Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Olikkk

Oliczku piszę w tym wątku bo de facto trudno objawy męża nazwać powikłaniami po szczepieniu. Po prostu taka reakcja organizmu (jak wielu)
Jak samopoczucie dzisiaj?

Masz rację Magoniu , zmieniłam tutuł wątku

Dziś już pozostał tylko ból ręki u męża, reszta wróciła do normy
U mnie nadal jest 👌

Ciesze się że u was ok 👍🌷😘

olikkk napisał(a):Dziś już pozostał tylko ból ręki u męża, reszta wróciła do normy

reszta meza wrocila do normy
moja mama ma zawroty glowy po pfizerze

Tośka minie, ważne, że mama będzie się czuła w miarę bezpiecznie Udało się na miejscu zaszczepić?

magonia24 napisał(a): Udało się na miejscu zaszczepić?

za czwartym podejsciem tj telefonem na 989

No i Moderna mnie pokonała. Potrzebowala 24 godziny. Boli mnie wszystko a dreszcze mam takie, źe chyba zęby połamię. Gorączka juź idzie w górę...

paracetamol nic nie pomaga?

Tableteczka i do łóżeczka!!! Kołderka i kocyk. Skarpetki na zimne nóżki Ciepla herbata i albo do rana albo ...sikania.

Pocieszenie takie ze jak jest reakcja organizmu to walczy i wytwarza przeciwciala...

Tak mi mówiono 😉

vika45 napisał(a):No i Moderna mnie pokonała. Potrzebowala 24 godziny. Boli mnie wszystko a dreszcze mam takie, źe chyba zęby połamię. Gorączka juź idzie w górę...

Czyli moderna nie moderns astra czy inna szczepionka, jak ma być reakcja organizmu to będzie
Viki z reguły to trwa dobę, więc cierpliwości
Dasz radę

Mój mąż podobnie reagował po Pfizerze. Może nie miał takich dreszczy ale zimno, podwyższona temperatura i ogólne rozbicie. Ja w dużo mniejszym stopniu ale też ogólne zmęczenie i ból głowy. Chyba się potwierdza, że ozdrowieńcy tak mają (to nagromadzenie przeciwciał) Organizm reaguje... niefajne ale przejdzie.

To dlaczego mojego męża tak sponiewierało skoro nie chorował

olikkk napisał(a):To dlaczego mojego męża tak sponiewierało skoro nie chorował

Bo to nie zależy od chorowania na COVID tylko od poziomu odporności organizmu, własnej, specyficznej dla każdego.
Ci ze słabą przechodzą lepiej Ci z wysoką gorzej. Dodatkowo źle przechodzą Ci którzy mają silnie rozwinięte choroby autoimmunologiczne bo reakcja jest wtedy bardziej gwałtowna.

To też się nie zgadza
Mąż nie choruje na nic, a już z pewnością nie dotyczą go choroby autoimmunologiczne.
Natomiast mnie dotyczą i cisza...

Mam dwie choroby auto...ale ja zawsze chorowałam po szczepieniach. Nawet w szkolnych latach. Dwa dni w łozku to norma. Łyknęłam pyralginkę /drugą dzisiaj/ . Juź zdjęłam połowę ciuchów z siebie. Takie zimnice miałam na początku leczenia tarczycy. Upał a ja w polarze. Przeźyję, nie dałam się covidowi to nie dam się szczepieniu😜

Co i rusz jakieś "rewelacyjne" teorie
Nigdy ja ani mój mąż nie chorowaliśmy na żadne choroby autoimmunologiczne. Moja siostra i owszem a Pfeizera przeszła bez żadnych objawów podobnie jak mama, która ma RZS.

Myślę, że takie dywagacje kto jak przechodzi warto zostawić specjalistom i naukowcom, którzy już się wypowiadają na ten temat (cytowałam artykuł tutaj)
Robi się tylko niepotrzebne zamieszanie i szerzy niesprawdzone teorie .

Każdy organizm jest inny. Chyba tak do końca nie da się przewidzieć jego reakcji na szczepienie. Mój mąż autoimmunologiczny i nic nie było oprócz bólu ręki. A u mnie znacznie gorzej i chorób tego typu nie ma. Natomiast młoda z rodziny trafiła na SOR i też do końca nie wiadomo czy to reakcja poszczepienna czy coś innego.