Ostatni taki stary wpis w tym wątku, a temat bardzo aktualny, ratunku te spacery to jakiś koszmar, spacer jak spacer, powoli tip-top, tip-top, ale staruszki mnie mijają a ja w tyle... dziś drugi mój spacer, 1-szy był 2 tyg. temu, nie chodziłam bo mrozy, ale dużo spacerowałam po domu. Pilnowałam tego, ale Syrenki Kochane Moje, po spacerze padłam
uff, ciągnie środek, bolą plecy, kiedy i czy w ogóle będzie lepiej...
i do tego ten mój psiak, nie mogę mu odmówić