Strona 1 z 1

Po operacji bez komunikacji - Glenn

PostNapisane: 12 lut 2019, o 21:10
przez Glenn
Witam. Jestem nowa na forum. W sierpniu 2018 roku miałam operację wycięcia całego narządu rodnego wraz z wyrostkiem robaczkowym. Obecnie naklejam sobie plastry Oesclim 50 mg i pomagają mi. Jednak niestety o ile w szpitalu dobrze mnie zoperowali i opieka była bardzo dobra, to komunikacja z pacjentką szwankowała. Zero wytłumaczenia jak wyglądam teraz "od wewnątrz", czego mogę się spodziewać, na co uważać, słowem - nic. W związku z tym mam pytania, jak wygląda kikut pochwy, cz oni go zasklepiają czy zszywają u góry jakoś? No i to co mnie najbardziej nurtuje to jak wygląda współżycie skoro jest tylko pochwa a brak szyjki. Rozumiem że jestem "tam" krótka... :( Czy podczas seksu można doznać skaleczenia lub rozerwania miejsca zasklepienia pochwy? Nie wiem na ten temat dosłownie nic.

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 21:14
przez Glenn
Dodam jeszcze, że operacja była przez powłoki brzuszne. Nie rodziłam też nigdy.

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 21:39
przez olikkk
Glenn :ymhug:
Z komunikacją po operacji nie jest niestety za wesoło :ymsigh:
Ale mogę Ci uspokoić na podstawie 9 letnich doświadczeń po operacji, że nic się nie rozerwie, nie skaleczy, nie będzie za krótko i nic innego co mogłoby być przyczyną dyskomfortu ;)
Po operacji jest tak samo jak przed :kolobok_yes:
Nic się nie obawiaj :kolobok_give_heart:
Oczywiście to są moje doświadczenia L-)
Inne Syrenki mogą mieć inne doświadczenia i pewnie o nich Ci opowiedzą :x
No i witaj u nas :kolobok_girl_in_love:

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 21:51
przez Glenn
Pocieszające. Mnie również jest miło być nową na forum. Witam raz jeszcze. :x

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 21:53
przez maryloo
Witaj Glenn, rozumiem obawy bo rzeczywiście mało nam tłumaczą :(, ale porządkują nasze wnętrze tak, abyśmy mogły dalej normalnie funkcjonowć, a w moim przypadku nawet lepiej bo np. podczas seksu nic mnie już nie boli :kolobok_good:, a i miesiączki nie rujnują mi normalności :kolobok_sun_bespectacled:

Pytaj o wszystko co Cię trapi!

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 21:53
przez olikkk
Przypomniało mi się że Motylek ma z tym trochę problemów w pierwszych miesiącach :-? ale mam nadzieję że się z nimi upora 🙏

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 21:55
przez Anita71
Witam Glenn, Oliczek już Cię powitała i mam nadzieję, że przekazała Tobie optymistyczne wiadomości. U mnie w szpitalu też było troszkę tajemniczo... :-$ mój operator powiedzial: została pochwa i trzeba jej używać =)) =)) i podobno nie wypadnie, mówił żeby się nie bać, trochę może się obnizyc, ale podobno nie grozi jej wypadnięcie. :)

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 22:05
przez Anita71
Glenn ponieważ też interesuje mnie problem podszycia kikuta, to jeżeli się czegoś dowiem dam znać.

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 22:07
przez Stynka
Witaj Glenn w Syrenkowie :)
Z komunikacją z ginekologami, chyba wszędzie jest problem :( Albo nic nie mówią, albo obracają temat w żart (żeby nie napisać dowcipkują ;). Nie wiem czy zawsze tak było czy teraz jest taki "trynd". A może pacjentki chcą być bardziej świadome?
Pozdrawiam serdecznie :-h

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 22:16
przez Anita71
No i wiecie co.. oni mają też chyba świadomość, że informacje przekazane przez nich możemy skonfrontować z netem to może ogranicza ich wylewność a zreszta sama nie wiem dlaczego tak jest, niby odpowiadają na pytania ale pytający jakiś taki chwilami oglupialy się czuje.

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 22:20
przez Anita71
A i jeszcze jedno, powiedzial, że ponieważ nie ma szyjki może być sucho. Kazał kupić żel Durex np mango i mieć go pod ręką na nocnej szafce =)) =)) ot i tyle. A dobre i to :)

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 23:00
przez mysza_wisza
Mój doktor jest mało komunikatywny, ale za to świetny fachowiec. Ja wychodzę z założenia, że jakby się coś działo nie tak, to by powiedział, a jak nie mówi, to znaczy, że jest OK. Sprawdzone na własnym dziecku :P, pojechał kiedyś na wycieczkę, jeszcze w podstawówce, no i nic żadnego telefonu, do czasu... "Mamo, a my nie możemy znaleźć w pokoju żadnego gniazdka".

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 23:09
przez Anita71
Nie żeby nie było...dla uscislenia ja też jestem bardzo i to bardzo zadowolona ze szpitala i mojego operatora.

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 12 lut 2019, o 23:30
przez Anita71
I tak: podobno jak kikut pochwy jest zaopatrzony szwami pojedynczymi (a ja mam tak zaznaczone w wypisie) to wtedy jest to zabezpieczenie przed wypadnięciem. Zobacz Glenn czy też masz jakąś wzmiankę o tym w wypisie, w części opisującej w skrocie przebieg operacji.

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 13 lut 2019, o 01:21
przez Lena
Witaj Glenn
Podobnie jak Olik i maryloo, nie mam kłopotów ze współżyciem a miałam także usuniętą szyjkę.
Myślę,że trzeba przede wszystkim ułożyć sobie w głowie,ze operacja nic nie kończy a przeciwnie uwalnia nas z wielu ograniczeń w dziedzinie seksu. Nie muszę bać się ciągłego krwawienia ani niepożądanej ciąży.
Warto także pamiętać,ze w zasięgu naszych doznań nadal jest orgazm :p , nic się nie zmienia.
Bedzie dobrze Glenn, buziaki :D

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 13 lut 2019, o 01:46
przez Glenn
Zauważyłam, że odpadnięcie panicznego strachu o ciążę i wyzwolenie spod jarzma statusu niewolnicy własnego układu rozrodczego, czyli "wszystkie dni są absolutnie moje, czyste i suche, teraz niech inni się męczą" , pozbycie się anemii - to wszystko stanowi dla mnie ogr\omne pocieszenie po operacji. Za nic bym nie zamieniła tego stanu z poprzednim, gdy okresy uprzykrzały mi życie, zabierały resztki hemoglobiny i sprawiały, że czułam się ciągle jak zombie bez energii. Teraz plasterki hormonalne z powodzeniem zastępują to co mają i jest dobrze. Nie zauważyłam obniżenia libido, choć ja zawsze miałam je dość niskie. Teraz jest ono jakby odrobinę większe nawet. Puściły obawy, lęki i ograniczenia. :D

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 13 lut 2019, o 09:58
przez Anita71
O! I to jest pocieszajaca wiadomosc :ymapplause:

Re: Po operacji bez komunikacji

PostNapisane: 16 lut 2019, o 13:59
przez hugnonot
Anita71 napisał(a):I tak: podobno jak kikut pochwy jest zaopatrzony szwami pojedynczymi (a ja mam tak zaznaczone w wypisie) to wtedy jest to zabezpieczenie przed wypadnięciem. Zobacz Glenn czy też masz jakąś wzmiankę o tym w wypisie, w części opisującej w skrocie przebieg operacji.


Glenn pytałaś o wypadanie pochwy i szwy kikuta. Pisałam o tym w innym wątku ale tu powtórzę:
Problem w tym czego kikut szyjki czy pochwy oraz jaki typ operacji wybrał lekarz.
W tym atlasie pokazano przebieg operacji krok po kroku na rysunkach:
http://www.atlasofpelvicsurgery.com/5Ut ... sec10.html
Zakładany jest szew wokół mankietu, kolejny mocuje pochwę. Niektórzy zostawiają ją otwartą od góry ale inni zamykają, nie wiem jak mam.
Czy może wypadać? Doczytałam się, że z czasem się obniża a podnoszenie ciężarów może spowodować taki efekt, statystyk nie znam.
Poszukaj w pracach opisujących podwieszenie pochwy tzw. operacje naprawcze wypadania pochwy (ponad połowa była wykonywana u wcześniejszych Syrenek) np. https://journals.viamedica.pl/ginekolog ... 6605/33392
Komunikacja z lekarzem - zero.