Witajcie kobietki
Dawno mnie nie było. Życie, różne problemy. Dostałam dużo życzeń świątecznych i noworocznych więc postanowiłam do Was zajrzeć i osobiście podziękować a także Wam również życzyć samych pomyślności w Nowym Roku.
U mnie zdrowotnie niestety bez zmian. Kto czytał wątek wie.
Z dobrych nowin tyle, że wygrałam sprawę przeciwko szpitalowi, który mnie tak urządził i dostałam odszkodowanie i zadośćuczynienie oraz przeprosiny od dyrektora szpitala. Tyle mojej satysfakcji z tego, że nikt głupka że mnie robił nie będzie i próbował wmówić, że to się stało samo i powinnam być wdzięczna że życie mi ratowali. Gdyby postepowali prawidłowo to tego życia nikt nie musiałby ratować. I to samo w swoich opiniach napisali biegli sądowi. Nie powiem że było łatwo. Wręcz przeciwnie, walka trwała 3 lata i naprawdę kosztowała mnie dużo zdrowia, ale wiem że zrobiłam dobrze a także wiem że gdybym tego nie zrobiła całe życie bym się z tym tłukła.
I dziewczyny apeluję do tych, które kiedyś nie daj Boże padną ofiarą błędów medycznych żeby nie bały się walczyć w sądzie. Po to, żeby niektóre konowały zaczęły poważnie traktować swoją pracę. Żeby nie było takich tragedii. Jeśli któraś miałaby jakieś pytania w związku z taką sprawą, zawsze może do mnie napisać na pw.
Pozdrawiam Was wszystkie i jeszcze raz życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku.