Zaczynam obserwować pewne prawidłowości. Osoby ok 65-75 przechodzą szczepienie Astrą łagodnie jeśli nie powiedzieć bezobjawowo. Nawet moja znajoma lat 68 po 3 wstrząsach anafilaktycznych w przeszłości - zero objawów niepożądanych. Jej mąż również. Podobnie jest z Pfizerem. Młodsi ludzi niezależnie od szczepionki mają więcej objawów i ciężej przechodzą. Oczywiście to nie jest reguła i są wyjątki. Zauważyłam też, że po przechorowaniu Covid te objawy poszczepienne są jakby silniejsze. Mój mąż po Pfizerze leży, boli go głowa, jest słaby, podwyższona temperatura, dreszcze ... Mnie oprócz bólu ręki po wkłuciu (ale to pikuś) boli lekko głowa i jest mi zimno (nie mam dreszczy). Dodatkowo musiałam teraz zawieźć starszą, samotną osobę jeszcze na szczepienie owe 30 km od domu (mąż zaległ). Jestem padnięta. Stałam, pół godziny pod ciepłym prysznicem
Czyżby mój organizm "nie radził " sobie z nadmiarem przeciwciał
Jutro będzie lepiej następne szczepienie 8.05.2021.
To moje przemyślenia i moje obserwacje
Jestem jednak zadowolona, że udało się zaszczepić całą rodzinę bliższą i dalszą