Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Cass80 powiedz mi jak załatwiłaś problem spania na boku? Ja od czasu pobytu w domu śpię tylko na plechach. Na prawy bok się nie przewracam ze strachu przed bólem nogi a na lewym czuję tylko jak mi "flaki" lecą w jedną stronę i ciągną cały brzuch tak, że nie poleżę dłużej niż pół minuty. Boję się, że jak nie będę spała na boku to źle mi się tam wszystko pozrasata i już zawsze będę czuła taki dyskomfort. A przed operacją spałam tylko na bokach i chciałabym wrócić do tej pozycji.

MałaMi ja też nie umiem spać na plecach,po operacji ,co by mi się brzuch i flaki nie przelewały na jedną stronę...podkładałam sobie pod brzuch miękką poduszeczkę i pomagało...zresztą tak sypiam do tej pory...

Spałam po prostu na plecach albo tak leciutko na boku....jak już mi się udało na "pół boczek" przewrócić to już leżałam, tabletki przeciwbólowe też już potem pomagały, ja byłam bardzo długo w szpitalu (chyba z 17 dni), także po wyjściu do domu już jako tako funkcjonowałam Ale sposób iwon, wydaje się być praktyczny

MałaMi1980 napisał(a):Dziewczyny jeszcze jedno mam pytanie. Podczas operacji usunęli mi też 1/3 pochwy. Czy ja teraz będę mogła jakoś normalnie współżyć czy czeka mnie celibat do końca życia?

MałaMi, żaden celibat nie w chodzi w grę. Będziesz mogła współżyć Z racji skrócenia może być odczuwane dyskomfort ,ale jak to mój lekarz mówi, praktyka czyni mistrza tak więc praktykować jak najwięcej
Co do spania na boczku, to opcja z podusią pod brzuszek jest jak najbardziej ok.
Należy się dużo ruszać , żeby wszystko to co w brzuszku nie zrosło się na sztywno w jednym miejscu bo to może powodować w późniejszym okresie ból.

Kasia nawet nie wiesz jak mi ulżyło po Twojej odpowiedzi. Celibatu do końca życia chyba bym nie zniosła. Sposób z poduszką już nieśmiało starałam się wprowadzać w życie, ale druga strona brzucha się skutecznie opiera. Niemniej jednak nie będę się poddawać i będę próbować do skutku. Może po zdjęciu szwów też będzie lepiej.

Myślę, że będzie lepkiej po zdjęciu szwów. Z każdym dniem będzie tylko lepiej

O raju ja bym na pleckach umarła! Tak więc po 12-stu godzinach jak mi pozwolili, zacisnęłam ząbki i bach na boczek!!!Położna jak na idiotkę patrzyła!!! Potem już tylko na obchód i do zastrzyku kładłam się na plechach, Moja poskręcana szyja tylko boczna pozycję toleruje No flaki trochę protestowały ale przecież nie wylecą tylko ciągnęło niemiłosiernie.

Hej dziewczyny. Wylądowałam znowu w szpitalu. W sobotnią noc dostałam koszmarnych bóli, zaczęłam wymiotować i.... Nietrzymanie moczu. Bez zastanowienia telefon na pogotowie i leżę sobie. Wymioty ustały, ale pół dnia męczyła mnie biegunka. Na dodatek podejrzewają, że to nagłe nietrzymanie moczu to przetoka pochwowo-pęcherzowa. Masakra jakaś po prostu...

Kochana, bardzo dobrze, że od razu wezwałaś pogotowie. Strasznie Ci współczuję, ale grunt, że jesteś już pod opieką i teraz już będzie tylko coraz lepiej. Kuruj się i od czasu do czasu daj znać co u Ciebie

MałaMi no nie masz lekko Przykro mi, że dopadają Cię wciąż nowe problemy
Dobrze, że wezwałaś pogotowie, przynajmniej jesteś pod stałą kontrolą lekarzy i nie śpiesz się do domu,
niech wszystko dobrze sprawdzą i doprowadzą Cię do stanu, kiedy będziesz mogła spokojnie wrócić.
Trzymaj się Kobietko, kiedyś to się musi wreszcie skończyć i tego Ci życzę z całego serca

Dziewczyny ja już sama nie wiem co jest grane. USG i badania niczego nie ujawnily a jednak z pochwy wycieka mi a duzych ilościach jakiś płyn. Leże w pampersie bo podpaski nie wystarczają i czekam na konsultacje urologa. Ja jestem jakaś dziwna...

MałaMi, trzymaj się bidulko, mocno Cię przytulam i równie mocno trzymam kciuki za trafną diagnozę i szybkie wyleczenie....nie spiesz się do domu niech Cię tam trzymają aż dojdziesz do siebie kochana...strasznie mi przykro, że masz tak pod górkę... Pozdrawiam

MałaMi podpisuję się pod tym co już napisały dziewczyny .czyli nie rwij się do domku aż wszystko
Ci nie przejdzie .Trzymaj się dzielnie

Ja też ściskam Cię mocno i bardzo współczuję tych okropnych dolegliwości. Życzę Ci abyś potkała na swojej drodze takiego dr. Housa i wszystko szybko się skończyło. Trzymaj się kochana

MałaMi czy mądre głowy coś "wymyśliły" ?
Pozdrawiam Cie serdecznie i trzymaj sie kobietko dzielnie.

Oj dziewczyny, co ja dzisiaj przeżyłam... Morfologia poleciała mi w dół. Zalecili zrobienie gastroskopii, bo podejrzewali krwawienie z przewodu pokarmowego.Gastroskopia wychwyciła jedynie 2 wrzody - zapewne stresowe. W USG wykryli, że w jamie otrzewnej jest płyn, uznali, że to krew i zdiagnozowali podejrzenie krwawienia z jamy otrzewnowej i że to jest przyczyną złej morfologii. Wezwali karetkę, powiedzieli, że będą mnie pewie jeszcze raz ciąć - ja na skraju depresji. Na szczęście po przyjeździe do Katowic odrazu badania: USG dopochwowe, brzuszne, badanie ginekologiczne. I ulga. Lekarz stwierdził, že to napewno nie krwawienie, owszem jest płyn ale to nie krew. W badaniu ginekologicznym wykluczył przetokę a to cieknięcie z pochwy to prawdopodobnie wyciek chłonki bo usuwali mi węzły.A morfologia? Podobno to normalne, że po takiej operacji leci w dół. Jutro dodatkowe konsultacje u ordynatora i dowiem się jaki jest wynik HP. Trzymajcie za mnie kciuki dziewczyny, żeby było ok, bo to już za dużo jak dla mnie...Buziaczki.

MałaMi trzymaj się bidulko.. .to miałaś dzisiaj Kongo..a morfologia to faktycznie po operacji spada...jesteś w dobrych rękach...porobią badania...i po malutku dojdziesz do siebie...trzymam kciuki...

MałaMi trzymaj się kochana

MałaMi dzielna kobieto, będzie dobrze. Buziaczki

MałaMi trzymaj się, no i trzymam kciuki za dobry wynik