Chcę Wam jeszcze napisać, że niemal równo 12 lat po mojej operacji, w sierpniu 2022 miałam w końcu operację z powodu wysiłkowego nietrzymania moczu. Operacje miałam przekładaną dwa razy z powodu pandemii. Bardzo żałuję, że operacja była tak późno.. W 2010r w szpitalu, w którym byłam operowana, nie stosowano jeszcze taśm. Mój problem nasilał się, więc chcąc sobie pomóc zaliczyłam najpierw rehabilitację uroginekologiczną. Super sprawa, ale w moim przypadku już chyba było za późno na dużą poprawę.
Uważam ,że taką rehabilitację powinno się odbywać w krótkim czasie po tak radykalnych operacjach jak nasze. Syrenki, które borykają się z wysiłkowym nietrzymaniem moczu (WNM), mieszanym (MNM) czy innym wiedzą o czym piszę. Jeżeli któraś z Was ma ten problem, to szukajcie dla siebie pomocy. U mnie, może nie jest idealnie i niestety nadal dźwigam (mama), ale znacznie poprawiła mi się jakość życia i nie chodzi mi tylko o problem higieniczny.