Strona 2 z 5

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 22 mar 2024, o 00:42
przez eli-50
Kobietki kochane jest na tym forum wątek o religii. Tam śmiało można pisać o sprawach duchowych.

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 22 mar 2024, o 19:26
przez olikkk
Kochane moje Syrenki Onko, jestem z Was bardzo dumna :x
Podziwiam każdą z osobna za Waszą determinację, wolę walki z chorobą, pokorę i indywidualne podejście do leczenia.
Ufam, że wiara w Boga i Jego Błogosławieństwo da Wam siłę do pokonywania kolejnych kroków w leczeniu. Wierząca, czy nie wierząca, praktykująca, czy nie, każdej z Was życzę żeby leczenie zakończyło się sukcesem, o co modlę się nieustannie każdego dnia :ympray:
Przytulam Was bardzo mocno :ymhug: :ympray: :kolobok_give_heart:

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 23 mar 2024, o 16:13
przez Marzena17
:kolobok_heart: :ymhug:

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 23 mar 2024, o 21:47
przez eli-50
Podpisuję się pod słowami Olikkk :-bd :kolobok_heart:

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 24 mar 2024, o 10:54
przez KatkaS
CichoSza❤️

Przeczytałam Twój post 2 dni temu. Jestem u rodziny na wyjeździe, właściwie to już wracam.
Czekałam, aż będę miała chwilę spokoju, żeby napisać.
Wchodziłam na forum często, żeby sprawdzić, jak mają się sprawy u Ciebie, co już wiadomo.
Przez te 2 dni zastanawiałam się, jak możliwie najskuteczniej podnieść Cię na duchu, przekazać słowa otuchy, zagrzać do walki. Nadal nie wiem, co byłoby wystarczające.
Chcę, żebyś wiedziała, że zaświeciły mi się oczy na wiadomość o Twoich planach edukacyjnych. Świat tego potrzebuje, bardzo, bardzo.
Wierzę, że wygrasz, w happy end, że przejdziesz to wszystko i wyzdrowiejesz. Jestem sercem z Tobą, także modlitwą oraz zwykłym, babskim trzymaniem kciuków za zmagania drugiej, świetnej babeczki.
Wspieram %%-

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 27 mar 2024, o 09:06
przez CichoSza
KatkaS, bardzo dziękuję Ci za słowa wsparcia i cieszę się, że do nas nadal zaglądasz! W końcu to właśnie ze względu na Twój wątek zarejestrowałam się na forum! ;)

Ciągle zapominam umówić poradę u psychoonkologa, zawsze jest coś do zrobienia po pracy i z jednej strony powrót do normalnego życia mi pomaga, bo pozwala zająć czymś myśli, z drugiej chyba weszłam w etap wyparcia. Cały czas powtarzam sobie, że sytuacja na pewno nie jest tak poważna, że może lekarze przesadzają, że przemęczę się teraz i potem będzie już ok. Chciałabym jak najszybciej mieć to już za sobą i zapomnieć o chorobie (choć wiem, że to raczej niemożliwe). Denerwuję się na raka, że tyle zabrał i tyle jeszcze mi zamierza zabrać. Ciągle powtarzam sobie, że przecież będzie dobrze, że przecież to "tylko" G1 1B bez przerzutów, że to oznacza, że na pewno będzie trochę lepiej, i chociaż w przeszłości nic mi takie myślenie nie dało, to chyba jest już po prostu odruch. Gdzieś pojawiła się nieśmiała myśl, że może po leczeniu będzie tak dobrze, że powrócę do funkcjonowania na pełnej petardzie, że ten rak to jedynie przystanek w mojej historii życia i nigdy już nie wróci, że to białko jakoś się "wyciszy" i przestanie destrukcyjnie działać. Ostatnio ktoś mi powiedział, że dobrze "to" znoszę. Pomyślałam sobie od razu, że jakie "to", że przecież nic poważnego się nie dzieje.
Rozmawiałam wczoraj z przełożonym z pracy i mam wrażenie, że niekoniecznie dobrze przyjął informację o tym, że nie wiem, jak będę czuć się po chemii, i czy dam radę pracować. Pracy jest ogrom i wiem, że będę musiała zrobić wszystko, żeby wypełniać obowiązki na najwyższych obrotach.

W międzyczasie powoli zaczynam się pakować (wiem, że powinnam zrobić to wcześniej, ale jako że nie było telefonu, to trochę olałam sprawę, jak to ja). Nie chcę iść do szpitala, wolałabym dojeżdżać na chemię czy naświetlania.

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 27 mar 2024, o 23:50
przez Anita71
A przełożony oczekiwał jakich informacji nt tego jak można czuć się po przyjęciu chemii?

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 28 mar 2024, o 08:02
przez CichoSza
Nie wiem, nie pytałam o to. Tak jak napisałam, odniosłam jedynie takie wrażenie. Może przełożony był po prostu zmęczony albo w gorszym nastroju i tak mi się jedynie wydawało. Powiedziałam mu, że spróbuję i zobaczę, jak się będę czuła.

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 28 mar 2024, o 16:25
przez Marzena17
CicjoSza Jesteś bardzo dzielna :x Ale myśl przede wszystkim o sobie i swoim zdrowiu.
Czasem pracę trzeba odłożyć na bok.
A przełożony...nie warto się nim przejmować.
Dużo sił i nadziei, że wszystko będzie dobrze, co nie znaczy, że masz coś zaniedbać. :ymhug: %%-

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 28 mar 2024, o 17:57
przez Stynka
cichoSZA, zobaczysz jak się będziesz czuła po pierwszym podaniu. Czasem się ma mega siłę, czasem leży się jak placek. Sorki, że to napiszę, ale zależy też z jakimi dziećmi miałabyś kontakt: z zasmarkanymi brzdącami czy z młodzieżą, która łazi tu i tam. Twój przełożony powinien zdać sobie z tego sprawę! Chyba, że jest bez podstaw pedagogiki specjalnej🤔
Zadbaj o święta o siebie i nie myśl co będzie po pierwszej chemii. Czas pokaże... Ja miałam mieć brachy i radio, a skończyło się na brachy, chemii i radioterapii. I na widoku zwolnienie, bo okres ochronny przed emeryturą mnie nie obejmował. Jesteś młodsza, pełna zapału i motywacji do pracy❤️🌹🍀Trzymaj się tego! I pamiętaj, że praca nie poda Ci rosołu ani pomidorowej! Dbaj o bliskich🥰

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 29 mar 2024, o 08:08
przez CichoSza
Pracuję zdalnie, więc nie mam bezpośredniego kontaktu z innymi ludźmi. Gdyby to nie była praca zdalna, to pewnie bym nie planowała wrócić po chemii, bo bałabym się, że przez obniżoną odporność coś złapię. Natomiast jest to bardzo intensywna, wymagająca umysłowa praca, bardzo odpowiedzialna. Już teraz po powrocie z dłuższego zwolnienia widzę, że jestem po pracy tak przemęczona, że potrafię od razu położyć się spać, więc zastanawiam się, jak będzie w trakcie chemioterapii. Wiem jednak, że są kobiety, które dobrze ją znoszą, więc zamierzam spróbować. (*)

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 29 mar 2024, o 18:25
przez Stynka
Spróbuj😀 ja spróbowałem po zakończeniu leczenia czyli po 1,5 roku od operacji. Akurat była pandemia co było mi bardzo na rękę😉Później miałam zajęcia hybrydowe i to było najprzyjemniejsze🥰

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 3 kwi 2024, o 08:56
przez CichoSza
Dziewczynki, jutro zaczynam chemioterapię! Życzcie mi powodzenia! (*)

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 3 kwi 2024, o 09:56
przez eli-50
POWODZENIA ! :ympray: %%- %%- %%- :kolobok_give_heart2:

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 3 kwi 2024, o 13:20
przez olikkk
Trzymaj się Kochana :ymhug: :ympray: :kolobok_girl_in_love:

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 3 kwi 2024, o 13:38
przez KatkaS
Jestem i wspieram %%-
Powodzenia CichoSza :kolobok_heart:

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 3 kwi 2024, o 13:40
przez Stynka
POWODZENIA %%- :kolobok_heart: %%- :kolobok_heart: %%-

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 3 kwi 2024, o 21:58
przez Anita71
Trzymaj się CichoSza, bądź twarda, jesteś dzielna! :kolobok_heart:

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 4 kwi 2024, o 13:02
przez Stynka
CichSza, daj znać jak Ci kapie @};- Mam nadzieję, że wszystko zgodnie z planem :)

Re: Nie lekceważcie niskiej złośliwości/wczesnego stadium

PostNapisane: 5 kwi 2024, o 13:20
przez CichoSza
Jestem już w szpitalu, ale chemię rozpoczynam dopiero we wtorek, bo trzeba założyć port i najszybciej uda się to zrobić w poniedziałek. Teraz więc mnie nawadniają. Od lekarza dowiedziałam się, że będę mieć jeszcze minimum dwa kursy chemii podczas radioterapii, wszystko zależy od tego, jaka będzie odpowiedź na leczenie. Czuje się całkiem dobrze, często o Was myślę i przesyłam buziaki. :kolobok_heart: