przez Marzena17 » 15 lis 2019, o 15:03
A ja myślę, że jesteśmy źle diagnozowane. Gdybyśmy były inaczej leczone nie byłoby tylu operacji i tak radykalnych. Po co pani macica? To najczęściej słyszymy. Przecież ma pani dzieci. Ale nie mówią nam, że po operacji czeka nas tyle ograniczeń, że nie możemy dźwigać, bo grożą poważne konsekwencje jak przepuklina czy wypadanie pochwy, obniżenie narządów, nietrzymanie moczu. Dopiero po operacji dowiadujemy się, że nie możemy wykonywać tej pracy, co przed, bo jest związana z dźwiganiem, a zazwyczaj jesteśmy już w tym wieku, że zostają dla nas najgorsze i wpadamy w rozpacz. Bo nie mamy parasola ochronnego, a za coś trzeba żyć i płacić rachunki. Nie dziwię się Aneczko, bo najpierw nas infirmują, że musimy wyciąć macicę, żeby się pozbyć problemu. Cieszymy sie przez jakiś czas po operacji, że się go pozbyłyśmy. A potem zaczynamy myśleć, czy na pewno... bo przecież wszystkie kobiety nie chorują na nowotwory złośliwe....a nasze życie nigdy już nie będzie takie jak przed operacją, bo jednak ta macica ma ogromne znaczenie, jak się okazuje dla naszego życia, jego jakości.