Strona 2 z 2

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 22 paź 2015, o 20:05
przez olikkk
Estero mama tyle przeszła, że trudno się dziwić jej pesymizmowi i lękom =((
Nie może jednak odpuszczać, bo trzeba jakoś żyć , więc musisz ją nadal mobilizować do podjęcia leczenia.
Może nowy chirurg będzie lepszy i uratuje mamie to, co zostało zaniedbane przez innego lekarza =((
Stomia jest prawdopodobna, ale nie to nie znaczy, że będzie taka konieczność, a gdyby nawet, to mamy tu wspaniała Syrenkę Inkę , która po operacji też miała uszkodzone jelito i także chodziła ze stomią, ale cierpliwie czekała na jej usunięcie i się udało :D
Teraz jest już zdrowa i szczęśliwa, że ma to za sobą :-)
Życzę mamie, żeby wszystko się powiodło :kolobok_give_heart2:

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 28 paź 2015, o 15:43
przez EsteraZ
Witam dziewczyny.

Właśnie wróciłam z mamą z wizyty u chirurga. I tak jak przypuszczałam - sytuacja jest patowa. Lekarz tylko kiwał głową.
Chodzi o to, że mama ma dwa poważne powikłania po histerektomii: ogromną przepuklinę (i juz operacja samej tej przepukliny jest mega trudna) no i prawdopodobnie przetokę jelitowo-pochwową.
Lekarz powiedział, że jesli potwierdzi się przetoka to nie ma innej metody leczenia jak tylko wyłonienie stomii. (Dla mojej mamy to brzmi jak wyrok.) Problem w tym, że prawdopodobieństwo przepukliny okołostomijnej też jest bardzo duże a mama już przecież jedną przepuklinę ma. Lekarz powiedział wyraźnie i wprost, że jeśli mama zdecyduje się na operację to będzie to operacja nieporównywalnie poważniejsza od przebytej histerektomii - obarczona duzym ryzykiem zgonu. A jeśli nawet mama przeżyje - to są nikłe szanse na powrót do zdrowia.
Dziewczyny - jestem tak załamana, że nawet nie umiem tego wyrazić. Patrzę na płaczącą mamę i serce mi pęka na pół, że nie mogę pomóc, naprawdę życ się odechciewa. Nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić. oże gdzie indziej - w innym mieście szukać pomocy.
W tej chwili mama ma skierowanie na 8 grudnia na kolonoskopię a na 5 listopada jest zarejestrowana do innego ginekologa na konsultację jeszcze w sprawie tej przetoki. Jednak moim zdaniem to niepotrzebne, bo mama ewidentnie tą przetokę ma. Po prostu kawałki jedzenia (np pestki od pomidora, mak) wydostają się przez pochwę. Jest ciężko, bardzo.

Pozdrawiam
Estera.

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 28 paź 2015, o 16:14
przez Marzenka
Esterko :ymhug: Każda operacja niesie ze sobą ryzyko zgonu,dosłownie każda,nawet w czasie "zwykłych"zabiegów ludzie umierają.
Bardzo Ci współczuję, bezsilność wobec choroby bliskich jest jednym z najcięższych uczuć jakie odczuwamy.
Może spróbuj jeszcze wyszukać jakiegoś dobrego speca od spraw przetoki,warto powalczyć pojechać nawet dalej,poproś o pomoc lekarza rodzinnego-oni przecież maja różnych kolegów w zawodzie- nie spytasz-nie będziesz wiedziała. :-*

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 30 paź 2015, o 11:01
przez olikkk
Estero brakuje mi słów :-(
Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy lekarz podaj taką informacje i koniec :-(
Czyli co sugeruje ?
Tak żyć bez interwencji chirurgicznej ?
Nie możecie zaprzestać na opinii jednego chirurga, bo przecież ludzi operują i wyprowadzają z jeszcze większych operesji i zagrożeń życia.
Jeśli jeden się obawia ryzyka, to trzeba poszukać gdzie indziej. Napisz gdzie mieszkasz, mamy Syrenki w róznych miastach, znają roznych lekarzy, moze ktoś Wam podpowie u kogo szukać ratunku.
Podawanie pacjentce informacji , które nie dają nadziei moim zdaniem jest nieludzkie :-(
Szukajcie, ktoś mu się znaleźć, kto podejmie ryzyko i tego Wam bardzo życzę :kolobok_give_heart:

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 30 paź 2015, o 13:19
przez EsteraZ
Dziewczyny, Olikkk, Marzenka - dziękuję Wam za wsparcie.
Olikkk, jesteśmy z Bydgoszczy. Mama leczy się w szpitalu Biziela.
Wiesz, to nie jest tak - że lekarz nie podejmie ryzyka - chodzi o to, że to mama ma zadecydować czy to ryzyko jest gotowa podjąć....
Ja cały czas szukam jakiś rozwiązań ale sytuacja jest naprawdę skomplikowana. Bo jeśli mama przeżyje operacje (według lekarza minimum dwie bardzo poważne) to i tak mogą wystąpić komplikacje (lekarz powiedział, że nawet jest pewien, że wystąpią - choćby przepuklina okołostomijna), które w dalszym ciągu będą znacząco pogarszać komfort życia mamy.
Powiedział, że już operacja samej przepukliny (olbrzymiej), którą mama ma jest nadzwyczaj ryzykowna. Bo dziewczyny - mama ma 66 lat, teraz doszło nadciśnienie....
Nie wiem, naprawdę nie wiem jak to się wszystko skończy. Mama jest zdruzgotana - ja pewnie nie mniej.
Z tym, że ja nie odczuwam bólu fizycznego a moja mama wciąż tak.
Jak będziecie miały jakikolwiek pomysł, namiar na lekarza - to na pewno skorzystam z pomocy.
Pozdrawiam
Estera

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 30 paź 2015, o 14:26
przez vika45
Moja mama miała też przepuklinę pooperacyjną.Rozlazł się cały szew od mostka do spojenie. Wszystkie kichy były pod skórą.Czekala na zabieg siedem miesięcy!!!! Operacja przepukliny trwała ponad trzy godziny.Oczywiście potem się babrało, zdobiła się dziura z której się lało przez dwa tygodnie. Mama miała 74 lata! Przeżyła choć nadciśnienie ją gnębiło, wstawać przez bok nie mogła bo kręgosłup dobity i cały czas napinała brzuch. Chodziła długo w pasie.

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 30 paź 2015, o 18:01
przez olikkk
Ale skonczyło się dobrze jak rozumiem ?
Uważam, ze w takim wieku jak jest mama, trzeba zdecydować się na operację, bo nie wyobrazam sobie żyć z taką dolegliwością i cierpieć =((
Viki mamę operowali w Gdansku ?

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 30 paź 2015, o 18:17
przez vika45
Tak Oliku, na tym samym oddziale co mnie :) Przepuklinę już w innym szpitalu na chirurgii

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 22 cze 2016, o 09:31
przez EsteraZ
Witam dziewczyny.

Bardzo dawno mnie tu nie było. Być może któraś z Was będzie ciekawa jak zakończyła się cała sprawa z moją mamą.
Niestety sprawy potoczyły się w zupełnie niespodziewanym kierunku.
W skrócie. Mama 30 marca przeszła bardzo ciężką i rozległą operację. Okazało się, że przetoka jelitowo-pochwowa to nie jest powikłanie po przebytej histerektomii ale........rak jelita grubego. Tak, taki zbieg okoliczności. Wszystko wydaje się tak nieprawdopodobne i niesłychane. Tym bardziej, że w grudniu mama miała badania - w tym kolonoskopię, która nie wykazała raka ale tylko masywny stan zapalny.
Niestety guz był bardzo duży, przebił jelito, pochwę, naciekał na jelito cienkie oraz węzły chłonne. Stadium IV.
Mamie wycięli guza z jelit. (zoperowali przy okazji wielką przepuklinę)Niestety margines radialny był zajęty. Są też nacieki wzdłuż nerwów i naczyń krwionośnych.
Mama jest bardzo, bardzo słaba. Ma kolostomię. Schudła ponad 20 kg. Ma straszne bóle. W tej chwili leczy się w poradni leczenia bólu. Jest źle... Mama jest zdruzgotana. Ja także......
Życzę wszystkim zdrówka i pozdrawiam.
Estera.

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 22 cze 2016, o 12:09
przez Kriana
Brak mi slow..

ale pamietaj, ze musi byc dobrze i bedzie dobrze..

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 22 cze 2016, o 12:23
przez dminicka
Bardzo wspołczuje i Mamie i Tobie. :( :ymhug:
Widac z Twoich poprzednich wpisow, jak bardzo kuleje w medycynie prawidlowa diagnostyka...Przeciez Mama nie uciekala przed lekarzami...ech...
A czesto slyszy sie od lekarzy "dlaczego tak pozno pani/n przychodzi.."

Zycze wielu sil na przezwycięzenie choroby! Pozdrawiam i wierze, ze bedzie dobrze.

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 22 cze 2016, o 13:40
przez ismena
strasznie mi przykro i tak właściwie to nie wiem co powiedzieć :(

ale jestem z Tobą i Twoją mamą myślami-trzymajcie się dziewczyny :kolobok_heart: :kolobok_heart: :kolobok_heart:

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 22 cze 2016, o 13:58
przez vika45
Przykro...zastanawiam się po co kolonoskopia skora guza nie wykazała?? A to ma diagnozować raka :(
Wiem,że Wam ciężko, chociaż żeby mama nie cierpiała
Całuski :x :x

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 22 cze 2016, o 16:50
przez Lena
Estero..przykro mi bardzo...naprawdę brakuje słów.
Przesyłam dużo dobrej energii i przytulam Was obie serdecznie. ..

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 22 cze 2016, o 17:01
przez Diara
Bardzo, ale to bardzo współczuję Twojej mamie no i Tobie oczywiście również, bo to trudne dla wszystkich. Wiem coś o tym, bo dokładnie to samo (rak jelita grubego, stomia) przechodziłam z moją mamą, która walczyła 3 lata ale niestety przegrała - we wrześniu minie 20 lat. Przytulam mocno :ymhug: i mam nadzieję, że te bóle mamie odpuszczą i walka z gadem będzie łatwiejsza i oby skuteczna. :ymhug:

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 22 cze 2016, o 22:28
przez maria
Estero przykro mi trzymajcie się :x

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 10 lip 2016, o 19:18
przez eli-50
Esterko trzymajcie się mocno, mocno %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- %%- :kolobok_heart:

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 17 lip 2016, o 08:29
przez 5anioleczek5
Estero przykre że mama tak cierpi a ty niestety razem z nią %%- wiele cierpliwości w tej walce życzę i oczywiście wygranej

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 19 lip 2016, o 13:38
przez Marzenka
:ymhug:

Re: Wiele pytań.

PostNapisane: 21 lip 2016, o 21:17
przez olikkk
nie wiem co powiedzieć po tym co przeczytałam =((
Tak strasznie mi przykro, że mama musi tyle wycierpieć , a Wy razem z nią =((
Oby mamie i Wam nie zabrakło siły w tych trudnych chwilach :ympray: :kolobok_heart: