wiesz to wszystko co w tej chorobie można zatracić. A Ty od samego początku jesteś bardzo pozytywna. Nie masz HTZ mi brak siły coraz bardziej a Ty jakby nigdy nic do roboty do Mamci do grilla i w przerwie na brachy jesteś niesamowita

Powiedz mi tak zupełnie szczerze, czy Ty w ogóle nie czujesz zmęczenia fizycznego? I czy psychika u Ciebie jest taka jak przed operacją?

Sorki, że pytam...

Masz rację Anitko KaSta "przy okazji" jazdy do pracy wstępowała na naświetlania

O właśnie!

Anitko Stynko jesteście kochane. Dziś właśnie moja kardiolozka w drodze łaski wydała mi wyniki badań, rzuciła okiem i mówi, że od razu widać, że nie ćwiczę !!!! Bo mam bardzo niski dobry cholesterol. Ja na to, że ciągle jestem w ruchu, a ona że nie treningowym. Ma być przynajmniej 30 minut ćwiczeń za jednym podejściem.
Inne wyniki też nie za dobre, więc odesłała mnie do poz. Dziś nie byłam do niej zapisana tylko między pacjentami mnie przyjęła, tyle lat się u niej leczę .... bardzo byłam rozczarowana jej postawą.
Oczywiście, że psychika też mi siada i zmęczona też jestem i ciągle niedospana. Zawsze wszystkim się przejmowałam i przeżywałam tylko w sobie dusiłam. Myślałam, że zawał (taka choroba rodzinna) mnie czeka a wyhodowałam skorupiaka .
Serdeczności Kochane

KaSta

KaSta Mój skorupiak na pewno żywił się moimi troskami, zmęczeniem, tłumionymi emocjami! Wiem, że tłamszenie w sobie, nie jest dobre, ale co z tego, że wiem??? Rok temu po diagnozie na chwilę zwolniłam... a teraz znowu jest jak jest
Co do 30 minutowego ruchu... przydałoby mi się i dla wagi i dla cholesterolu i dla pozbycia się zadyszki