SZCZEPIENIE

[antonina_j]

Diabeł postanowił zaszczepić Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Mówi do Anglika:
- Proszę tu twoja szczepionka.
- Nie chcę!
- No weź, dżentelmen by się zaszczepił.
I Anglik się zaszczepił. Diabeł zwraca się do Niemca:
- Teraz Twoja kolej.
- Nie dziękuję!
- No weź, dżentelmen by się zaszczepił.
- Nie chcę!
- To rozkaz!
I Niemiec się zaszczepił. Diabeł zwraca się do Francuza:
- Teraz Ty.
- Nie zmusicie mnie!
- No weź, dżentelmen by się zaszczepił.
- Nie dziękuję!
- To rozkaz!
- I tak nie się nie zaszczepię!
- Ale wiesz, teraz taka moda.
I Francuz się zaszczepił. Diabeł zwraca się do Polaka:
- Zostałeś tylko Ty.
- Nie zaszczepię się!
- No proszę, dżentelmen by się zaszczepił.
- Nie ma mowy!
- To rozkaz!
- Nie!
- Wiesz, teraz taka moda.
- Nie zrobię tego i tak!
- Słuchaj... kim ty właściwie jesteś?
- Polakiem.
- Aaa, Polakiem! To wiadomo, że ty się nie zaszczepisz.
- CO K$#&=!!!, JA SIĘ NIE ZASZCZEPIĘ???!!!

[magonia24]

https://www.tvp.info/51213041/probujac- ... erbiontech" rel="nofollow" rel="nofollow" rel="nofollow

cytat z artykułu:

"Nie da się – bo po prostu nie żyjemy „w strefie komfortu”, tylko walczymy z pandemią – ustalić długofalowych efektów szczepienia, interakcji z lekami, etc., choć takie badania nadal należy nieustająco prowadzić, obserwując osoby, które dla całej ludzkości podjęły to ryzyko, i poddały się szczepieniu w trakcie badań klinicznych. I chwała im za to. To również dzięki nim mamy dziś jakikolwiek preparat szczepionki skutecznej i bezpiecznej dla większości z nas."

PS dodam, że TVP info to zupełnie nie moja stacja i weszłam tam tylko poszukując dorobku naukowego pani dr mikrobiolog

[Stynka]

Przed chwilą rozmawiałam telefonicznie z lekarzem "w rodzinie". Szczepić się! Przeciwskazania: aktualnie prowadzona chemioterapia oraz leki immunosupresyjne. Osoba z którą rozmawiałam pracuje w 2 poradniach, ale tylko jedna z nich szczepi personel, będzie to w środę.

[kade]

Ciekawe. Pani biolog molekularny czuła jakby dostawała raka... Hmm ja tam nic nie czułam jak dostawałam

[Iss]

Biorąc pod uwagę mnogość alergii, które mi wyszły w ostatnich trzech latach i zdiagnozowane w zeszłym roku AZS nie zaszczepię się. Mój niepełnosprawny syn szczepiony być nie może, bo miał kilka lat temu anafilaksje po podaniu leku, a poza tym jest na immunosupresji. Mimo to wiele czytam na temat szczepionki przeciw covid i wciąż mam mieszane uczucia. W wielu krajach zaczęli szczepienia od seniorów, a u nas od służby zdrowia. Czyżby nasz rząd był aż tak pewny bezpieczeństwa, że na pierwszy ogień idą ci, którzy mają nad nami czuwać? A może oni dostają placebo? Nie wiem co o tym myśleć

[Motylek74]

Ja się nie będę szczepić, przynajmniej nie teraz. 3 miesiące po przechorowaniu, chociaż już znacznie lepiej się czuję, to wciąż jeszcze "nieswojo". Poza tym czytałam kwestionariusz wywiadu przed szczepieniem, myślę że nikt by mnie teraz nie zaszczepił chociaż bym bardzo chciała. Np. nie wiedziałam, że leki sterydowe które wciąż biorę, osłabiają odporność i są przeciwskazaniem do szczepienia, w dzieciństwie przeżyłam też wstrząs anafilaktyczny.
Ale myślę bardzo intensywnie o mamie, o dzieciach, ze względu na moją pracę mam możliwość zaszczepienia rodziny w pierwszej turze, mój syn z "uspokojoną" boreliozą, diagnozowany też w kierunku hashimoto, córcia z chorobą autoimmunologiczną, opanowaną małopłytkowością, nikt do końca nie wie
Ale chciałam Was zapytać co myślicie o następującej kwestii. Czy ilość przeciwciał świadczy o silniejszej/słabszej nabytej odporności? Bardzo dużo osób z mojej miejscowości robi sobie badania w kierunku przebytej infekcji. Badania robimy więc wszyscy w jednym laboratorium. Zakres jest taki: do 0,8 wynik ujemny, od 0,8 do 1,1 wynik wątpliwy, powyżej 1,1 wynik dodatni. Moja koleżanka z pokoju, która tylko przez jeden dzień czuła się - jak to ona określiła - nieswojo wynik otrzymała 80, moja mama 2, moja druga koleżanka z biura, która była dość, chora przez tydzień z bardzo wysoką gorączką wynik otrzymała 5.
Lekarz twierdzi, że wysokość nie ma wpływu czy ktoś ma większą odporność czy słabszą, twierdzi nawet że osoba z wynikiem 200 za miesiąc może się pozbyć przeciwciał, a ta z niskim mieć jeszcze przez rok. Nie rozumiem też dlaczego mają się szczepić Ci co mają przeciwciała, to na logikę nie ma sensu.

[eli-50]

Motylku trudno to wszystko ogarnąć. Przed szczepieniem jest konsultacja lekarska, która ( mam nadzieję ) rozwieje wątpliwości.
Mój rodzinny twierdzi, że poziom przeciwciał nie ma znaczenia.

[hugnonot]

Ja się nie będę szczepić, przynajmniej nie teraz. 3 miesiące po przechorowaniu, chociaż już znacznie lepiej się czuję, to wciąż jeszcze "nieswojo". Poza tym czytałam kwestionariusz wywiadu przed szczepieniem, myślę że nikt by mnie teraz nie zaszczepił chociaż bym bardzo chciała. Np. nie wiedziałam, że leki sterydowe które wciąż biorę, osłabiają odporność i są przeciwskazaniem do szczepienia, w dzieciństwie przeżyłam też wstrząs anafilaktyczny.
Ale myślę bardzo intensywnie o mamie, o dzieciach, ze względu na moją pracę mam możliwość zaszczepienia rodziny w pierwszej turze, mój syn z "uspokojoną" boreliozą, diagnozowany też w kierunku hashimoto, córcia z chorobą autoimmunologiczną, opanowaną małopłytkowością, nikt do końca nie wie
Ale chciałam Was zapytać co myślicie o następującej kwestii. Czy ilość przeciwciał świadczy o silniejszej/słabszej nabytej odporności? Bardzo dużo osób z mojej miejscowości robi sobie badania w kierunku przebytej infekcji. Badania robimy więc wszyscy w jednym laboratorium. Zakres jest taki: do 0,8 wynik ujemny, od 0,8 do 1,1 wynik wątpliwy, powyżej 1,1 wynik dodatni. Moja koleżanka z pokoju, która tylko przez jeden dzień czuła się - jak to ona określiła - nieswojo wynik otrzymała 80, moja mama 2, moja druga koleżanka z biura, która była dość, chora przez tydzień z bardzo wysoką gorączką wynik otrzymała 5.
Lekarz twierdzi, że wysokość nie ma wpływu czy ktoś ma większą odporność czy słabszą, twierdzi nawet że osoba z wynikiem 200 za miesiąc może się pozbyć przeciwciał, a ta z niskim mieć jeszcze przez rok. Nie rozumiem też dlaczego mają się szczepić Ci co mają przeciwciała, to na logikę nie ma sensu.

Myślę, że badanie przeciwciał przed szczepieniem generowałoby dodatkowy koszt i tylko dlatego tego nie zrobią. Poza tym zmniejszyłoby to znacznie liczbę osób "dostępnych" do szczepienia, co jest im nie na rękę, statystyki byłyby gorsze. Natomiast czy wiarygodność badania przeciwciał jest wystarczająca to już inna sprawa. Dużo niewiadomych.

[Motylek74]

Ja się nie będę szczepić, przynajmniej nie teraz. 3 miesiące po przechorowaniu, chociaż już znacznie lepiej się czuję, to wciąż jeszcze "nieswojo". Poza tym czytałam kwestionariusz wywiadu przed szczepieniem, myślę że nikt by mnie teraz nie zaszczepił chociaż bym bardzo chciała. Np. nie wiedziałam, że leki sterydowe które wciąż biorę, osłabiają odporność i są przeciwskazaniem do szczepienia, w dzieciństwie przeżyłam też wstrząs anafilaktyczny.
Ale myślę bardzo intensywnie o mamie, o dzieciach, ze względu na moją pracę mam możliwość zaszczepienia rodziny w pierwszej turze, mój syn z "uspokojoną" boreliozą, diagnozowany też w kierunku hashimoto, córcia z chorobą autoimmunologiczną, opanowaną małopłytkowością, nikt do końca nie wie
Ale chciałam Was zapytać co myślicie o następującej kwestii. Czy ilość przeciwciał świadczy o silniejszej/słabszej nabytej odporności? Bardzo dużo osób z mojej miejscowości robi sobie badania w kierunku przebytej infekcji. Badania robimy więc wszyscy w jednym laboratorium. Zakres jest taki: do 0,8 wynik ujemny, od 0,8 do 1,1 wynik wątpliwy, powyżej 1,1 wynik dodatni. Moja koleżanka z pokoju, która tylko przez jeden dzień czuła się - jak to ona określiła - nieswojo wynik otrzymała 80, moja mama 2, moja druga koleżanka z biura, która była dość, chora przez tydzień z bardzo wysoką gorączką wynik otrzymała 5.
Lekarz twierdzi, że wysokość nie ma wpływu czy ktoś ma większą odporność czy słabszą, twierdzi nawet że osoba z wynikiem 200 za miesiąc może się pozbyć przeciwciał, a ta z niskim mieć jeszcze przez rok. Nie rozumiem też dlaczego mają się szczepić Ci co mają przeciwciała, to na logikę nie ma sensu.

Myślę, że badanie przeciwciał przed szczepieniem generowałoby dodatkowy koszt i tylko dlatego tego nie zrobią. Poza tym zmniejszyłoby to znacznie liczbę osób "dostępnych" do szczepienia, co jest im nie na rękę, statystyki byłyby gorsze. Natomiast czy wiarygodność badania przeciwciał jest wystarczająca to już inna sprawa. Dużo niewiadomych.

Właśnie tak mi powiedziała koleżanka która jest lekarzem (oczywiście za szczepieniem), że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, chodzi o zminimalizowanie kosztów, bo powinniśmy mieć wszyscy sprawdzone przeciwciała.

[Stynka]

Medycy szpitali zakaźnych mają badane przeciwciała. Z tego co wiem, to raz, ale przy wątpliwościach powinno powtórzyć się badanie na własny koszt.

[vika45]

Teściowa ma szczepienie w domu opieki- dzwonią i informują, ze szczepią wszystkich czyli 13 osób. Moi rodzice aż tupią do szczepienia. Zawsze szczepili się na grypę, póki samodzielnie docierali do przychodni. Teraz ktoś musi ich zaszczepić w domu. Teść dopiero po chorobie i choć bliski 91 lat chyba nie kwalifikuje się na razie. O nas sie nie martwię bo obserwując akcję szczepień dla nas zabraknie i problem się sam rozwiąźe.

[kade]

Weszłm na kalkulator szczepionkowy. Ciekawostka: jak dodałam, że mam chorobę przewlekła wyszło, że będę szczepiona później niż zdrowa

[vika45]

Mnie wychodził kwiecień- pierwsza dawka, jako zdrowa. Ooo, ulepszyli kalkulator. Wiek, rocznikowo, podali w zakładce choroby: u mnie otyłość. A więc początek marca!!! Pierwsza dawka

[hugnonot]

warte przeczytania:
https://tulublin.pl/index.php/2021/01/01/who/?

[antonina_j]

80 kg to mam otylosc przy167?

[Iss]

80 kg to mam otylosc przy167?

Wg BMI to nadwaga, a nie otyłość.

[vika45]

Dwa róźne testy, w dwóch terminach, róznych punktach- ujemne. To skąd mam powikłanie covidowe i wszystkie objawy zakaźenia? Jedno pewne, jak zejdę nie wpiszą mi wirusa w kartę zgonu.

[Motylek74]

Vikuś, u mnie w pracy 15 osób, jak się teraz okazuje to 12 było zakażonych. Pozytywne testy wyszły tylko u dwóch osób, tzn u mnie i koleżanki, na testy poza nami miały skierowanie jeszcze 3 osoby ( reszta nie chciała, przechodziły łagodnie, tylko utraciły węch i smak), i u tych 3 osób wychodziły ujemne wyniki, tylko teraz zrobiły przeciwciała, i wyszło że przechorowaly 🤔

[eli-50]

Vika albo testy do d...y, albo zrobione nie w tym czasie...

[vika45]

Eli wiem: pierwszy o trzy dni za wcześnie a drugi juź po chorobie. Pierwszy mielismy z męźem razem robione i ujemne. Mąź tydzień później i juź dodatni a ja jeszcze tydzień później i ujemny.