Bardzo współczuję Ci Tosiu, bo wiem jak dolegliwości na dole potrafią utrudnić życie.
Pozbyłam się jednego kłopotu to natychmiast pojawia się następny ... Spadek hormonów, niedoczynność tarczycy i rozbuchane zaburzenie immunologiczne gotowe ... i pojawił się nowy problem ... od kilku miesięcy myślałam, że mam raka sromu, ale zrobione ostatnio badania na szczęście go wykluczyły , chociaż naprawdę mocno wstrzymywałam oddech ... i nie rak okazał się liszajem twardzinowym, z którym będę pewnie żyła do końca życia, dopóki moja immunologia się nie poprawi, bo to jest choroba z autoagresji niestety ...
Teraz już muszę uciekać, ale wrócę jeszcze do tego tematu, może ktoś mi coś podpowie, może ktoś się z tym spotkał ... może nie jestem z tym sama.