Strona 1 z 1

Żywienie w chorobach wyniszczających

PostNapisane: 19 lut 2014, o 20:26
przez olikkk
Wiele naszych Syrenek ma problemy z prawidłowym odżywianiem po chemii i naświetlaniu.
Jeśli któraś z Was ma doświadczenia na ten temat, to warto się nimi tutaj podzielić :)

Re: Żywienie w chorobach wyniszczających

PostNapisane: 19 lut 2014, o 20:59
przez Iss
Spieszę podzielić się swoją wiedzą, bo temat jest mi bliski (Marcin był żywiony pozajelitowo oraz dojelitowo ze wzgl. na chorobę jelit).

Wszystkim osobom, które mają zbyt małą wagę i nie są w stanie przytyć przy "normalnym" odżywianiu polecam odżywki apteczne typu Nutridrink i Resource 2.0 (jest ich więcej - to są przykłady) . Ta druga wg mnie ma lepszy smak. Oba preparaty mogą zastępować normalne posiłki (można się żywić wyłącznie nimi lub tylko uzupełniać kaloryczność), ponieważ zawierają wszystkie potrzebne do życia substancje odżywcze oraz witaminy i minerały. Nutridrink w 200 ml zawiera 300 kcal, a Resource 2.0 aż 400 kcal ! Mają jedną, za to wielką wadę - nie są refundowane, a cena do niskich nie należy (5-8 zł. za sztukę). Jak ktoś nie jest w stanie jeść niczego, powinien wypijać 5-7 odżywek dziennie - łatwo policzyć ile to kosztuje.
Bardzo ważna zasada- takie jedno opakowanie należy wypić w czasie nie krótszym niż pół godziny! Na początek lepiej przeznaczyć na to jeszcze więcej czasu, bo może dojść do biegunki, wymiotów, albo bólu brzucha. To nie jest zwykły napój, tylko pełnowartościowy posiłek, a przecież nikt schabowego z ziemniaczkami i kapuchą nie pochłania w dwie minuty ;)

Są też preparaty odżywcze do "zadań specjalnych" ;) niekompletne pod względem odżywczym (np. Fantomalt to węglowodany, albo Protifar - białko), którymi uzupełnia się to, czego akurat jest niedobór.

Żywienie pozajelitowe stosowane jest głównie w szpitalach, dlatego nie będę się rozpisywała na ten temat. Jak kogoś ten temat zainteresuje, chętnie napiszę co nieco.

Tyle ode mnie na początek. Jeżeli ktoś będzie potrzebował dokładniejszych informacji, albo namiarów na apteki, w których można kupić te rzeczy w przystępnych cenach, służę pomocą. Mam spore doświadczenie w tym temacie, bo mój syn prawie 2 lata był żywiony lub dożywiany preparatami z apteki.

Re: Żywieniu w chorobach wyniszczających

PostNapisane: 20 lut 2014, o 09:11
przez antonina_j
i teraz powinna ta Syrenka napisac ktora mowila zeby uwazac na Nutridrinki z B12

Re: Żywienie w chorobach wyniszczających

PostNapisane: 20 lut 2014, o 10:07
przez vika45
"Otóż chodzi o Nutridrink, mam nadzieję ,że jeszcze nie kupiłaś, bo trzeba zaglądać do składu tej odżywki i jeśli zawiera wit.B12, to tej nie powinnaś zakupić. Witamina ta działa negatywnie na komórki rakowe( jeszcze je wzmacnia).Jest inna odżywka , ale Bulbi nie pamięta nazwy w tej chwili, jak sobie przypomni , to da znać :) Nie ma sensu kupować czegoś co nie pomoże , a wręcz odwrotnie. Ze swojej strony pozdrawiam i bardzo mocno życzę wyzdrowienia Twojej kuzynce :)"

Nie umiałam tradycyjnie cytować archiwalnego wątku więc po swojemu wklejam wypowiedź Bulbinki z czerwca


Cytat pochodzi z wątku :
http://www.duszki.pl/usunieciemacicy/forum/viewtopic.php?f=53&t=209&p=5865&hilit=Ot%C3%B3%C5%BC+chodzi+o+Nutridrink%2C+mam#p5865

Re: Żywienie w chorobach wyniszczających

PostNapisane: 20 lut 2014, o 14:58
przez olikkk
To jest wypowiedź Anety na ten temat :


aneta napisał(a): Nie wszystkie witamy są dobre w przypadku raka, niektórymi (np. vit.B12) rak się wręcz karmi. Ja miałam stan przednowotworowy, zanim jednak się to okazało lekarz ogólny przepisał mi na poprawę czerwonych krwinek, nie zastanowił się czemu moje wyniki są takie słabe, czemu krwawienia. W szpitalu na onkologii, gdzie miałam usuwaną macicę lekarz jak usłyszał, że brałam B12 bez wywiadu onkologicznego to się za głowę złapał. Witamina ta sprzyja lepszemu ukrwieniu guza i jego dalszemu wzrostowi.


A to post Bulbinki :


bulbinka536 napisał(a):Anetka .... ma rację, witamina B 12 musi być wyeliminowana z jadłospisu .
Pamiętam jak musiałam się nachodzić aby zakupić Nutridrinki dla teścia ,które nie mają w składzie witaminy B 12 .W każdej aptece jest ich od groma ,różne smaki ale tylko jeden
bez witaminy B 12 :( i to na zamówienie miałam .....


Mamy coraz większą widzę :)

Re: Żywienie w chorobach wyniszczających

PostNapisane: 20 lut 2014, o 18:50
przez Iss
Na temat stosowania wit. B12 u pacjentów onkologicznych zdania są podzielone - jedni specjaliści mówią, żeby unikać, a drudzy że szkodliwe przy nowotworach są jedynie duże dawki.

A tu możecie poczytać o żywieniu pacjentów onkologicznych i nie tylko:

http://www.niedajsiezjescchorobie.org/p ... orami.html

Tu znajdziecie opis produktów Resource:

http://www.nestlehealthscience.pl/products?letter=R

Tu są informacje o produktach Nutricii (np. Nutridrink)

http://nutriciamedyczna.pl/page,3,produkty.html

Re: Żywienie w chorobach wyniszczających

PostNapisane: 1 mar 2014, o 18:02
przez olikkk
Dodam jeszcze coś na ten temat, zaczerpnięte ze strony http://stressfree.pl/siemie-lniane-poprawi-zdrowie-i-urode/

Siemię lniane zamiast suplementów B12. - Najlepszym dowodem na to, że siemię nie tylko nie jest toksyczne, ale wręcz leczy, jest antynowotworowa dieta Dr Budwig dzięki której powróciło do zdrowia wielu terminalnych pacjentów, którym tradycyjna medycyna odmówiła już pomocy. Dieta ta jest oparta na mielonym siemieniu i oleju wyciskanym na zimno z ziaren lnu. Siemię nie jest przy tym nigdy podawane samodzielnie, lecz w połączeniu z sokami owocowymi, miodem, owocami lub nabiałem (surowe mleko lub wykonany z niego w domu twaróg), co powoduje, że potencjalnie niebezpieczne reakcje chemiczne nie mają miejsca, a zamiast tego siemię obdarza nas korzyściami zdrowotnymi. Dlaczego tak się dzieje? Otóż Dr Budwig odkryła, że obecny w tkankach (oraz w naszej wątrobie) enzym rodanaza w obecności związków siarki przekształca cyjanki w cyjanokobalaminę czyli witaminę B12. Jest to ważna informacja dla wegan i witarian. Nie musicie przyjmować syntetycznej B12 w tabletkach, spożywajcie zmielone siemię w owocowych sokach lub posypcie nim sałatkę, w której są cebula i czosnek. Wasz organizm sam wyprodukuje B12 w wystarczającej ilości.


Co prawda nie rozumiem za bardzo w kontekście tego co pisałyście o witaminy B12, ale znalazłam to wkleiłam ;)

a Bulbinka dodała jeszcze w innym wątku :

bulbinka536 napisał(a):Pisałyście coś o Nutridrinkach ,ja kupowałam je prawie 3 lata temu ,teraz nie pamiętam jaki to był smak ,wydawało mi się ,że waniliowy ,ale chyba jednak pomarańczowy :-? Innych smaków z tej serii nie było .
Tylko w jednej aptece udało mi się go zamawiać ,płaciłam koło 60 zł za 6 szt .Bez witaminy B 12
(...........) uczulił nas aby zwracać uwagę aby ta odżywka nie miała wit,B12

Obrazek

Re: Żywienie w chorobach wyniszczających

PostNapisane: 22 maja 2014, o 09:40
przez eli-50
Stwierdzono, że komórki nowotworowe mają słabość do glukozy. Należy więc unikać cukru.

Re: Żywienie w chorobach wyniszczających

PostNapisane: 25 paź 2021, o 07:54
przez 69gosia
Bardziej bieżąco.
Syrenki.
W ostatnim dniu w szpitalu (6dni) wrzesieñ 2021
przyszła pani dietetyk z gotowymi papierami ,co można co nie i przykładowe przepisy, diety.
Poświęciła nam mnóstwo czasu.
Okazało się że moje osobiste żywienie pozostawiało wiele do życzenia.
(Np. 17 lat kawa i ciasto/słodkie na śniadanie)
W domu pierwsze 2 tyg po operacji mąż ogarniał temat👌💪👍
Chcę pozostać na stałe w tej " diecie"
Nie chodzi o odrzucenie wszystkiego jak leci ale o zbilansowanie.
Mój organizm akurat należy do wyniszczonych.
Po 6 tyg czuję poprawę.
Dodam; każda sytuacja jest inna 😉

Re: Żywienie w chorobach wyniszczających

PostNapisane: 25 paź 2021, o 10:42
przez hugnonot
69gosia napisał(a):Bardziej bieżąco.
Syrenki.
W ostatnim dniu w szpitalu (6dni) wrzesieñ 2021
przyszła pani dietetyk z gotowymi papierami ,co można co nie i przykładowe przepisy, diety.
Poświęciła nam mnóstwo czasu.
Okazało się że moje osobiste żywienie pozostawiało wiele do życzenia.
(Np. 17 lat kawa i ciasto/słodkie na śniadanie)
W domu pierwsze 2 tyg po operacji mąż ogarniał temat👌💪👍
Chcę pozostać na stałe w tej " diecie"
Nie chodzi o odrzucenie wszystkiego jak leci ale o zbilansowanie.
Mój organizm akurat należy do wyniszczonych.
Po 6 tyg czuję poprawę.
Dodam; każda sytuacja jest inna 😉


O to super szpital. Ciekawa jestem Twojej diety. Napiszesz?
Zminimalizowanie cukru, nie dodaję go nawet do kompotów, pomaga.