Strona 1 z 3

Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowotwór

PostNapisane: 11 sty 2020, o 10:59
przez olikkk
Ostatnio rozmawiałyśmy o środkach antykoncepcyjnych i ich skutkach ubocznych.
Syrenek to już nie dotyczy, ale mamy córki, siostry, koleżanki czy wnuczki, które mogą skorzystać z naszych doświadczeń.
Ponieważ opinie na ten temat są skrajnie różne, pomyślałam, że skoro jest nas tu tak dużo, może warto żebyśmy się przyjrzały jak to było u nas ?
Może nasze doświadczenia komuś pomogą ?
Może ta wiedza przyda się nie tylko nam Kobietom, ale też lekarzom i firmom farmaceutycznym ?
Szkoda, żeby doświadczenia tak licznie tu obecnych Syrenek zostały zmarnowane =((
Co o tym myślicie ?

Może zacznę od siebie.
Nie stosowałam nigdy środków antykoncepcyjnych świadomie.
Nie miałam większych problemów zdrowotnych w tym ginekologicznych. Dwie planowane ciąże donoszone bez problemów, porody naturalne.
Przed pięćdziesiątką pojawiły się coraz liczniejsze i rosnące mięśniaki, które po 8 latach monitorowania doprowadziły do operacji usunięcia macicy.
Wniosek - antykoncepcji nie było, problemów większych ginekologicznych również, ale mięśniaki się pojawiły - operacja była.

Będę bardzo wdzięczna każdej z Was, która podzieli się również swoimi doświadczeniami.
Zarówno te które nie stosowały antykoncepcji jak i te które stosowały.
Czy jest jakaś różnica w rozwoju chorób ginekologicznych, a szczególnie w kontraście nowotworów. To ostatnie szczególnie mnie intetesuje ...

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 12:40
przez hugnonot
Obawiam się, że dotyczy bo hormony podobne i efekty też. HTZ to ryzyko raka piersi, jelita i nie tylko.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 13:14
przez nata
Antykoncepcji nie stosowałam. Mam 2 dzieci, planowanych. Prorody były o czasie naturalne. Problemów ginekologicznych nie było wcześniej. Parę lat temu był rak tarczycy, ale to inna bajka.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 13:25
przez vika45
Blisko 15 lat stosowania anty w celu regulacji cyklów a nie zapobiegania ciąźy. Ciąże planowe, dwie. Przebieg i porody bez problemu.
Caly czas stosowania anty kontrola mammograficzna piersi. Gdzieś po drodze się trafiła zakrzepica, niezauważona przeze mnie, dopiero wyszła jako dawna w usg źył. Odstawione tabletki w wieku 51 lat aby” zobaczyć co jeszcze potrafi natura” oj potrafiła! Cztery miesiące ciszy apotem pół roku chlupania i pampersowania. Rok po odstawieniu operacja. Ponoć problem z przerostem endometrium był od lat i gdyby nie tabletki operacja byłaby dużo wcześniej.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 16:33
przez Marzena17
Nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej, dwoje planowanych dzieci, ciąże bez większych problemów, porody naturalne, nie było raczej problemów ginekologicznycych, przed 2 ciążą miałam wypalaną nadżerkę. Zawsze miałam obfite miesiączki. Pierwszy mięśniaczek w wieku 38 lat...W wieku 44 lat zaczęly się krwotoczne miesiączki, okazało się, ze mam mięśniakowatą macicę....Wytrwałam 4 lata, po uorzednim łyżeczkowaniu, wynik hp ok. Po 4 latach miesiączka nie kończyła się..znów łyżeczkowanie i wynik hp dobry. Dostałam qlairę, w ciagu roku i 4 miesięcy macica powiększyla się trzykrotnie... skończyło się usunięciem macicy i jajników, ale jajników nie musialam usuwać. Wynik hp ok. Stosuję dopochwowo Oekolop i Gynoflor po jednej globulce w tygodniu. Mam wrażenie, ze pomagają na nawilżanie pochwy i libido, a reszta...mam uderzenia goraca łagodne, czasem kilkanaście w ciagu doby.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 17:04
przez MagdaS
Stosowałam antykoncepcję hormonalną przez cztery lata po urodzeniu trzeciego dziecka.Już w trakcie brania tabletek miałam rożne dolegliwości, bóle głowy nie do opanowania, niestabilne emocje, spadek libido. Brałam rożne środki, na koniec Dianę, bo miałam napad łojotoku skóry. Wszystko oczywiście pod kontrolą lekarską. Pół roku po odstawieniu tabletek zaczęły się problemy z polipami (cztery zabiegi usuwania) a potem mięśniakami. Z mięśniakami i okropnymi krwotocznymi miesiączkami zmagałam się kilkanaście lat. Nie zgadzałam się na założenie spirali, wstrętnym mi się zdawało noszenie czegoś obcego w sobie. A spirala powstrzymała by być może te straszne miesiączki. W końcu z powodu krwotocznych miesiączek i wielkiej mięśniakowatej macicy musiałam iść na operację usunięcia trzonu.
No i jeszcze ujawniła się u mnie torbielowatość piersi.
Oczywiście pół mojego życie zmagałam się z unikaniem ciąży, ponieważ nie poddałabym się zabiegowi aborcji ( co nie znaczy, że chcę tego zabronić innym) więc bardzo ważne dla mnie było żebym miała pewność zabezpieczenia. Pewność miałam ale jak się okazało kosztem zdrowia. Ostatecznie prezerwatywy były najmniejszym złem.
Nie wiem na ile hormonalna antykoncepcja była odpowiedzialna za moje problemy ale przypuszczam, że w jakimś stopniu na pewno. Źle tolerowałam hormony i myślę, że gdybym trafiła na kompetentnego lekarza to wcześniej zostały by wycofane.
Teraz można tylko gdybać. W każdym razie operacje usunięcia trzonu z pewnością okropna, mnie akurat uwolniła i od okropnych miesiączek nie dających żyć ( co trzy tyg zalew krwi aż do omdleń) i od wiecznego strachu przed kolejną ciążą. Złe jest to, że mimo rozwoju medycyny nie ma ( przynajmniej u nas w kraju) bezpiecznych/nieinwazyjnych metod zapobiegania ciąży.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 17:10
przez hugnonot
Diana ma bardzo złe opinie.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 17:36
przez anulek
Ja nie stosowałam antykoncepcji. Wywiadzie rodzinnym nowotwór macicy występował. Mama i trzy siostry mamy odeszły z tego powodu. Moja babcia (mama mamy)zdrowa do późnej starości. U córki stwierdzono policystyczne jajniki.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 19:25
przez Anita71
Po urodzeniu drugiej córki weszłam w antykoncepcję. W tym czasie miałam usuwana nadżerkę ale tego akurat nie wiążę z hormonami bo z tego co pamiętam była już chyba przed ciążą lub ciążami. Potem było polip ale na szyjce usunięty wynik ok. Po około 4 latach odstawiłam hormony, tyłam co wiązałam już z hormonami, a nie słyszałam wtedy, że może być zatrzymywana woda w organizmie, nie wiem czy to było to, czy tycie, i co jeszcze było nie tak, ale decyzja moja była odstawiam. Plusy to seks bez stresu i to mi pasowało i to lubiłam zero!! stresu coś pięknego! Potem już nigdy tak nie było zawsze stres obawy zahamowania. Pierwszy mięśniak ok 2002 roku potem drugi a okazało się już na konsultacji przed operacją że jest ich więcej że mam macicę mięśniakowata, a żaden gin na wizytach prywatnych tego tak nie określił, no i oczywiście ten cholerny zły polip w macicy resztę już znacie.
Moja córcia od około 5 lat na hormonach też zmieniła lek. Dokuczają jej bóle głowy ale miała już je jako dziecko, nastrój raz taki raz siaki, mówi, że bolą ja nogi chwilami serce. Nie wiem czy od leków, głowa i serce już miała badane niby są ok. Wiadomo, że antykoncepcja daje jakąś obronę przed rakiem jajnika, ale może być powodem raka piersi i zakrzepów itd.
Trudno chyba wystawić bilans zysków i strat na etapie kiedy chce się uprawiać seks z zabezpieczeniem i stosuje się ją w tym celu świadomie.
Ale jestem przeciwna jej stosowaniu przez córkę i chciałabym żeby ją odstawiła, no niestety nie daje się namówić np. na prezerwatywy. Przy kolejnej wizycie u ginekolog zagadamy może o plasterki, Motylek sugerowała, że są lepsze.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 20:15
przez Marzena17
Anitko moja córcia stosowala antykocepcję hormonalną rok i dwa miesiące, miala jej pomoc na cerę, bo miala duże problemy. Ale bardzo źle się czuła i miala napady depresji, nie mogla sobie poradzić... Odstawiła ku mojej radości ponad rok temu, czuje się dobrze, cera się poprawiła, dostała coś od dermatologa. W Anglii dostajesz za darmo anty.. i nie robią badań...nawet nastolatkom aplikują, jak nie mają regularnych cykli... jak każdy lek na jedno pomaga, na drugie szkodzi....

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 21:18
przez Anita71
Marzenko chyba nikomu nie robią badań przed zaaplikowaniem tych hormonów mi nie robiono córcia też nie, drugiej kiedyś przepisano na bolesne miesiączki też nie. Jest tylko ewentualnie krótki wywiad składający się może z 3 pytań.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 22:36
przez Marzena17
Wiem, ale to nie jest dobre. A wskazania są ponoć, choćby próby wątrobowe, Huguś będzie wiedzieć... :x

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 23:18
przez hugnonot
Marzena17 napisał(a):Wiem, ale to nie jest dobre. A wskazania są ponoć, choćby próby wątrobowe, Huguś będzie wiedzieć... :x

test ciążowy, badanie ginekologiczne, określenie BMI (wykluczenie otyłości), pomiar ciśnienia krwi (wykluczenie nadciśnienia),
morfologia z rozmazem, poziomu glukozy (wykluczenie cukrzycy), krzepliwość krwi INR + D-Dimery (wykluczenie zakrzepicy), poziom lipidów we krwi: HDL + trójglicerydy ( wykluczenie ryzyka zawału, nadciśnienia),
próby wątrobowe, poziom hormonów płciowych (wykluczenie zaburzeń hormonalnych), badanie genetyczne BRCA1 i BRCA2, F2, F5 i MTHFR (wykluczenie ryzyka raka piersi, jajnika, nadkrzepliwości oraz zakrzepicy)

Nie słyszałam żeby komukolwiek zlecono choć jedno z tych badań...

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 23:23
przez Marzena17
Huguś wiedzialam, Ty to jesteś skarbnicą wiedzy. :-*

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 11 sty 2020, o 23:31
przez Anita71
:ymapplause: ^:)^

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 12 sty 2020, o 01:38
przez Szklanka
Ale chociażby oznaczenie poziomu hormonów płciowych i dobranie wg tego odpowiednich pigułek, to powinien być standard a nie jest. Tylko przepisuą pierwszy lepszy lek anty i albo trafią, albo zmieniają na następny.
Ja w wieku 26 lat zaczęłam łykać minipigułkę Cilest, około 1,5 roku. Potem zrobiłam sobie przerwę, zaszłam w ciążę, po urodzeniu córki, przez chwilę Cerazette bo karmiłam piersią, a po zakończeniu karmienia znowu Cilest. Jak rozmawiałam z ginekologiem o zmianie pigułek to stwierdził, że jak dobrze się po nich czuję, to nie muszę zmieniać. Dbałam tylko o regularne samobadanie piersi bo przy tych pigułkach z tego co pamiętam wzrastało ryzyko raka piersi. Przestałam łykać w 2013 roku, kiedy wycofano ten lek ze sprzedaży, bo jakiś składnik nie spełniał specyfikacji. Pamiętam, że miałam kupione potrójne opakowanie ekonomiczne i oddawałam w aptece. Potem już nic nie chciałam. Gin mnie nie namawiał, mówił tylko, że jak ewentalualnie urodzę drugie dziecko to wtedy zastanowimy się nad spiralą.
Kiedy już w 2017 gin stwierdził u mnie mięśniak macicy to powiedział, ze mógłby mi przepisać hormony na zmniejszenie, ale nie może bo już wtedy miałam malutki guz na jajniku, a hormon mógłby go powiększyć.
I tak się zastanawiam czy córkę jak będzie trochę starsza odwodzić od antykoncepcji czy nie....

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 12 sty 2020, o 01:45
przez olikkk
No i niestety nowotwór =((

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 12 sty 2020, o 01:49
przez Szklanka
...z dzisiejszego punktu widzenia, pigułki anty jak dla mnie miały tylko dwa plusy: zapobieganie ciąży i unormowanie "miesiączki". Mi spadło bardzo libido, nie miałam kompletnie ochoty na seks, więc się zastanawiałam nad sensem brania tych pigułek.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 12 sty 2020, o 01:51
przez Szklanka
olikkk napisał(a):No i niestety nowotwór =((

Ale Cilest zmjiejszał ryzyko raka jajnika i endometriozy. A endometrioza mnie dopadła po odstawieniu pigułek.

Re: Antykoncepcja a problemy zdrowotne, ginekologiczne, nowo

PostNapisane: 12 sty 2020, o 01:54
przez Szklanka
Poprawka, nie ryzyko endometriozy tylko ryzyko raka endometrium