przez CichoSza » 14 kwi 2024, o 18:27
Zaczynam powoli czuć się lepiej.
Drugi dzień po chemii złapał mnie koszmarny ból kości, nie mogłam ani siedzieć, ani chodzić, ani leżeć. Do tego straszne osłabienie, okropny ból gardła i zero apetytu (aż sobie przypomniałam, jak to jest mieć szkarlatynę - okropna choroba, którą przechodziłam, jak byłam mała). Na szczęście jakoś udało mi się przetrwać i chociaż nadal wszystko pobolewa, jest lepiej. Następnym razem na pewno bardziej przygotuję się na czas rekonwalescencji, bo teraz - jak to ja - uznałam, że może będę dobrze go znosić, więc nie ma sensu się zabezpieczać.
Udało mi się uprosić zwolnienie lekarskie do końca przyszłego tygodnia (lekarz chciał dać je aż do kolejnej chemii) i jeśli będę się dobrze czuła, chciałabym wrócić do obowiązków. W razie czego przedłużę u rodzinnego. Do domu dostałam zastrzyki przeciwzakrzepowe i z krwinkami, a także leki przeciwwymiotne, których na szczęście nie musiałam używać.
W ciągu dwóch tygodni mają polecieć mi włosy, więc rozglądam się już za jakąś ładną chustą na lato. Mam turbaniki, ale obawiam się, że będą za ciepłe, więc będę wdzięczna, jeśli polecicie coś, co będzie chłodzić skórę głowy.
It's wonderful what a smile can hide
If the teeth shine bright and it's nice and wide
It's so magical all you can keep inside
And if you bury it deep no one can find a thing, no
So come on now, open wide, open up now
Don't you think it's time
(Patrick Wolf)