Syrenki - kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Tosiu mam: hashimoto i insulinooporność. Dzisiaj grzecznie zajadam apap co osiem godzin i jest dobrze. Chyba, źe wieczorem znów padnę.

vika45 napisał(a):Tosiu mam: hashimoto i insulinooporność. Dzisiaj grzecznie zajadam apap co osiem godzin i jest dobrze. Chyba, źe wieczorem znów padnę.

No Hashimoto jest autoimmunologiczną chorobą w 100%. Myślę, że dlatego silniej reagujesz na szczepienie.

Generalnie dobrze gdy reagujemy na szczepionki. Im starszy człowiek tym mniej reaguje i to mialam okazję obserwować na pacjentach. Im słabsza odpowiedź immunologiczna w organizmie tym mniejsza szansa na wystąpienie przykrych konsekwencji po szczepionce. U nas służbę zdrowia szczepili najpierw Astrą i ta niemal wszystkich położyła do łóżka z objawami grypopodobnymi na minimum 24 godziny. Potem Norwegia wycofała Astrę z użycia w ogóle i drugą dawkę wszyscy dostali Pfizerem. Po drugiej dawce niektórzy mieli najwyżej ból w ramieniu.
Natomiast wśród starszych pacjentów, którzy dostali obie dawki Pfizerem dosłownie u nikogo nie widziałam efektów ubocznych, to samo w rodzinie, bo nasi rodzice są już w podeszłym wieku.

Myślę, że decyzja o szczepieniu nie była łatwa dla większości z nas. Każda z nas jest inna, wiele ma choroby współistniejące. A szczepionka nie jest do końca zbadana i są efekty uboczne.
Uważam, że w tak ważnej kwestii każdy powinien podjąć decyzję samodzielnie.
Na początku byłam przeciwna, ale moja praca i konieczność dojazdu środkami transportu publicznego w pewnym sensie wymusiły na mnie decyzję o zaszczepieniu się, aby chronić siebie i swoją rodzinę i żebym mogła w miarę normalnie żyć i funkcjonować w społeczeństwie. Wczoraj dostałam drugą dawkę Pfizera. Po pierwszej bolala mnie trochę głowa, bolala ręka prze 2 dni i czułam oslabienie. Po drugiej ręka mniej boli, trochę głowa i jestem oslabiona i trochę jak przy infekcji, ale nie biorę żadnych leków. Przy pierwszej też nie brałam.
Moja znajoma 70lat też miała podobne objawy i mąż też. Wszystko minęło po 2 dniach.

Ja, 8 miesięcy po chorobie wciąż mam dużo przeciwciał, zalecenia od pulmonologa takie, że mam w sierpniu znów zbadać i wtedy ewent. szczepienie. Moja córcia 14 czerwca druga dawka, po pierwszej jej nic nie było.

Dziś przyjęłam druga dawkę Moderny. Na razie jest dużo lepiej niż po pierwszej dawce.

Ja jestem po pierwszej dawce Pfizera i zero skutków ubocznych. Nic. Tylko mnie ramie troche bolało przez jeden dzień.

Syn, lat 20, 12 czerwca przyjął I dawkę, kompletnie nic mu nie było. Dziś córcia przyjęła II dawkę, czekamy...Dzieci moich koleżanek w wieku 16-18 lat tez przyjęły I dawkę kilka dni temu-żadnych reakcji.

Dziś miałam drugą dawkę. Cała procedura trwała godzinę. Ciekawe jak mój organizm tym razem zareaguje . Opinie w punkcie szczepień były rozbieżne, co do wystąpienia takich samych skutków ubocznych.

Też właśnie dostaliśmy drugą dawkę.
Ciekawe jak będzie tym razem bo po pierwszej zero reakcji.
Pani doktor mówi że pacjenci zgłaszają dolegliwości po II dawce, no to się zobaczy

My juź wszyscy podwójnie zaczipowani, zapomnieliśmy o fakcie. Tego Wam też źyczę. Oby szczepienie spełniło swoją rolę.

Melduję że po drugiej dawce u mnie znowu bez najmniejszych problemów nawet bez bólu ręki, natomiast mąż wersja o wiele łagodniejsza od poprzedniej ograniczona do bólu ręki i bólu niektórych mięśni. Czyli druga dawka wersja łaskawsza
Eli a jak u Was ?

No to ok 👍

Melduję, że u mnie też druga dawka w wersji łagodniejszej. Wczoraj krótkotrwałe osłabienie i drętwienie ust. Doba minęła i nic się nie dzieje

No to zgodnie "z planem"

U mnie drugą dawka bezobjawowo, więc lepiej .Przy pierwszej silny ból ręki. Mąż i syn lekki ból ręki po pierwszej , pmaz po drugiej nic. Syn czeka na druga dawkę

A czy po szczepieniu może nastąpić burza cytokinowa? Czy rozpędzony układ odpornościowy który zabija?
Lekarze mówią że nie...
To dlatego niektórzy młodzi i zdrowi przechodzą tak ciężko covid, bo to wcale nie covid ich zabija, to dlatego hiszpanka zbierała żniwo wśród młodych.
W szczepionkach boję się właśnie tego

Zapisałam dzisiaj na trzecie szczepienie obie mamy. Tak trochę za namową żony kuzyna lekarki (siebie i swoją mamę już zaszczepili) i koleżanki lekarki (ma wysokie przeciwciała i na razie się nie szczepi, a swoich rodziców planuje zaszczepić w przyszłym tygodniu).