Forum nie zastępuje lekarza. Nie traktuj rad jako diagnozy.
Margartka napisał(a):Mam 31 lat. Długo bezskutecznie starałam się o dziecko. W końcu trafiłam do lekarza, okazało się, że mam niewchłaniający się polip. Miałam histeroskopię w lecie, polip wycięty. Histopatologia przyszła zła: rozrost złożony endometrium z atypią, przewlekly stan zapalny. Pół roku byłam na doustnym progesteronie i miałam założoną wkładkę. W styczniu ponowna histeroskopia i histopatologia już dobra. Mimo to teraz jestem już po owulacji i dzień po owu endometrium miało aż 15,5 mm. Boję się, że bez leków to wszystko szybko wróci. Nie mam dzieci. Mam mieć jeszcze laparoskopię, żeby sprawdzić drożność i czy nie na endometriozy. Potem mam powiedziane, że ciąża musi być szybko, jeśli nie uda się w trzy mc to in vitro. Lekarz kazał mi się przygotować na wielokrotne łyżeczkowanie i że po urodzeniu dzieci macicą będzie wycięta. Nie chcę tego. Ale teraz najbardziej potrzebuję nadziei na to, że mogę mieć dziecko. Czy jest tu ktoś, kto był w podobnej sytuacji?
Nie rozumiem też do końca genezy tej przypadłości, mimo że lekarz próbował mi to tłumaczyć. Boję się. Tak bardzo chciałabym być mamą.
Margartka napisał(a):Wygląda na to, że jestem nietypowym przypadkiem. Wiem, że na pewno były takie kobiety w Polsce, ale może nie ma ich tu na tym forum. Jestem na stanowisku, że dopóki nie mam dzieci to nie dam sobie usunąć macicy, przeczytałam badania amerykańskie na ten temat, że tak można u kobiet, które nie rodziły postąpić. Ale może pomożecie mi na podstawie swoich doświadczeń. Czy po usunięciu macicy w wyniku histopatologicznym były rakowe komórki? Zdarzało się tak Wam? Trochę się tego obawiam, tak czy inaczej, będę ryzykować. I jeszcze jedno pytanie. Czy na etapie diagnostyki miałyście robione jeszcze jakieś dodatkowe badania poza histeroskopią?
AnnaZ napisał(a):Margartko, gdybym była w Twoim wieku też nie dałabym sobie wyciąć macicy, walczyłabym o nią i o dziecko! Pytasz czy zdarza się, że po wycięciu okazuje się, że jest rak. Tak, zdarza się. Ale też - powiedział mi to mój onkolog -, że zdarza się CZĘSTO, że wycinana jest macica ,a ona jest zdrowa! Więc myśl w ten sposób! Walcz o bycie mamą! Jesteś bardzo młoda!!! Po urodzeniu dziecka będzie Ci łatwiej podjąć decyzję o pożegnaniu się z tym organem, ja tak sobie to tłumaczę, że macica spełniła swoją rolę, dała mi dziecko i muszę się z nią pożegnać. Każda kobieta w pewnym sensie kiedyś musi...
Nie ma tu chyba na tym forum takich osób jak Ty, raczej więcej, które są po lub przed usunięciem macicy. Ale na pewno kobiet takich jest mnóstwo, spotkaj się z dobrym ginekologiem onkologiem, oni mają to na codzień.
olikkk napisał(a):Margaretko co u Ciebie ?
Jakieś mowe decyzje ?
Przytulam Cię mocno
Margartka napisał(a):Wygląda na to, że jestem nietypowym przypadkiem. Wiem, że na pewno były takie kobiety w Polsce, ale może nie ma ich tu na tym forum. Jestem na stanowisku, że dopóki nie mam dzieci to nie dam sobie usunąć macicy, przeczytałam badania amerykańskie na ten temat, że tak można u kobiet, które nie rodziły postąpić. Ale może pomożecie mi na podstawie swoich doświadczeń. Czy po usunięciu macicy w wyniku histopatologicznym były rakowe komórki? Zdarzało się tak Wam? Trochę się tego obawiam, tak czy inaczej, będę ryzykować. I jeszcze jedno pytanie. Czy na etapie diagnostyki miałyście robione jeszcze jakieś dodatkowe badania poza histeroskopią?
Powrót do Problemy ginekologiczne przed operacją usunięcia macicy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości