Strona 1 z 1

problem z pęcherzem 3 lata po operacji

PostNapisane: 19 lip 2018, o 19:54
przez agnez40
Cześć Kochane Kobietki :) !. Dawno mnie tu nie było, choć podczytuję czasami. Jestem prawie 4 lata po usunięciu macicy i szyjki. Ogólnie czuję się bardzo dobrze. Czasem, jak się przeforsuję, to dają czadu zrosty pooperacyjne, ale wystarczy odpocząć i wszystko wraca do normy.
Aktualnie niestety pojawiły się problemy z pęcherzem i... już sama nie wiem, czy wiązać to z operacją, czy zupełnie nie...
Otóz cała " zabawa" rozpoczęła sie nagle jakoś w polowie maja. Po kontakcie miojego tyłeczka z kamiennymi zimnymi schodami, poczułam potrzebę skorzystania z toalety. Jeden raz, za 10 minut drugi, za kolejne 10 trzeci... I tak sie zaczęło. Dodam, że nic mnie nie bolało, mocz oddawałąm, ae po wyjściu z wc już znów czułam parcie na pęcherz. Środki domowe, doraźne, nasiadowki itd. nic nie dawały, więc wylądowaąłm na pomocy doraźnej w szpitalu. Tam pani dr dała mi cipronex. Niestety, mimo tygodniowego stosowania nie poczułam ulgi ( dodam, że na własną rękę brałam i furagin i urosept i piłam żurawinę, wodę z cytryną itd.). Po tygodniu nieefektywnego leczenia, trafiłam do lekarza rodzinnego, który przepisał biseptol i leki rozkurczowe oraz kazał zrobić posiew moczu ( dla mnie bez sensu, bo byłam jeden dzień po zaprzestaniu leczenia cipronexem, a dzień wcześniej brałam furagin, toteż zrozumiałe, że posiew wyszedł jałowy ). Pomogło, choc mam wrażenie, ze od tego maja nigdy nie było tak " super". Musiało byc jednak na tyle dobrze, że uśpiło to moją czujnosć. Jakiś tydzień, półtora temu - wróciło cholerstwo z podwójną siłą. Tym razem brałam fitolizynę, furaginę, i nospę. nie pomogło, więc udałam sie do urologa. No i ruszyła lawina badań. Zrobił usg pęcherza moczowego i nerek - wszystko ok. Kazał mi oddac mocz i potem powtórnie zrobił usg. Wyszło zaleganie moczu w pęcherzu ( 50 ml. - norma do 30 ). Dostałam leki na poszerzenie i rozluźnienie cewki moczowej - prostamnic ( lek na prostatę ;) ), uroflow2, Multi Uri ( saszetki z żurawiną ) i 3 saszetki antybiotyku Monural. Dostałam też dorażnie zastrzyk rozkurczowy ketonal z papaweriną, po ktorym pierwszy raz od dwóch tygodni normalnie sie wysikałam ... Prosto od urologa poszłam do ginekologa. Macicy i szyjki nie mam, ale... jajniki owszem i wiedziałam, że to na nich może dziać się jakies świństwo, które blokuje odpływ moczu. Na szczęście usg u ginekologa nie potwierdziło moich obaw i dowiedziałam sie tyle, że moje problemy urologiczne na pewno nie maja podłoża ginekologicznego.
Niestety, leki, które biorę od wtorku wieczór, nie przynosza spodziewanej ulgi. Dziś poszłam więc do lekarza rodzinnego. Po zebraniu wywiadu, przejrzeniu leków i historii choroby stwierdził, ze prawdopodobnie czeka mnie zabieg cystoskopii, czyli mechanicznego poszerzenia cewki, co ułatwi odpływ moczu. Powiedział mi też, że moje kłopoty mogą być związane z operacja macicy sprzed 4 lat ... Pytał, czy w ostatnim czasie się nie przeforsowałam, przedźwigałam... No i faktycznie. Przypomniałam sobie, ze kwiecień i maj to były dla mnie bardzo " gorące" pod względem przeforsowywania... Dostałam " fuchę " w postaci roznoszenia ulotek i latałam po mieście po 5-6 godzin dziennie, chodziłam po schodach, rozkładałam ulotki w domkach jednorodzinnych. do domu wracałam prawie na czterech ... ( 4 tyś. ulotek rozniesione w tydzień mówi samo za siebie). Podobno mogło się coś tam przy pęcherzu " podwinąć", byc może jakies blizny, zrosty i zwęziły ujście cewki moczowej powodując utrudniony odpływ moczu, małe ciśnienie i ciągłe parcie na pęcherz.
Powiedzcie mi, czy to może byc prawda? Czy czlowiek po histerektomii jest już tak całkowicie inwalidą, że nie może do końca zycia pozwolić sobie na żaden większy wysiłek? Miał ktoś podobny problem?
No i jeszcze jedno. Biorę wspomniane wczesniej leki ( monural - od niedzieli co 2 dni, prostamnic, uroflow2 i multi uri od wtorku wieczorem ) stosunkowo niedługo - wziełam 3 tabletki z każdego opakowania. Czy, jesli nie czuję jakis spektakularnych efektów, to... panikować, czy dać czas? Dziś lekarz pierwszego kontaktu wypisał mi skierowanie na cystoskopie, a panie w dwóch aptekach stwierdziły, ze to są leki, które działają bardzo powolutku i trzeba dac im czas, żeby mogły się " wykazać". Co byście mi doradziły? Szukać, zapisywać sie na zabieg? Czy dać leczeniu jeszcze trochę czasu? ( leki i leczenie mam zaplanowane na 2 miesiące ). Czy faktycznie to wszystko moze mieć przyczynę w przebytej operacji ?.... Wiem, pamiętam, że wtedy miałam macicę miejscami zrośnięta z pęcherzem, że przecinali i zakładali szwy na pęcherzu. No ale 4 lata nic sie nie działo.... I teraz, nagle.... :(

Re: problem z pęcherzem 3 lata po operacji

PostNapisane: 19 lip 2018, o 22:09
przez olikkk
Agnez witaj :-bd
No fakt, nie było Cię już rok ;)
Myślę że sama sobie odpowiedziałaś na wątpliwości :-?
Podejrzewam że ta forsowna praca mogła się do tego przyczynić =((
Tak gdybam, bo jak jest naprawdę tego nie wiem :-??
Może się uda że wystarczy leczenie i tego Ci mocno życzę 🙏 :-*

Re: problem z pęcherzem 3 lata po operacji

PostNapisane: 19 lip 2018, o 22:31
przez Karina
Ja taki problem mam od jakiegoś roku, a jeszcze nie przeszłam histerektomii.
Zaczęło się od częstszego parcia na pęcherz, często musiałam chodzić oddać mocz i zawsze to trwało dosyć długo, strumień był jakby słaby.
Specjalnie Mi to nie przeszkadzało, Ale ginekolog podczas USG zwrócił na to uwagę, że jest retencja moczu i miałam już wielokrotnie USG ginekologiczne i takie zwykle nerek i pęcherza i nie ma żadnych zmian poza tym zaleganiem.u mnie jest dosyć spore bo 300ml.
Przez to zaleganie miałam infekcje i również brałam takie same leki ,doszło białko w moczu oraz Piasek.
Też muszę przejść urografie i cystoskopie bez tych badań niestety nic nie wiadomo.
Jednak zajmę się tym jak już przejdę straszna histerektomie.

Re: problem z pęcherzem 3 lata po operacji

PostNapisane: 20 lip 2018, o 11:03
przez agnez40
Karinko, akurat histerektomia naprawdę nie taka straszna, sama zobaczysz.... Przezyjesz, a potem, z perspektywy czasu będziesz przeszczęśliwa, że sie na nią zdecydowałaś. Ta beztroska w chodzeniu w białych spodniach, ta ulga i "bezmyslenie", czy świecę czerwonymi plamami.... to jest nie do przecenienia. Tylko niestety, trzeba mocno uważać potem. Zobacz, ja ,4 lata we wrzesniu miną, jak miałam zabieg ( cała macica i szyjka - kłóciłam sie jeszcze na stole oper. o jajniki, bo po hust mi one, jedynie teraz powód do zmartwień o każdy ból brzucha, czy tak jak teraz - pęcherza, bo wiadomo, że raka macicy już nigdy nie dostanę, ale z jajnikami różnie może być ), i wystarczy nie zadbac o siebie, dźwignąć, przeciążyć się... i problem gotowy. I wiesz co, powiem ci na pocieszenie, że ja - jako jedyna z tego forum chyba, w czwartek miałam zabieg o godz. 12, a w piątek dostałam wypis i wyszłam do domu. W środę zaś poszłam ( co prawda " po ścianach " i dlateto, że nie miałam wyjścia ) po córkę do przedszkola - 40 minut szłam w jedną stronę. I przeżyłam.
PS. Karinko, a powiedz mi, kiedy ( i czy w ogóle ) odczułas działanie uroflowu i tych innych specyfików ( prostamnic tez brałaś ?) ?. Ja wzięłam 4 tabletki uroflowu i 3 prostamnicu i jakoś spektakularnych efektów nie widzę ( choć trochę mniej ciśnie pęcherz ). Czy to za wcześnie, żeby zobaczyć efekty ?

Re: problem z pęcherzem 3 lata po operacji

PostNapisane: 24 lip 2018, o 13:07
przez agnez40
Naprawdę nikt nie miał takich kłopotów jak ja? nikt więcej się nie odezwie? Dziewczyny, może któras chociaz brala te leki, co ja... Jak długo trzeba czekac na efekty? biorę uloflow 2 , prostamnic i multu uri ( saszetki z żurawiną) juz tydzień. Od soboty do wczoraj było całkiem dobrze, a dziś znów się morduję, czuję zalegania w pęcherzu... To takie męczące... Poszłabym na tę cystoskopią z mechanicznym rozszerzeniem cewki, ale za chiny nie mogę znaleć, gdzie to robią ambulatoryjnie, albo chociaz w trybie chirurgii jednego dnia.... :(. Całą Polskę obdzwonilam. Abo ceny... 2 tyś., albo w szpitalu ( gdzie ja zostać kilku dni nie mogę ). Pomożecie?...

Re: problem z pęcherzem 3 lata po operacji

PostNapisane: 20 sie 2018, o 11:17
przez hugnonot
czy ból w dole brzucha, który się u Ciebie pojawił jest taki tępy? jakbyś miała bolesne wzdęcie?
z tego co ja czytałam po cystoskopii nie będziesz mogła od razu cokolwiek robić, bo jest problem z wysiusianiem się a często ludzie do kilku dni krwawią,
nie wiem jak kwestia znieczulenia, to dosyć inwazyjne badanie/zabieg, czytałam, obejrzałam film instruktaż dla lekarzy amerykański i stchórzyłam przed nim...

Re: problem z pęcherzem 3 lata po operacji

PostNapisane: 20 sie 2018, o 12:23
przez hugnonot
agnez40 napisał(a):Ta beztroska w chodzeniu w białych spodniach, ta ulga i "bezmyslenie", czy świecę czerwonymi plamami.... to jest nie do przecenienia.

jak czytam takie teksty to ręce mi opadają...

Re: problem z pęcherzem 3 lata po operacji

PostNapisane: 20 sie 2018, o 16:50
przez vika45
Moźe i opadają ręce. Ja chodziłam w pampersach, czarnych ubraniach. A i tak był kleks na siedzeniu w tramwaju albo dyskretna uwaga:coś leci pani po nogach. Nie wpomnę w porannym wstawaniu gdzie łoźko pływało.
Dla mnie po operacji był luksus!

Re: problem z pęcherzem 3 lata po operacji

PostNapisane: 20 sie 2018, o 20:30
przez hugnonot
Myślę, że Twój przypadek był bardzo szczególny i uzasadniony ale czytam takie wypowiedzi i rady zupełnie zdrowych kobiet...

Re: problem z pęcherzem 3 lata po operacji

PostNapisane: 18 paź 2018, o 00:33
przez Beata.Woj1234
Witam, obawiam się ,że to są problemy związane z usunięciem macicy , ja miałam problemy z pęcherzem od lat ,ciągłe parcie ,czasem popuszczanie/kichnięcie, taniec,biegać nie było mowy,itp./ale jakoś radziłam sobie, rok temu miałam już wypadanie pęcherza i miałam na to operację /laparoskopowo/ i już jak na razie dobrze/ . Dr uroginekolog mówił ,że jak się usunie macicę ,to właśnie są kiedyś problemy - z WNT /z pęcherzem-cystocele / , pochwą / bo może opadać ,no i tylna ściana - rektocele /związane z jelitami . Teraz jak się ma problemy ,to starają się nie usuwać macicy/chyba że się musi/, nawet mięśniaki laparoskopowo usuwają,macica zostaje Nie ma wtedy tak zrostów ,blizn czy innych problemów.Szkoda tylko,że to operacje nierefundowane .Są to prawdziwie bardzo trudne sprawy . Dobrze jest wejść na forum ,,Kafeteria,, dużo tam jest rozmów,wiedzy ,itp. Pozdrawiam .