przez kasiag » 4 lut 2018, o 01:13
Kochane dawno mnie tu nie bylo, bo po wydarzeniach przeze mnie tutaj opisanych mialam spokoj na pewien czas. Jakos rok temu zaczal mi jednak pekac nablonek przedsionka pochwy przy wspolzyciu, zaraz potem zaczely sie obfite miesiaczki ze skrzepami, poszlam do ginekologa, bo to akurat byl tez czas wizyty kontrolnej, cytologia ok, USG tez, nawet endometrium caly czas ok. Niedlugo potem zaczelam na 5 dni przed miesiaczka miec brazowe plamienia, zaczelo mi coraz wiecej krostek wyskakiwac na twarzy i rosnac wloski na brodzie, wszystko zaczelo wskazywac na jakies zaburzenia hormonalne. Musialam porobic badania hormonow - testosteron, DHEA SO4, 17 OH progesteron, prolaktyna, estradiol, wszystko idealnie w normie, ginekolog rozlozyla rece, powiedziala, ze moze mi dac tabletki antykoncepcyjne albo musze isc do endokrynologa, ja mysle, ze moze to cos z nadnerczami, ale gin mowila, ze wtedy wlasnie to DHEA S i 17 OH progesteron mialabym zle. Miesiace mijaly, a nikt nie widzial przyczyny tych moich dolegliwosci, bo badania wychodzily dobrze. Az do teraz. W styczniu bylam na kolejnej wizycie kontrolnej, objawy dalej mam takie jakie mialam, nablonek dalej peka i czasami pieka i swedza mnie wargi sromowe, dr stwierdzila, ze od nadmiaru higieny i zeli intymnych (fakt za duzo ich uzywalam) mam przesuszony ten nablonek strasznie, dala mi masc na to robiona, z wit a i e i wreszcie mnie juz nic nie piecze i nie swedzi, ale druga sprawa to, ze na usg przezpochwowym w tylniej scianie macicy uwidocznila sie jakas zmiana 1,5cm napisane jest miesniak podsurowicowkowy (?), endometrium w 14dc 10mm, ale niejednorodne o lekko zatartych zarysach. Na wyniki cytologii jeszcze czekam. Dostalam skierowanie na histeroskopie diagnostyczna z pobraniem wycinkow ze zmiany, bede miala ja wykonywana w.szpitalu MSWiA w Warszawie i strasznie sie boje😔 narazie boje sie samego zabiegu, bo lekarz zapisujacy mnie na zabieg w ogole na ten zabieg najpierw nie chcial mnie zapisac, bo uwazal, ze za mala ta zmiana, dopiero jak mu powiedzialam jakie mam dolegliwosci to laskawie zapisal, ale z jego slow wywnioskowalam, ze chyba nie chca mi pobierac wycinka mimo iz tak na skierowaniu bylo, bo jak zapytalam o znieczulenie to powoedzial, ze histeroskopii diagnostycznej nie potrzeba znieczulenia, ze tylko do wycinkow. Na pewno bede naciskala na znieczulenie, bo nie wyobrazam miec sobie tego badania bez. Bardzo sie boje tego zbiegu z tego wzgledu, ze mam tendencje do duzych krwawien mimo, ze badsnia na krzepliwosc krwi mi dobrze wychodza. Przy porodzie stracilam duzo krwi, lekarka myslala, ze krwotoku dostane wiec na sali porodowej bylam dluzej, bo kazala mnie pilnowac i kontrolowac cisnienie, na szczescie krwotoku nie dostalam, ale mialam konkretna anemie. Przy usuwaniu znamion lekarz tez byl zdziwiony, ze tyle krwi mi leci, musial przypalac naczynka zeby zahamowac krwawienie. Dlatego pierwsza rzecza jaka sie boje jest to, ze dostane jakiegos krwotoku, druga to sam bol podczas i po zabiegu, a trzecia to reakcja na leki. Z moim organizmem zaczyna sie dziac cos dzwinego i mam coraz wiecej nietolerancji na leki. W grudniu przechodzilam zapalenie oskrzeli i po jednym antybiotyku dostalam tachykardii, po leku rozszerzajacym oskrzela do inhalacji dostalam strasznego napadu kaszlu, a po sterydzie do inhalacji reakcji alergicznej, wiec boje sie jak teraz bym zareagowala na podawane leki. Napiszcie mi prosze.co nie co o tej histeroskopii - jakie mialyscie znieczulenie, czy bolalo w trakcie i po zabiegu, ile krwawilyscie, czego i ile czasy po zabiegu nie mozna robic.