Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Hej kobietki
Czy jest ktoś kto był w podobnej sytuacji. W listopadzie tamtego roku podczas wizyty u ginekologa wszystko ok tylko szerokie endometrium 15mm. Nie zaniepokoiło go to bo było jednorodne. Jednak pojawił się polip więc wybłagałam abrazje. W grudniu wyniki abrazji rak endometrialny g2. Onkolog zdziwiony bo usg wychodziło ok. Zlecił tomografię miednicy mniejszej też wyszła dobrze. Później rezonans z kontrastem i też nie pokazywało nic niepokojącego. Marker niski. Żadnych objawów. Jednak ze względu na wynik abrazji usunięte macica, jajniki i węzły wartownicze. Wynik histopatologii "niw znaleziono nigdzie utkania raka ". W tym endometrium gdzie najpierw wyszedł rak po operacji wyszła tylko lekka atypia. Czy któraś z was miała taki przypadek ?. Onkolog mówi że jest kilka opcji
- pomyłka patomorfologia przy opisie po abrazji
- rak był tylko w polipie
- lub in situ I go wyluskano w biopsji
Ale po wszystkim stwierdzono ze można by było zrobić druga abrazje jak widzieli ze nigdzie rak się nie potwierdził. I że niepotrzebnie w wieku 42 lat wycięli wszystko razem z jajnikami.

Oczywiście karta dilo zamknięta i wypisano mnie z instytutu onkologii bo raka nie znaleziono.

Cześć Ola79123! Nie wiem, jak to wygląda w praktyce, ale na pewno możesz "wypożyczyć" wycinek, który pobrano podczas abrazji. Można go zbadać ponownie, aby wykluczyć pomyłkę patomorfologa. Jeżeli po drugim badaniu nadal wyjdzię, że to był rak, to pomyślałabym o badaniach molekularnych, żeby wykluczyć złośliwe odmiany molekularne raka. Oczywiście, może się okazać, że rak był jedynie w tym małym wycinku, albo nie było go w ogóle i możesz spać spokojnie. Trzymam kciuki!

No jeśli wycięli Ci wszystko, a nie było raka, to Cię skrzywdzili i możesz się ubiegać o odszkodowanie. Możesz pobrać swoje wycinki( przechowują 5 lat), oddać na własny koszt do innego zakładu patomorfologii i się upewnić. Jak był tam rak, dobrze że Cię pocięli. Jak nie było, patomorfolog ciołek i niepotrzebnie cierpiałaś. Wtedy radość, że jesteś zdrowa, ale … masz prawo do mega odszkodowania…

U mnie zarówno w wyniku po łyżeczkowanie i po operacji atypia w obrębie polipa ( polip trzonu macicy). Rak in situ, mówią też stan przednowotworowy. Ale nie pamiętam która Syrenka miała chyba podobną sytuację że przed operacją wynik był rakowy a po operacji wynik hispat był ok.

Wiadomo cieszę się że tak Sue skończyło. Już minął rok i oprócz uderzeń gorąca to nie mam żadnych dolegliwości. Co do badań molekularnych byłam u 3 onkologow. Wszyscy zgodnie powiedzieli ze nawet jak przy abrazji był rak to po operacji jak go nigdzie nie znaleziono to u mnie badania by nic nie zmieniły. Bo nikt by mi nie dał żadnego uzupełniającego leczenia bo jeżeli był to nie zdążył dojść do właściwego endometrium i stopień zero

Jedynie przed operacją jak zrobili rezonans z kontrastem miednicy mniejszej to też byli zdziwieni że raka nie ma. Ale jednak bazowali na abrazji

Ciesz się więc, że jesteś zdrowa!

Olu witam Cię
Oby już nigdy i nigdzie nie znaleziono śladów nieproszonego gościa

Jeszcze mam pytanie do was. Bo jestem rok po operacji I nad spojeniem lonowym w miejscu cięcia po laparoskopii po dużych wysiłkach odczuwam bóle. Są to ewidentnie bóle zewnętrzne nie w środku. Usg ginekologiczne czyste, usg jamy brzusznej też. Lekarz powiedział że ewidentnie zrosty lub mięśnie. Pojawiają się po jeździe długiej na rowerze, po chodzeniu po górach ogólnie wysiłek. Czy któraś tak ma lub miała

Ola witaj wśród nas

Jestem ponad rok po operacji laparoskopowej, tu i ówdzie pobolewa po większym wysiłku i na grubą zmianę pogody też. Przestałam zwracać na to uwagę. Mówią że zrosty, blizny wewnątrz. Takie pieczenie jakby, lekkie ciągnięcie w środku, czasem lekkie kłucie

Asaj dzięki bardzo za odpowiedź