Witajcie kobietki, długo mnie nie było, ale zostałam wezwana do tablicy więc wpadłam żeby podzielić się swoimi doświadczeniami w walce z ostrogami.
Pierwsza ostroga dała mi osobie znać w lewej pięcie, niedługo po spotkaniu z Syrenkami w Warszawie. Naciągnęłam wówczas ścięgno Achillesa, coś mi tam chrupnęło, a jak się podleczyło okazało się że ostroga jest jak ta lala. Męczyłam się z nią dobry rok, przeszłam ćwiczenia, smarowania różnymi maściami laser, ultradźwięki i jak nic nie pomagało i miałam juz dość męczarni i rok kuśtykania ze łzami w oczach dostałam zastrzyk ze sterydem i mi zaraz po tygodniu przeszło. Do tej pory lewa ostroga mi nie dokucza,. Ale kilka miesięcy po zakończeniu bólu w lewej pięcie, dała mi znać o sobie ostroga w prawej pięcie. (wcześniej o niej nic nie wiedziałam) i z nią miałam bardziej pod górkę. Przeszłam z nią wszystko co daje w Polsce medycyna, masaże, laser, ultradźwięki, okłady z różnych cudów dostępnych w aptece i te domowe (np. okłady z kapusty albo jakieś specyfiki które polecała mi koleżanka z pracy - już nie pamiętam składu ale zeszła mi cała skóra z pięty i nic nie pomogło), później zdecydowałam się na falę uderzeniową (zabieg bardzo bolesny - kapały łzy, a do tego każdy w cenie 50 zł a było i chyba z 10, bo to tylko prywatnie) i też nic nie pomogło i skończyło się na zastrzyku sterydem i niestety pomimo strasznego bólu ( nie ma chyba bardziej bolesnego miejsca przy zastrzyku jak pieta) też mi nie przeszło. Zrozpaczona po ok. roku chodzenia w bólu poszłam znowu do ortopedy i powiedziałam ,zę nie wyjdę z gabinetu jak mi nie pomoże. I pan doktor zaproponował mi ostrzykiwanie osoczem. Już za dwa dni zgłosiłam się do szpitala na chirurgię (robią to na oddziale niestety) pobrali mi krew, odwirowali osocze a za godzinkę znowu dostałam zastrzyk w piętę, włosy stanęły dęba, łzy pociekły, bo to osocze podają ostrzykując przy jednym ukłuciu kilka miejsc ( przemieszcza igłę i podaje osocze). Dostałam kilka dni zwolnienia i czekałam na efekty, no i na szczęście po ok. miesiącu zaczęło mi przechodzić. Od tamtej pory minęło już kilka lat i żeby nie zapeszyć jest ok. Tylko przy zmianie pogody czasami coś mnie w pietach cyknie ale to trwa chwilę i juz zapomniałam ile mnie to bólu i nerwów kosztowało. Mam nadzieję, że tak mi już zostanie na zawsze. Polecam to osocze, bo miałam równie ostrzykniete ramię (ten na oddziale w szpitalu na NFZ) i wprawdzie ból całkiem mi nie minął ale można powiedziec że bardzo pomogło.
Zdrówka życzę kobietki kochane i serdecznie współczuję.